wtorek, 25 marca 2014

17. Ratowanie paznokci i ogłoszenia drobne.




Dzisiaj trochę na szybko o tym, jakie moje paznokcie są i dlaczego bardzo bym chciała, żeby były zupełnie inne. Na koniec małe ogłoszenie blogowe. Zapraszam! 


 

Paznokcie z kruchej gumy..

 

... to najkrótszy i najbardziej adekwatny opis moich nieszczęsnych łamag, jakie przychodzi mi do głowy. Odkąd pamiętam są łamliwe, bardzo się rozdwajają, mają masę przebarwień a do tego gną się jak guma. Dosłownie! Gdy grałam w siatkówkę (a był to długotrwały epizod w moich życiu) nie było takiego treningu, na którym jakiś paznokieć nie wygiął się od połowy za sprawą piłki. Były na tyle giętkie, że nie przepoławiały się od tego, nie mniej jednak taki zgięty paznokieć potem niemiłosiernie się rozdwajał i pękał. Wystarczyło, żeby tylko minimalnie odrosły - milimetr ponad opuszek i odgięcia murowane. Nie pomagały żadne odżywki, choć mówiąc szczerze, nie miałam czasu zbytnio się o nie troszczyć. Piłowałam więc jak najkrócej i na tym kończyło się dbanie o nie. 

Choć przygodę z siatkówką zakończyłam niemal rok temu, paznokcie nadal są w opłakanym stanie. Nie ustąpiła ich tendencja do rozdwajania się, łamania, pękania czy wyginania. Nadal zdarza mi się podczas codziennych zajęć odgiąć pół płytki! Każdy lakier odpryskuje po kilku godzinach, albo odrywa się płatami razem z warstwą paznokcia. Od kilku miesięcy zajęłam się doprowadzaniem ich do stanu zadowalającego. 




Zdjęcie przedstawia ich stan dzisiejszy po piłowaniu. Niewiele widać, jak to bywa ze zdjęciami z mojego przestarzałego jabłka. Jak tylko dorwę lepszy aparat, postaram się o zdjęcia lepszej jakości, póki co bardzo przepraszam.

Dotychczasowe próby reanimacji

 

Prawdę mówiąc nie potrafię wymienić wszystkich preparatów, które używałam. Na pewno było kilka odżywek firm, których niestety nie pamiętam, a z tych najnowszych: odżywka regenerująca Lovley oraz osławione Regenerum do paznokci. O ile po Lovley nie spodziewałam się niczego spektakularnego, o tyle produkt Aflofarm nieco mnie zawiódł.

Regenerum wcierałam codziennie po kilka, nawet kilkanaście razy! Trwało to mniej więcej miesiąc. Być może jest to zbyt krótki czas na zadziałanie naturalnych olejków, z jakich składa się to serum. Zależy mi jednak na szybkim działaniu, gdyż czekając kilka miesięcy na utwardzenie płytki, zdążę ją w większości stracić. Regenerum nieco poprawił ich stan, nie wpłynął jednak na ich twardość, a to na tym póki co zależy mi najbardziej. Bądź co bądź, paznokcie po tym serum rozjaśniły się i stały się nieco mniej giętkie. Problem rozdwajania i łamania nie minął. 

Gorzej już nie będzie, więc... 

 

... zakupiłam dziś sławną Eveline 8 w 1. Ma tyle samo zwolenniczek, co zagorzałych wrogów. Wyszłam z założenia, że w razie pogorszenia się stanu paznokci (da się jeszcze bardziej?!) po prostu ją odstawię. 

 
 Marzy mi się utwardzenie i ograniczenie łamliwości. A co z tego wyjdzie, to nawet amerykańscy naukowcy nie są w stanie przewidzieć. :c

Co zamierzam...?

 

Na początek spróbuję używać odżywki zgodnie z zaleceniem producenta, tj. codziennie nakładać po jednej warstwie, a czwartego dnia zmywać i zaczynać od nowa. Ów czwartego dnia postaram się nałożyć olejek (pewnie będzie to olej z pestek winogron, ewentualnie rycyna bądź mieszanka). Oprócz tego przestanę piłować je na kwadratowo - choć taki kształt szalenie mi się podoba, zauważyłam, że piłowane w ten sposób są bardziej podatne na łamania, zwłaszcza na rogach. Mam cichą nadzieję, że kiedyś będę mogła piłować je o tak, jak mój paznokciowy guru - Idalia. Póki co chyba jednak będzie dla nich lepiej, jak zostaną minimalnej długości. Kształtem zajmę się później. 





Reasumując, życzcie mi szczęścia! :D



***

Zapowiedziane ogłoszenia

 

W czwartek wylatuję z Moim Szczęściem do Irlandii! Strasznie się cieszę na ten wyjazd, jednak wizyta w tym Zielonym Raju Gospodarczym uniemożliwi mi wizyty na blogu do wtorku, toteż z góry przepraszam za nieobecność - mam nadzieję, że nie zniechęci to moich 9 czytelniczek, którym serdecznie dziękuję za obserwowanie mnie! ♥ Każda kolejna ikonka na pasku po prawej to niesamowita radość i motywacja. Dziękuję, dziękuję! :) 

Wyjazd ukróci także moje marcowe plany i ograniczy ilość stosowanych kosmetyków do absolutnego minimum, uważam jednak, że taki mały "restart" im się przyda. ;) Z racji tego, że zabroniono mi zabierać dużej ilości kosmetyków, żeby zrobić miejsce na kiełbasę, przez te cztery dni używać będę tylko tych dwóch tubek. (Oczywistym ograniczeniem jest także podróż samolotem i ich absurdalne 100 ml płynu :p)


Od dawna kuszą mnie pełnowymiarowe maski, więc te maleństwa będą dobrą okazją do przetestowania ich. ;)

Mam jeszcze jedno ogłoszenie! Szukam osoby chętniej opieką nad podkładem Rimmela Wake me Up  oraz odlewką objętości znacznej oleju z pestek winogron i ewentualną wymianą zasobów. Kontakt: bubijum@gmail.com :) 

Miało być krótko, ale jak to często bywa w moim przypadku, wyszło całkiem na odwrót.


 ***

Możecie polecić coś, co odratowało Wasze pazurki? 

Dobranoc!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin