poniedziałek, 28 grudnia 2015

Co słychać? || RECENZJA: Il Salone Milano - Szampon do włosów


Nie zliczę, który już raz siadam przed projektem posta z zamiarem napisania czegoś nowego. Przez miniony miesiąc starałam się naprawdę mocno, ale wciąż były ważniejsze rzeczy do robienia. Nawet teraz sklecenie pierwszych dwóch zdań zajęło mi dobre 20 minut, a w międzyczasie zdążyłam powiesić pranie, opłacić rachunek za prąd i przeczytać trzy inne wpisy... 

Grudzień w blogosferze minął aktywnie - wiele z Was brało udział w projekcie Blogmas, dzieliłyście się swoimi pomysłami na prezenty czy na idealne pierniczki, część rozpoczęło już podsumowania i refleksje nad minionym rokiem. Listą czytelniczą zawładnęli ulubieńcy roku, zestawienia najpopularniejszych wpisów czy wesołe życzenia. U mnie ten miesiąc minął tak intensywnie, że niestety brakło mi czasu na pisanie i na wiele innych przyjemności, Zmagałam się także z permanentnym zmęczeniem, którym nie chciałam Was zarażać. Na szczęście w święta podładowałam nieco baterie i mam nadzieję, że w Nowym Roku będziemy się spotykać nieco częściej. :) 





Tymczasem zapraszam Was na pierwszą od wieków recenzję. Dziś opowiem Wam nieco o szamponie, którego producent nazywa legendarnym i mitycznym... 

Il Salone Milano to marka, której rozkwit przypadł na lata 80. ubiegłego wieku. Ponoć wtedy produktów tych używał każdy szanujący się fryzjer we Włoszech, a niedługo później w całej Europie. Sama usłyszałam o niej dopiero w chwili otrzymania propozycji testów. Zgodziłam się z czystej ciekawości. Profesjonalne produkty mają to do siebie, że albo się je kocha, albo nienawidzi - niektóre nich faktycznie działają cuda, a inne spisują się po wielokroć gorzej niż najtańsze kosmetyki z sieciówek. Jesteście ciekawe, jak jest w tym przypadku? 


Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Chloride, Parfum, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide Dea, Imidazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Polyquaterninum-7, Propylene Glycol, Ethylparaben, Methylparaben, Lactose, Propylparaben, Citric Acid, Lactis Proteinum, Sodium Benzoate, Magnesium Nitrate, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, Methylisothiazoline



Przeciętnie, średnio, na pewno nie mitycznie. Skład nie powala, podobnie zapach - jest nieco mdławy, taki typowo kosmetyczny. Mnie nie porwał, choć pewnie znajdą się osoby, które go polubią. Szampon dość dobrze się pieni i łatwo spłukuje, ale po entym użyciu z rzędu obciąża włosy. W moim wypadku jestem w stanie go używać 4-5 dni z rzędu, potem potrzebuję czegoś mocniejszego. Na szczęście nie ma problemów z domyciem olei.





Atutem tego produktu jest bez wątpienia opakowanie. Solidny, gruby plastik i pompka to rzecz, która gwarantuje wygodne użytkowanie. Dozownik aplikuje odpowiednią ilość produktu i sprawia, że szampon jest jeszcze bardziej wydajny. 

1000 ml szamponu kosztuje ok 45 złotych. Brzmi groźnie, ale jeśli przeliczymy kwotę na ilość miesięcy, na jaką starczy nam produkt to nie jest już tak źle. Czy polecam? I tak i nie. Myślę, że jest to dobry produkt do domu - można go spokojnie postawić w łazience do użytku ogólnego i na pewno zostanie tam na długie miesiące. Zapach nie odstraszy mężczyzn, a dzięki dozownikowi poradzą sobie z nim i dzieci. Na pewno nie jest to jednak szampon, który poleciłabym dla osoby dbającej o włosy. Niczym szczególnym się nie wyróżnia, na co więc komuś litr przeciętnego szamponu? 






Produkty Il Salone Milano od niedawna można znaleźć w Rossmannie. Miałyście już okazje je testować? Kusiły Was ze sklepowej półki, czy kompletnie nie zwróciłyście na nie uwagi?
Szampon dostaje ode mnie mocną trójkę - jak jest z odżywką? O tym będzie następnym razem - po takiej przerwie muszę sobie dawkować przyjemności, bo coś czuję, że mogłabym nie dojechać do pracy. ;) 

Ściskam Was mocno i poświątecznie! <3 

8 komentarzy:

  1. Opakowanie wygląda na bardzo poręczne, ale nic poza nim mnie nie zaciekawiło w tym szamponie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz na blogach te kosmetyki są wszędzie, w końcu ktoś napisał o nich prawdziwie, a nie tylko zachwyty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mają ładne buteleczki ;p i kuszą chyba każdego ale do mnie jakoś nie przemawiają

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam tego szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Długo czekałam na kolejny post. Wracaj wracaj!Kocham twoje włosy Lena

    OdpowiedzUsuń
  6. nie znałam wcześniej tej marki, w Rossmannie również ich nie widziałam. Specjalnie mnie nie kuszą, bo skład jest poniżej przeciętnej :-(

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo podobają mi się opakowania tych produktów, niby proste, ale maja cos w sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin