Hej! :) Przyszedł czas na włosowe podsumowanie pierwszego miesiąca roku. Wam też tak szybko zleciał? Przecież dopiero co były święta, dopiero co Sylwester! Styczeń okazał się nie tylko strusiem pędziwiatrem, ale i prawdziwie przełomowym miesiącem. ;)
Sprawa pierwsza i najważniejsza - skręt. Po tym, jak wylałam swoje żale w poście o tym, Jak moje włosy zmieniły się w ciągu dwóch lat świadomej pielęgnacji (klik) one nagle doznały olśnienia i.. zafalowały dziady. :) Póki co z mycia na mycie wyglądają zupełnie inaczej, skręt jest bardzo nierównomierny, dzieje się co się chce i ogółem skończyła się moja idylla z opanowanymi włosami. Mam co chciałam, prawda? ;) Więcej o zafalowanych rewolucjach pisałam w ostatniej Niedzieli dla Włosów (klik)
Oprócz tego w styczniu udało mi się opanować wypadanie włosów. Wszystko dzięki wcierce Joanna Rzepa, której zużyłam już jedno opakowanie i jestem na początku drugiego. Myślę, że w połowie lutego zdam Wam dokładne sprawozdanie z całego procederu. Będą zdjęcia zarastających zakoli, będą skrupulatne notateczki, będzie przyrost. Przyłożyłam się! :D Wszystko to po to, aby skrupulatnie wypełnić plan zagęszczenia włosów na 2015 rok: Wcierki i zioła, które będę stosować (klik)
W styczniu nadal starałam się olejować co każde mycie, choć tym razem nie zawsze mi to wychodziło. Odpuściłam kilka razy. Ponadto cała pielęgnacja była bardzo monotonna i mało zróżnicowana, czyli jak zawsze. ;) W tym miesiącu stosowałam:
- Mycie: Isana Med, szampon z mocznikiem - klik (w zasadzie jego resztkę)
Receptury Babuszki Agafii, Szampon - aktywator wzrostu
Baikai, wzmacniający szampon przeciw wypadaniu - Odżywianie: Kallos Color, maska do włosow - klik
Kallos Keratin, maska - co dwa, trzy mycia
Biały Jeleń, Odżywka z bawełną - za niedługo MUSZĘ Wam o nim napisać! <3
Garnier Goodbye Damage - odżywka silikonowa - Olejowanie: Olej lniany na długość
Olej z pestek moreli na końcówki
Z ciekawszych wydarzeń - podcięłam samodzielnie końcówki. O tym, że moje włosy dość mocno przerzedziły się w najdłuższej warstwie pisałam już przy okazji ostatniej aktualizacji: klik. Nie mogłam już znieść widoku cieniutkiej końcówki warkocza, więc smętny mysi ogonek poszedł pod ostrza. Pozbyłam się dwóch, może trzech cm włosów. Zmiana niemal niezauważalna, a o ile lżej na duszy. :) Włosy obcięłam w drugim tygodniu stycznia, a na zdjęciu porównawczym różnicy w długości niemal nie widać. ;)
Ciut pełniejszy dół w zupełności rekompensuje mi utratę kilku centymetrów. Jeśli chodzi o kolor, to tutaj tradycyjnie bez zmian. Żeby było śmieszniej, oba zdjęcia są wykonywane w tym samym pomieszczeniu. ;) Na aktualnym zdjęciu włosy były suszone dyfuzorem na szybko i bez żelu, przerzucone na przód tworzyły delikatne fale, ale z tyłu jak zawsze nic nie było widać. Wierzchnia warstwa jest wciąż bardzo odporna na skręt i wydaje mi się, że tak już pozostanie.
Uporałam się z mocnym wypadaniem, a końcówka kucyka już nie zmusza mnie do natychmiastowego pozbycia się ostatnich kilkunastu centymetrów, postanowiłam więc przyłączyć się do akcji naszej kochanej Ewy z bloga wlosynaemigracji.blogspot.com! :) Akcja Zapuśćmy się na Wiosnę - klik.
Akcja ruszyła, a ja startuję z długością 61 centymetrów, mierzoną od środka głowy do najdłuższej warstwy (przy przedziału na środku). Kto zapuszcza razem z nami? :) W przyszłym miesiącu mam zamiar nadal wcierać Joannę i pić pokrzywę. O wynikach na pewno jeszcze przeczytacie. :)
Włosowe posty stycznia, które warto odwiedzić:
* Kosmetyczne odkrycia 2014 roku, a w nich ulubiona maska i olejek do włosów :)
* Historia Natalii, która podzieliła się swoim pięknem - czyli opowieść o pięknym geście i jeszcze piękniejszych włosach :)
Jak Wasze włosy przeżyły styczeń? Jakie macie plany na luty?
