niedziela, 16 października 2016

Aktualizacja włoso-życiowa



Znowu zniknęłam! Już naprawdę nie jestem w stanie zliczyć, ile razy obiecałam sobie wrócić do regularnego pisania. Tak chociaż raz w tygodniu. Przez ostatnie półtora roku jednak za żadne skarby świata nie mogę się do tego zmobilizować - wiecznie brakuje mi czasu, siły, zdjęć i sama już nie wiem czego jeszcze. Kiedy jednak raz na ruski rok zdarzy mi się zaglądnąć w statystyki bloggera, doznaję szoku i wzruszenia. Naprawdę. Kiedy widzę, że ktoś wciąż mnie odwiedza, wstukuje mój nick w wyszukiwarkę, czyta kilka postów na raz, skacząc po nich dzięki zakładkom. 

Dzisiaj po raz mam nadzieję ostatni powracam z mocnym postanowieniem poprawy. Kupiłam nawet lampę pierścieniową, nie mam prawa narzekać już na brak światła. Jeden z problemów odpadł, oby tak dalej! :) 




Aktualizację włosową po lecie już napisałam. Naprawdę. Włożyłam w to wiele serca i poświęcenia, klepiąc literkę po literce na ekranie telefonu.. a potem nieopatrzenie skasowałam wersję roboczą na komputerze. Był to cios tak wielki, że później już chyba z dwa tygodnie nawet nie myślałam o tym, żeby zerknąć do statystyk, a co dopiero coś pisać. :D Miejmy nadzieję, że dziś pójdzie mi lepiej. 

Jedyną rzeczą, jaka zmieniła się w kwestii włosów jest ich cięcie. Tak, mam grzywkę. :) Co wytrwalsi wiedzą, że zastanawiałam się nad nią od lat. Wreszcie, kiedy fryzjerka sama zaproponowała takie cięcie nie potrafiłam się oprzeć. No i mamy, Agę z grzywką, już prawie z dwa miesiące. Te zdjęcia robiłam tak około tydzień po cięciu, obecnie jest już nieco dłuższa. 

Oprócz tego w pielęgnacji nie zmieniło się absolutnie nic - włosy wciąż myję pierwszym lepszym szamponem, nakładam byle-jaką odżywkę i czasami serum na końce. Na co dzień suszę tylko grzywkę, reszta włosów wysycha naturalnie. Czasami zdarza mi się użyć rano prostownicy, chociaż w taką pogodę jak mamy obecnie nie ma to najmniejszego sensu. ;)




Czerwiec || Wrzesień 


Nigdy nie robiłam z bloga pamiętniczka, ale akurat ta kwestia może Was zainteresować. Otóż rozpoczęłam nowe studia - kosmetologię. :) Pierwszy semestr jest bardzo ogólny i niewiele ma wspólnego z branżą, mam jednak nadzieję, że w kolejnych miesiącach wyniosę z zajęć jak najwięcej informacji, którymi mogłybyście się zainteresować. ;) Tymczasem mogę Wam obiecać natężenie makijażowych postów w najbliższym czasie! Mam kilka pomysłów, które chciałabym czym prędzej zrealizować - żeby przypadkiem mi się nie odechciało, wiecie jak jest. :D 

Trzymajcie więc kciuki, żeby w najbliższym czasie pojawiło się dużo nowego! :) Chciałabym zrecenzować Wam choć część podkładów i korektorów jakie posiadam (te dwa kosmetyki zdecydowanie najtrudniej dobrać, a recenzji i swatchy nigdy za wiele), chętnie przygotuję więcej makijaży używając jednej palety (coś jak w Odzie do Cocoa Blend - klik - post ten bardzo Wam się spodobał, a jeszcze kilka palet czeka na swoje pięć minut ;)). No i o paznokciach w końcu coś wspomnieć muszę, bo ostatnio mocno zafiskowałam na ich punkcie! 

Koniecznie dajcie znać, o czym przeczytałybyście najchętniej no i jak podoba Wam się nowa grzyffcia. :D Strasznie się obawiałam, że nie będę w stanie się z nią dogadać,ale póki co jest zaskakująco dobrze i ani razu nie pożałowałam tej decyzji - oby tak dalej. :D 
Ściskam i do kolejnego! 




Linkin