czwartek, 13 marca 2014

10. Lirene Selected from Nature - tonik, który naprawdę lubię!

 Lirene - Selected from Nature - bioaktywny tonik kondycjonująco - rozjaśniający


Dziś kilka słów o pierwszym toniku, który - po pierwsze - jest naprawdę użyteczny, a po drugie - jest w tym dobry! Przed nim używałam praktycznie samej Zaji, ze względów czysto ekonomicznych. Jeden starczał mi na zaskakująco długo, jako że ciężko mi było dostrzec potrzebę tonizowania mojej skóry - wzmagało to tylko zaczerwienienia, a w sumie nic nie dawało. Dlaczego Lirene tak bardzo mi się spodobał?




Skład: 

 

Aqua, Glycerin, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Gel, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castror Oil, Allantoin Disodium EDTA, Ethoxydiglycol, Cucumis Salivus (Cucumber) Fruit Extract, Propylene Glycol, Triethanolamine, Butylene Glycol, Tilia Cordata (Linden) Extact, Methylparaben, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolionone, Parfum, Benzyl Alcohol, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Alpha- Isomethyl Ionone.

 
Fantastyczny i wyselekcjonowany z natury to on może i nie jest, jednak na drugim miejscu mamy glicerynę, z którą się bardzo lubię, potem ekstrakt z aloesu, który też do tej pory dobrze spisywał się na mojej skórze. Dalej parę niezbyt sympatycznych śmieci, ale jest i ekstrakt z ogórka oraz lipy. Potem to już troszkę gorzej.


Działanie: 

 

Polubiłam się z nim,  ponieważ to pierwszy tonik, który nie wywołuje uczucia ściągnięcia zaraz po użyciu. Do tego - o dziwo - doskonale zmywa makijaż. Mogę zmyć nim zarówno podkład, jak i makijaż oczu - wszystko dokładnie i delikatnie. Nie trafiłam jeszcze na żadne mleczko ani płyn do demakijażu, który robiłby to dobrze. Nie trzeba mocno pocierać twarzy wacikiem, co jest zbawienne w przypadku mojej cery skłonnej do rumienia. 
Rozjaśnienia nie stwierdziłam, poprawy w wyglądzie cery również - ale powiedzmy sobie szczerze, mało który tonik jest w stanie to zagwarantować. Ten nie wyrządza szkód, a przynosi mi same korzyści. Jego najbardziej wymierną korzyścią była cena - 3,99 zł na promocji w Super Pharm! Gdybym miała za niego zapłacić regularną cenę, czyli około 15 zł, wtedy pewnie by mi się już tak nie podobał. Jednak jak na te cztery złote jestem naprawdę zadowolona. :) 

Ponadto na plus zasługuje opakowanie - butelka jest poręczna, otwór w sam raz. Pokrywka bezproblemowa, w przeciwieństwie do tych z Zaji - mam do nich strasznego pecha, każdy mój produkt z tej firmy zostaje pozbawiony wieczka w dziwnych okolicznościach. :< 

Podsumowując, rewelacyjny tonik za 4 złote. Nieprzekonujący za 15 zł. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin