Hej! :) Dziś przygotowałam dla Was przyjemne zestawienie kolorków, które najczęściej goszczą na moich ustach w ostatnim czasie. Większości z nas jesień kojarzy się z mocnymi, burgonowo-bordowymi ustami.. u mnie jednak nie znajdziecie aż tak mocnych kolorów. Co prawda jeden dość mocno wpada w fiolet, ale mimo wszystko nie jest aż tak intensywny, jak sugerowałyby tegoroczne trendy. Jeśli więc nawet w sweterkowym okresie nie lubicie szaleć z ustami, ale szukacie dla siebie czegoś ładnego - zapraszam! :)
Moim ulubionym wykończeniem pomadki jest zdecydowanie mat. Kremowe szminki i błyszczyki znikają z moich ust w tempie ekspresowym, toteż na co dzień sięgam wyłącznie po zastygające formuły. Mam ich kilka, jednak te przedstawione powyżej sprawdzają się najlepiej zarówno na co dzień, jak i od święta. :)
Matowe pomadki, chcąc niechcąc, podkreślą nam wszystkie suche skórki na jakie tylko natrafią. Niektóre z nich są wybitnie wysuszające (Golden Rose, tak piękne, tak suche! :<) inne po prostu nie nawilżają, ale nie wpływają negatywnie na stan ust. Do tej drugiej grupy śmiało zaliczam moją trójkę ulubieńców. :)
Bourjois - Rouge Edition Velvet 07 Nudist
Z nazwy jest to nudziak, w praktyce to taka rozbielona malinka z beżowym podtonem. Piękny i niesamowicie twarzowy kolor, który pasuje niemal każdemu! Kocham ją miłością wielką od lat przeszło dwóch i mimo ogromnego wyboru matowych pomadek na rynku, Rouge Edition Velvet wciąż jest moją ulubioną formułą. Zastyga w pełni po około dwóch minutach, ale zupełnie nie wysusza ust. Pozostawia satynową warstewkę na skórze. Dobrze się nosi, nie jest może najtrwalszym produktem świata, ale bardzo ładnie się zjada i da się ją aplikować ponownie. Kolor 02 maltretuję latem, 07 to mój faworyt na zimniejsze miesiące. Kto jeszcze ich nie spróbował - niech pisze do Mikołaja!
Nyx - Lip Lingerie 08 Bedtime Flirt
No i tutaj mamy już nudziaka jak się patrzy. :) Jest delikatnie jaśniejszy od mojego naturalnego koloru ust, ale mimo to nie wygląda trupio. Ładnie kryje po jednym pociągnięciu aplikatora, zastyga za to zdecydowanie szybciej niż REV. Po całym dniu może dawać delikatne uczucie ściągnięcia, w moim odczuciu nie jest to jednak aż tak niekomfortowe przesuszanie, z jakim spotkałam się ze strony płynnych pomadek Golden Rose.
Odcień 08 to beż z nutą pomarańczy i jasnego brązu, lekko rozbielony. Pięknie wygląda na ciepłych i neutralnych typach urody, uroczo prezentuje się w zestawieniu z ciepłym różem na policzkach. To taki kolor, który pasować będzie do każdego makijażu. Jest bardzo bezpieczny np przy mocnym smoky. :)
Inglot HD 15
Mamy nasz najżywszy kolor. Na zdjęciach wyszedł nieco jaśniej niż wygląda w rzeczywistości. To bardzo trudny do opisania kolor, który łączy w sobie trochę fioletu, maliny i niebieskich podtonów. Jest zdecydowanie najchłodniejszy spośród prezentowanej trójki. Sama nie mogłam przekonać się do takiego koloru na mojej ciepłej karnacji, okazało się jednak, że czuję się w nim całkiem dobrze. :) Pięknie będzie się prezentował na brunetkach z jasną karnacją, a także dla blondynek jako główny akcent w makijażu. :)
Formuła Inglotowskich pomadek jest bardzo przyjemna w noszeniu - zastygają dość szybko, ale nie aż tak szybko jak Nyx. Są dość trwałe (znów ciut mniej niż Nyx i REV), choć dają na ustach uczucie leciutkiego klejenia się. Pomadki pachną gumą balonową i mają najbardziej płynną konsystencję.
Koniecznie dajcie znać, która z pomadek najbardziej przypadła Wam do gustu! :) Podzielcie się też Waszymi jesiennymi ulubieńcami - sama mam chcicę na kolorek podobny do Inglota, ale wpadający bardziej w bordo niż fiolet. Możecie coś polecić? :)
Ściskam!
wszystkie piękne ♥
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja tak myślę? :)
UsuńTa z Inglota jest cudowna!
OdpowiedzUsuńWidzę że wygrywa! :)
UsuńOstatnia najlepsza! :) Pasuje Ci
OdpowiedzUsuńA tak się wahalam przed tym kolorem że szok :D
UsuńNie przepadam za matowymi pomadkami ale ty wyglądasz w tych kolorkach świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa za to nie lubię kremowych, zjadam je oddychając. :D
UsuńŁadne kolorki!!! :-) blog zaobserwowany!! :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa tego "burżujka" się czaję :D
OdpowiedzUsuńWarto warto, ale przez internet, ceny stacjonarnie są.. Echem, niezachecajace :D
Usuń08 dla mnie najlepszy ;)
OdpowiedzUsuńBezpieczny taki :D
Usuńnie umiem się zdecydować, wszystkie mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie! :)
UsuńDla mnie najpiękniejszy Inglot :)
OdpowiedzUsuńA moi ulubieńcy to osławiona GR Matte Lipstick Crayon nr 10 i mniej znana Lovely Extra Lasting nr 1 ;)
pozdrawiam
katarzynakoziej.blogspot.com :)
Miałam tylko jedna kreskę z GR i jakoś się nie polubiłam, muszę przetestować inne kolory :)
UsuńWszystkie są piękne :)
OdpowiedzUsuńJa w sezonie jesiennym używa2m głównie Golden Rose matowej w kolorze 02 :)
Tej z serii Velvet Matte? Też ja mam, ale chora fascynacja na jej punkcie sięgała zenitu u mnie z dwa lata temu :D
UsuńTa z NYX ma śliczny kolorek ;) Ogólnie gama kolorystyczna tej serii bardzo trafia w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, sama nie mogłam się zdecydować na jeden odcień. Na pewno kupię jeszcze kilka :)
Usuńsama mam jedna hd z inglota i bardzo ją lubie <3
OdpowiedzUsuńMają bardzo przyjemna formułę! :) Twoja też tak ślicznie pachnie jagodami czy to tylko ten kolor tak ma? :D
UsuńWszystkie są piękne :D
OdpowiedzUsuńPotwierdzam! :D
UsuńInglot ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńCudny jest, prawda? :)
UsuńInglotowa u mnie wygrywa :) Do tego napisałaś przy jakiej karnacji będą się dobrze prezentować i...to jest moja karnacja :D
OdpowiedzUsuńOj będzie kolejne kusicielstwo ;)
Przepraszam... :D jeśli lubisz formule pomadek longstay z Golden Rose to numerek 05 jest praktycznie identyczny, może ciut ciemniejszy. Mam obie pomadki, inglot jest bardziej komfortowy w noszeniu na moich ustach, ale wiem że i GR ma wiele fanek :)
UsuńWersja 2 i 3 mam wrażenie że pasuje Ci najlepiej choć Ty i tak zawsze wyglądasz pięknie :-D :-D
OdpowiedzUsuń