W wielu drogeriach półki z kosmetykami do pielęgnacji twarzy oznaczone są kolorowymi podziałkami z cyferkami - 20+ 30+ itd. Wskazują one, którymi produktami powinny zainteresować się Panie w danym wieku. Czy taki podział ma sens? Czy należy się nim sugerować?
Ile masz lat? A na ile się czujesz? Często otrzymamy na te dwa pytania zupełnie inne odpowiedzi, prawda? :) Tak samo jest z naszą cerą. Wewnątrz możemy być szalonymi piętnastkami, nie oznacza to jednak, że nasza skóra także czuje się tak pięknie i młodo. Nieraz widziałam Panie około 40 z o wiele bardziej zadbaną skórą od mojej, widywałam też trzydziestolatki z takimi zmarszczkami, jakich nie widać jeszcze u niejednej babci. Jaki z tego wniosek? Starzejemy się w różnym tempie, toteż nie ma co się obrażać na dermokonsultantkę, jeśli ta zaproponuje nam krem dla cery starszej niż nasza metryka.
Dlaczego się starzejemy i co przyśpiesza ten proces?
Za cykl życiowy każdej żywej komórki, a więc i za fakt starzenia się odpowiada jeden niesamowity mechanizm - DNA. Przykra sprawa jest taka, że nie da się go oszukać, bo przecież nie jesteśmy w stanie zmienić genomu każdej komórki budującej naszą skórę. ;) Starzejemy się, bo tak chciała matka natura, bo jest to sensowne i przydatne młodszym pokoleniom. Inna kwestia to to, jak szybko się starzejemy - i na to mamy ogromny wpływ poprzez nasze nawyki i środowisko w jakim żyjemy. Skóra starzejąca się traci zdolność do wiązania wody, a co za tym idzie - wiotczeje, staje się cienka, często pojawiają się brunatne przebarwienia. Czynniki, które przyśpieszają ten proces to m.in:
- promienie jonizujące (emitują je np. komputery i telefony!)
- nadmierna ekspozycja na promienie UV - częste przebywanie na słońcu i w solarium
- palenie tytoniu, życie w zanieczyszczonym środowisku
- zła dieta, nieprawidłowa pielęgnacja
Kosmetyki dla kobiet dojrzałych zawierają więc składniki, które mają na celu naprawić to, co jeszcze się naprawić da oraz zapobiec dalszym uszkodzeniom skóry. Często są to dokładnie te same składniki, które znajdziemy w kremach dla młodszych cer, tyle że w większym stężeniu. I wiecie co?
Skóra wcale się na Was nie obrazi, jeśli nałożycie na nią krem dedykowany dla osób w wieku Waszej mamy. Ona nie umie czytać etykietek i jest niewrażliwa na marketing, jest za to na tyle mądra, że pobierze sobie dokładnie tyle substancji, ile w danej chwili potrzebuje. Nie da się przenawilżyć cery (na pewno nie drogeryjnymi produktami, bo kosmetyki profesjonalne to inna broszka), nie zaszkodzimy jej też używając kremów z przeciwutleniaczami, witaminą A, E, hydroksykwasami czy kwasem hialuronowym, bo właśnie to są najpopularniejsze składniki preparatów dla cer dojrzałych. Po prostu od wielu lat ktoś wmawiał nam, że mając 29 lat powinnyśmy używać kremu z etykietką 20+, a po przekroczeniu magicznej bariery z dnia na dzień zmienić go na 30+, żeby przypadkiem się nie "postarzeć" kosmetykiem niedopasowanym do naszej cery.
Nie zachęcam w tym momencie do kupowania tylko i wyłącznie kremów do cer starszych, ale do myślenia i podejmowania świadomych decyzji. Zanim kupisz krem zastanów się, czego tak naprawdę potrzebuje Twoja cera? Jest sucha i cienka w dotyku jak papier, mimo młodego wieku tworzą Ci się już pierwsze pajączki pod oczami a naczynka są płytko położone i widoczne? A może jest grubsza, lubi się przetłuszczać, a przykre niespodzianki nie opuściły Cię wraz z końcem okresu dojrzewania? Wybierz taki krem, który ma szanse pomóc na Twoje problemy, a niekoniecznie taki, który pokrywa się z Twoim wiekiem. :)
Jako że moja cera jest cienka, wrażliwa, z tendencją do wysuszeń i przebarwień, bez wahania sięgnęłam po serię Perfecta 30+. Składa się ona z serum - booster oraz kremu na dzień i na noc.