Pozdrawiam gorąco u progu nowego miesiące! Oby był tak produktywny, jak sobie to tylko zaplanujecie :))
Ja muszę wybrać się i podciąć minimalnie końcówki, aby troszkę odżywić te włosy;))
OdpowiedzUsuńTaka zmiana-niezmiana zawsze wychodzi na dobre :)
UsuńŚliczne! Długość doskonała :)
OdpowiedzUsuńJa muszę swoje końcówki też trochę podciąć :D Masz ładne włosy :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy mają centymetr mniej a wyglądają jakby były krótsze od Twoich o milion, a wszystko to przez ich rzadkość i cienkość :< ostatnio obciełam włosy o 5/6 cm a końcówki są dalej mocno zniszczone. nie lubię! ja postanowiłam pić drożdże, ale widzę, że buzi się to nie podoba. mam nadzieję, że dojdą między sobą do jakiegoś konsensusu :D
OdpowiedzUsuńWyglądają przepięknie, wspaniale się układają :D
OdpowiedzUsuńJa też zapuszczam :)
OdpowiedzUsuńSuper się układają! A i w falach i prostych prezentują się świetnie!! ;) Powodzenia w zapuszczaniu!! ;)
OdpowiedzUsuńKonkretne plany :) Ja również mam, ale co z nich wyjdzie to nie wiem xD
OdpowiedzUsuńAle efekty widać już u Ciebie :) Motywujesz :)
Bardzo i to bardzo podoba mi się twój kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietne to foto pierwsze, pokazuje, jak często włosy wyglądają różnie na zdjęciach! U mnie co fotka, to inny odcień...
OdpowiedzUsuńJakie są w końcu Twoje włoski? :D na jednym rudawe, na drugim blond :D
OdpowiedzUsuńwłaśnie dzisiaj pierwszy raz wcieram rzepe i zobaczymy co wyjdzie. :) zdjęcia też już mam zrobione :D
Wyglądają bardzo ładnie:))
OdpowiedzUsuńJa też zapuszczam więc trzymam kciuki za nas obie :)
OdpowiedzUsuńI ja biorę udział w akcji zapuszczania :):)
OdpowiedzUsuńAle masz już długie te włoski, a różne kolory na zdjęciach znam doskonale, jak miałam naturalny kolor, to w słońcu również był rudawy ;) Napisałam Ci meila ;);)
Dziekuje Ci Kochana za tak cieple slowa :***
OdpowiedzUsuńTwoje wlosy, jak zawsze, prezentuja sie fantastycznie :) Najwazniejsze, ze udalo Ci sie wypadanie zahalowac - gratuluje :)! Super, ze sama podcielas koncowki, dol wyglada bardzo ladnie :)
Ja muszę jakaś dobrą wcierkę w końcu wypróbować :)!
OdpowiedzUsuńO, rude włosy jak w moim śnie :D Sama chciałam stosować jakąś wcierkę, ale niestety- mój skalp alkoholu nie toleruje :(
OdpowiedzUsuńMoje włosy rosną jak szalone :P Używam przeróżnych olejków :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje włosy <3
OdpowiedzUsuńMnie też strasznie zleciał ten miesiąc ;/ ja zaczęłam wcierać kozieradke, zobaczymy czy długo wytrzymam z tym smrodkiem ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu po lewej, mam taki sam kolor włosów :) Jak dla mnie Joanna Rzepa to najlepsza z drogeryjnych wcierek, jeszcze nigdy mnie nie zawiodła :)
OdpowiedzUsuńale masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńNie dałaś linku do "KLIK" ;D
OdpowiedzUsuńwłosy piękne ! U mnie również aktualizacja :)
Z niecierpliwością czekam na recenzję odżywki Białego Jelenia :)
OdpowiedzUsuńCudownie tu u Ciebie, muszę wpadać częściej :)
Tradycyjnie zapraszam do siebie fochzprzytupem.blogspot.com :)
Podobają mi się i już !:) Teżbiorę udział w akcji :)
OdpowiedzUsuńSuper falki :) też planuję przygotować w końcu aktualizację :)
OdpowiedzUsuń