Hej!
Dziś pięćdziesiąty post, więc taki mały jubileusz - z tej okazji postanowiłam przygotować coś wyjątkowego, czyli zbiór najlepiej spisujących się kosmetyków ostatnich miesięcy! :) Co prawda do kalendarzowego lata zostało nam jeszcze trochę ponad tydzień, nie mniej jednak pogoda już zdecydowanie przestała być wiosenna - zapraszam więc na Ulubieńców Wiosny. :)
1. Eva Natura - Krem pod oczy i na powieki
Trafił w me łapska przy okazji którychś majowych zakupów, o których pisałam #TU. Od tego czasu naprawdę się polubiliśmy - może nie likwiduje worków pod oczami, ale ładnie nawilża wrażliwe okolice. Szybko łagodzi zaczerwienienia po wyrywaniu włosków z brwi. Używam go także na podrażnioną skórę po depilacji okolic bikini, łagodzi równie szybko. :)
2. Isana - Balsam po goleniu
Ten produkt z pewnością doczeka się osobnej recenzji. Balsam jest śmiesznie tani, ma bardzo ładny skład, dobrze nawilża skórę i nadaje się również do kremowania włosów. :)
3. Kwas hialuronowy 1%
Jeden z najulubieńszych półproduktów! Nawilża, koi podrażnioną skórę, nadaje się do toników, kremów, peelingu - będzie jeszcze o nim mowa. :)
4. Spirulina
Odkrycie upalnych dni. Pisałam o niej #O TUTAJ , nie będę się więc zbyt powtarzać - jeśli masz problemy z przetłuszczającą się cerą i rozszerzonymi porami, koniecznie spróbuj magii zielonego śmierdzielka. :)
5. Be Beauty - Płyn miceralny
Kolejna majowa zdobycz, która na pewno zostanie ze mną na dłużej. :) Nie podrażnia, szybko usuwa makijaż, nie wysusza i nie ściąga skóry - czego chcieć więcej za cztery złote?
Do tej listy z pewnością dopisałabym też mój #PEELING DIY - nie mam go jednak przy sobie, czeka na mnie grzecznie w domu. :)
1. Babydream - Oliwka dla dzieci
W okresie wiosennym używałam masowo dwóch olei - z pestek winogron i tej oto oliwki dla bobasów. Dlaczego do ulubieńców wybrałam akurat ją? Na pewno wygodniej się dozuje, włosy dosłownie ją chłoną, łatwo się zmywa, pozostawia włosy miękkie, ale puszyste i nie przeciążone. Sześć złotych - olej cudo!
2. Podolejowy psikacz
O tym, że sama często wykonuję odżywki w sprayu pisałam #TUTAJ - w tym poście wszystko o tym, co do nich wrzucam i do czego mi służą. Wersja pod olej spisuje się znakomicie - zdecydowanie jest to cudowny zamiennik zwykłego olejowania pod odżywkę, zwłaszcza, dla takich leni jak ja. ;)
1. Green Pharmacy - Balsam do włosów suchych i zniszczonych
Niedawno pojawiła się jego recenzja, możecie przeczytać ją #O TU. Przyjemna i tania odżywka, w sam raz na codzienne mycia. :)
2. Kallos Color - Maska do włosów farbowanych
Kupiona razem z poprzednikiem, także okazała się bardzo przyjemnym produktem. Jest bardzo tania, ładnie nawilża i nie obciąża, fantastycznie spisuje się w połączeniu z półproduktami. Recenzja pojawi się z pewnością za jakiś czas. :)
3. Equilibra - Aloesowy szampon do włosów
W takim poście nie mogłam nie wspomnieć o moim ulubionym szamponie! Używam go już z pół roku, co jak na moje zamiłowanie do wiecznych kosmetycznych poszukiwań jest imponującym wynikiem. :) Recenzję napisałam już dawno dawno #TUTAJ.
Przy wyborze odżywki długo wahałam się między Green Pharmacy a Odżywką Mrs. Potters - recenzja #TU. Ona także sprawiła mi wiosną wiele radości, ale opakowanie dawno już zatraciłam, więc na zdjęciu jej nie ma. ;)
1. Rimmel - Podkład Match Perfection
Trafił do mnie przy okazji wyprzedaży Rossmanna. Bardzo go lubię, nie tworzy efektu maski, ładnie wyrównuje koloryt. Zapewne o nim jeszcze przeczytacie. :)
2. Wibo - Róż z jedwabiem i wit. E
Kolejna Rossmannowska zdobycz. Ma piękny, delikatny kolor i nie wymaga olbrzymich umiejętności. Nakładam go również na powieki. Lubię, lubię!
3. Rimmel - Mascara Glam' Eyes
Ona z kolei przywędrowała do mnie z allegro za kilka złotych. Lubię ją za to wygodną szczoteczkę i za to, że bez obaw mogę kichać minutę po zrobieniu makijażu. ;) Chwaliłam ją już #TU.
