Cześć! :)
Dziś mam dla Was recenzję balsamu, o którym gadałam przez cały maj. :D Przewinął się już w niejednym poście, tym razem jednak powiem o nim coś więcej niż tylko tyle, że jest super. Zapraszam! :)
Produkt zamknięty jest w plastikowej, estetycznej buteleczce, bardzo charakterystycznej dla tej firmy. Moje kosmetyki bardzo często podróżują razem ze mną, więc kwestia opakowania jest dla mnie bardzo ważna. To jest trwałe, zamyka się na klik, nic nie przecieka. Dodatkowo łatwo je odkręcić nawet mokrymi dłońmi pod prysznicem, więc wydobycie ostatnich porcji balsamu nie sprawia najmniejszego problemu. :)
Skład jest krótki, treściwy i naprawdę przyzwoity! Olej arganowy mamy już na piątym miejscu, obiecany ekstrakt z granatu na siódmym. Dalej nie ma nic przerażającego, parę konserwantów, substancje ułatwiające rozprowadzanie produktu. Ogółem jest całkiem ok!
A co z efektami? Ano, te są bardzo zadowalające! :) Balsam stosowałam jako odżywkę do codziennego użytku (o moim systemie pielęgnacji pisałam #TU). W tej roli spisywała się wprost idealnie, zmiękcza i dyscyplinuje włosy, ale ich nie obciąża. Kapkę nanosiłam też jako produkt bez spłukiwania - w tej roli także spisuje się bez zarzutów, zapobiega puszeniu, wygładza.
Kilka razy próbowałam nią myć włosy - i w tym przypadku spisywała się znakomicie, nie obciążała, włosy były domyte i uniesione.
Jedyną wadą, jakiej się dopatrzyłam, jest słaba wydajność. Odżywka zniknęła mi w niecały miesiąc - gdybym chciała myć nią włosy codziennie, zapewne ulotniłaby się w dwa tygodnie. Balsam ma dość rzadką konsystencję i trzeba go nanieść w całkiem sporej ilości. Nie jest to jednak ogromny problem, gdyż cała ta przyjemność kosztuje niecałe osiem złotych.
O tej odżywce pisałam też #TUTAJ - opis poniedziałku, #TUTAJ - piątek i niedziela, oraz #TU. Czy kupię ją ponownie? Kiedyś na pewno! <3
Znacie, stosujecie? Jakie jeszcze odżywki od GP polecacie? :)
P.S
Przepraszam za jakoś zdjęć, ale mój aparat jest strasznie kapryśny. Na wyświetlaczu zdjęcie wygląda ok, a na komputerze okazuje się, że jest dużo za jasne/za ciemne. :<
Muszę go mieć! :) teraz jeszcze bardziej. Jak tylko trochę wykorzystam tego co mam to go kupię ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny na wizażu też go chyba chwaliły, może będzie lepszy niż tej Twój pokrzywowy :p
UsuńPrzy tej cenie mała wydajność mi nie przeszkadza;)
OdpowiedzUsuńMuszę ją w końcu wypróbować ;)
dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie!
No tak, za te 7 złoty to nie ma tragedii :D Dzięki!
UsuńFaktycznie prezentuje się nie najgorzej, na pewno przy takiej cenie. Może kiedyś się skuszę, chociaż raczej poszukam innej wersji - jest jakaś wzmacniająca, albo dla włosów przetłuszczających się?
OdpowiedzUsuńCo do kapryśnego aparatu, jasność czy kontrast można przecież sobie poprawić, i nie trzeba do tego Photoshopa - są różne darmowe programy do edycji zdjęć :)
Dla przetłuszczających się jest chyba z pokrzywą i Imperfecta się skarżyła na nią :p A o wzmacniającej to mi nie wiadomo, ale na pewno kilka innych wersji jeszcze było na półkach :)
UsuńPoprawiam, poprawiam, tylko że przeważnie jak jest dużo za ciemne i rozjaśniam, to się zdjęcie rozmazuje albo inne cyrki się dzieją :D
Co włosy to inna reakcja, musiałabym sama zerknąć :)
UsuńAch, no tak, cudów nie zrobisz, hehe.
No tak, trzeba próbować na sobie :D
UsuńMam go, ale u mnie szału nie robi :( wydajność rzeczywiście słaba, słabo się pieni. Ale każdemu służy co innego :)
OdpowiedzUsuńO to szkoda, bo u mnie naprawdę spisywał się bardzo fajnie :<
Usuńmam i z przyjemnością używam, bo nawet przyzwoicie wygładza mi włosy ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też puch ogarniał :)
UsuńMam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDo mycia jeszcze nie testowałam, ale po Twojej opinii na pewno się skuszę :)
Lubię ją jako odżywkę b/s :)
B/s też jest całkiem w porządku, nie obciąża i nie przytępia jak Joanna. :) Do mycia jest spoko, tylko za szybko ucieka i dość sporo trzeba jej wycisnąć, Pottersy się bardziej kalkulują ;)
UsuńZawsze dajesz mi pomysł na nowy zakup :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam... :D
UsuńSpadłaś mi z nieba :) Wczoraj przechodziłam obok niej w Rossmanie i zastanawiałam się nad kupnem, Z GF używałam tylko olejków i byłam z nich bardzo zadowolona, czas bym wypróbowała coś nowego :)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam, jakby coś było z nią nie tak, to zawsze można zużyć pod olej albo z czymś ją zmieszać :)
Usuńbalsamu nie miałam :D muszę to naprawić ;)
OdpowiedzUsuńNatrafiłam ostatnio na sklep internetowy BOSCO DESIGN a tam same cudeńka do pielęgnacji włosów Fajne
OdpowiedzUsuń