Booster Wyrównanie kolorytu, nawilżenie, odżywienie
Nazwa brzmi zachęcająco no i pokrywa się z moimi potrzebami. Kosmetyk ma lejącą się, pomarańczowozółtą konsystencję, a po wmasowaniu w skórę pozostawia na niej lekki film. Z tego względu fajnie nadaje się jako lekka baza pod makijaż dla osób nieprzyzwyczajonych do tłustych kremów. Generalnie produkt ten na pewno sprawdzi się dla Pań nielubiących uczucia mokrej, nakremowanej skóry. W moim wypadku prócz nawilżenia nie zauważyłam większych korzyści. Ze składu chętnie też wywaliłabym kilka rzeczy, ale w ostatecznym rozrachunku jak na drogeryjne, stosunkowo tanie serum kosmetyk ma się czym pochwalić.
Aqua, Lecithin, Sorbitol, Ascorbyl Glucoside, Panthenol, Glucose, Trilaureth-4 Phosphate, Glycerin, Dicaprylyl Ether, Sodium Acrylates Copolymer, Lecithin, Dimethicone, Isohexadecane, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Alcohol, Terminalia Ferdinandiana Fruit Extract, Ethylhexyl Cocoate, Dimethiconol, Tocopherol, Glycine Soja Oil, Retinol, Dimethylmethoxy Chromanol, Sodium Hyaluronate, Phenoxyethanol, Hydroxyacetophenone, Octadecyl Di-T-Butyl-4-Hydroxyhydrocinnamate, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Limonene, Citronellol, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Parfum, CI 16035, CI 15985.
Kosmetyku na pewno nie poleciłabym osobom o cerze z tendencją do zapychania.
Krem na dzień i na noc - Energia i detox, głębokie nawilżenie
Krem sprawdził się u mnie zdecydowanie gorzej od boostera. Jakoś tak nie bardzo widzę w nim sens. Filtr 6 - ok, w trakcie dnia nic nie pomoże, w nocy tym bardziej. Niby nawilża, ale nie jakoś spektakularnie, bardziej pokrywa skórę filmem. Pod makijaż się sprawdza, ale wolę już użyć samego serum. Skład też już zdecydowanie mniej mi się podoba.
Aqua, Glycerin, Cyclopentasiloxane, Polysilicone-11, Butylene Glycol, Dimethicone, Decyl Glucoside, C12-15 Alkyl Benzoate, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Octocrylene, Phospholipids, Sodium Acrylates Copolymer, Lecithin, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Sorbitol, Ascorbyl Glucoside, Panthenol, Glucose, Trilaureth-4 Phosphate, Alcohol, Terminalia Ferdinandiana Fruit Extract, Sodium Hyaluronate, Hydroxyacetophenone, Phenoxyethanol, Octadecyl Di-T-Butyl-4-Hydroxyhydrocinnamate, Alpha-Isomethyl Ionone, Hexyl Cinnamal, Limonene, Citronellol, Linalool, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Benzyl Salicylate, Hydroxycitronellal, Parfum.
Znów krem ten zdecydowanie nie nadaje się dla cery tłustej i mieszanej, a przecież nawet Panie w wieku 30+ taką miewają.
Morał z dzisiaj mamy taki, żeby wybierać świadomie. Cyferki są tylko cyferkami i nie zawsze mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Kupując krem szukajmy jego składu i opinii na jego temat, starając się przy tym dopasować go do naszych potrzeb a nie wieku.
A Wy, obraziłybyście się, gdyby ktoś chciał Wam sprzedać krem do cery starszej? Zdarza Wam się kupować takie kosmetyki? :)
Trzymajcie za mnie kciuki na jutrzejszej anatomii! Miałam się cały dzień uczyć, to sobie przypomniałam, że przecież postu dawno nie było. Na pewno znacie to z autopsji, prawda? :D