4. Essence - Sun club
Cienie, którymi zostałam obdarowana podczas wizyty w Irlandii. :) Mają ładne kolory i wygodny aplikator z pędzelkiem. Pisałam o nich w #TYM poście. Zastanawiałam się, czy nie umieścić tu #TYCH perełek z Astora, stwierdziłam jednak, że cienie Essence w ostatecznym rozrachunku gościły u mnie dużo częściej.
5. Miss Sporty - kredka do brwi
Ten produkt kosztował mnie jakieś 1,90 zł i podobnie jak mascara, przybył z allegro. Ma fantastyczny popielato-brązowo-czarny kolor i wygodny grzebyczek. Można nim spokojnie uzupełnić ubytki w brwiach i lekko poprawić ich naturalny kształt, nie robiąc sobie przy tym znaczka nike na twarzy :D
6. Loreal - Super liner
Oto kolejny allegrowy łup, o którym w sumie nie wiem co myśleć. Kosztował mnie dwanaście złotych i za tę cenę jest naprawdę w porządku. Cena sklepowa jest jednak ze trzy razy droższa i gdybym miała za niego zapłacić aż tyle, na pewno nie byłabym zadowolona. ;) Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo go lubię i często gościł na moich powiekach w ciągu ostatnich miesięcy. Myślę, że doczeka się recenzji :)
7. N.Y.C - Smooth Skin Concealer
Korektor, który kosztował trzy złote (uwielbiam zakupy na allegro :D). Jest ze mną zawsze wtedy, kiedy na mojej twarzy dzieje się coś dziwnego, czerwonego i brzydkiego. Ratuje też oczy po nieprzespanej nocy. Pisałam o nim #TUTAJ.
Ten post nabrał tasiemnczego charakteru, streszczałam się jednak jak mogłam! :D W planach mam jeszcze niekosmetycznych ulubieńców. Spis ulubionych książek, filmów i innych przyjemności pojawi się więc niebawem. :)
Znacie któregoś z moich ulubieńców? A może polujecie na coś z mojej listy? :)
Ja bym chciala szampon aloesowy :)
OdpowiedzUsuńOd przyszłego tygodnia chyba będzie -30% na całą Equilibrę w Ziko, więc będzie go można dostać za jakieś 12 zł :)
Usuńz tych wszystkich kosmetyków to lubię tylko róż wibo i podkład z rimmela
OdpowiedzUsuńRóż wibo jest spoko, ale puder już niestety nie spisuje się tak dobrze :<
Usuńsporo tych ulubieńców :) niestety żadnego jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo większość z nich kosztują grosze :D Od marca się zbierały... A i tak jak teraz patrzę, to mi kilku produktów brakuje na zdjęciach ;)
UsuńNie mogę się już doczekać kallosa color, powinnam na dniach dostać odlewkę :D
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy u mnie też tak pięknie się spisze, liczę na niego :)
Mam nadzieję, że też go polubisz! Inaczej będę Cię mieć na sumieniu ;)
UsuńJak skończę balsam tybetański i odżywkę alverde z awokado, biorę się za kalloska :D
UsuńAż się nie mogę doczekać, jak się sprawdzi u Ciebie :)
UsuńChcę ten szampon Equilibra :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym się nim podzieliła - jeśli chcesz odlewki, pisz na maila! :D
Usuń`nie robiąc sobie przy tym znaczka nike na twarzy` hahaha! dobre :) Equilibra w UK na ebay'u kosztuje 10 funciaków :( Ale jak będę w PL to sobie kupię (jeśli znajdę, bo tam gdzie mieszkam raczej nei ma Ziko) i zrobię sobie odlewkę :)
OdpowiedzUsuńOż matko jedyna, 45 złoty?! Popatrz w sklepach eko :)
Usuńzawsze się cieszę widząc, że ktoś do ulubieńców dodaje kosmetyki Green Pharmacy bo ostatnio to moja ukochana marka :)
OdpowiedzUsuńA co jeszcze polecasz? :) Używałam kilku produktów, ale tylko ten balsam mnie porwał :)
UsuńUwielbiam tą oliwke dla dzieci!
OdpowiedzUsuńhttp://przystannatalii.blogspot.com/
U mnie leje się do wszystkiego :D
UsuńKochana, sporo tych ulubiencow, super :) U mnie balsam GP niestety nie sprawdzil sie tak dobrze. Ciekawa jestem, jacy beda nie ulubieni ;)
OdpowiedzUsuńNo uzbierało się od marca. Ostatnimi czasy mam szczęście i rzadko trafiam na buble. ;) Szkoda, bo u mnie jest na prawdę super. :<
UsuńDlaczego ja nie widziałam tego posta? Gdzie Ty kupiłaś balsam GP? U mnie nigdzie nie widziałam :<
OdpowiedzUsuńBo blogger jest paskudą i robi psikusy. :< Ja go dorwałam w takiej osiedlowej drogerii, mają całą taką drewnianą półkę kosmetyków z GP, w sumie jest tam wszystko :) Jakbyś bardzo nie mogła znaleźć, to daj znać. :D
UsuńMuszę koniecznie wypróbować oliwkę Babydream. :)
OdpowiedzUsuńZa te 6 złotych naprawdę warto!
OdpowiedzUsuń