Kupując tani kosmetyk mamy takie samo prawdopodobieństwo trafienia na bubla jak i podczas zakupów w ekskluzywnych perfumeriach. Czasami okazuje się, że te drogie produkty w niczym nie ustępują lepszym zamiennikom, a czasem wręcz odwrotnie - że kosmetyk za kilka groszy potrafi zdziałać o wiele więcej niż jego kilkanaście razy droższy odpowiednik. I dziś będzie właśnie o takich perełkach - tanich, ale bardzo dobrych kosmetykach, wokół których warto się zakręcić! :)
1. Lovley - Gold Higlighter
Produkt, który pewnie wygrałby plebiscyt na najczęściej polecany kosmetyk ostatnich miesięcy. :) W tym małym, okrągłym i może nie nazbyt trwałym pudełeczku zamknięte jest coś pięknego! Delikatnie mieniący się złotem rozświetlacz okrzyknięty zamiennikiem kultowej Mary Lou to coś, co naprawdę warto mieć - kosztuje niecałe 10 złotych a potrafi ożywić twarz w nawet najgorszy zombie day. ;)
2. Wibo - Róż do policzków nr 6
Recenzję tego cuda pokazywałam Wam już dawno, dawno temu. Róż ma piękny, delikatny i nienachalny kolorek, którym nie sposób zrobić sobie krzywdy. Łatwo nabiera się na pędzel, nie pyli, z łatwością osiada na policzkach tworząc delikatną chmurkę - czy można wymagać czegoś więcej za niecałe 10 złotych? Można - nie migruje w trakcie dnia i nie zauważyłam, aby się ścierał. Do tego jest piekielnie wydajny. Kolejny bardzo udany produkt rodzimego producenta!
3. Kobo - Cień 205 Golden Rose
Z pełną powagą mogę stwierdzić, że jest to absolutnie najpiękniejszy cień, jaki posiadam - a porównując ich ilość do innych kosmetyków śmiało mogę stwierdzić, że mam ich całkiem sporo. Przepiękny, różowo-fioletowy kolor mieniący się złotym blaskiem - na żywo jest naprawdę nieziemski! Kawałeczek magii za 8 złotych. :)
4. Miss Sporty - kredka do brwi 001 Black
Niestety, nie widziałam jej nigdy w szafach MS, ale mam cichą nadzieję, że trafię na nią jeszcze w sieci - wbrew nazwie ma bardzo ładny, ciemny, chłodny odcień brązu i znakomicie wypełnia drobne ubytki w moich brwiach. Stosunkowo łatwo z nią przesadzić, ale umiejętnie nałożona wygląda naprawdę dobrze. Do tego kosztowała mnie niecałe 2 złote, a jest już ze mną ponad rok.
5. Lovley - Curling Pump Up Mascara
Kolejny ulubieniec blogosfery, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Mój egzemplarz pomału sięga już dna i wiem na pewno - kupię go jeszcze nie raz! :) Swoje zasłużone miejsce zajął wśród Ulubieńców Wiosny - klik. Kosztuje 9 złotych i bije na głowę wszystkie droższe tusze, jakie testowałam.
6. Eveline - Liquid Precision 2000 Procent
Eyeliner, który wychwalałam Wam już tutaj - klik. Nie mogło go zabraknąć i w tym zestawieniu. Jest trwały, intensywnie czarny a bardzo wygodny aplikator pozwala na namalowanie idealnych kresek. Jeśli do tej pory nie opanowałyście tej umiejętności, warto spróbować z tym cudem - naprawdę ułatwia zadanie. :) Spotkamy go w szafach Eveline za około 11 złotych.
W akcji prezentują się o tak:
Bardzo żałuję, że zdjęcia nie przedstawiają całego uroku cienia i rozświetlacza - nie opanowałam jeszcze sztuki wyłapywania aparatem tak delikatnych, świetlistych akcentów. ;)
Jakie są Wasze tanie perełki? Lubicie kosmetyki z tej półki cenowej, czy raczej wolicie inwestować w droższe marki?
Mam podobny cień i bardzo go lubię - jest trwały i z tego, co pamiętam, był dośc tani :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten róż z Wibo :)
OdpowiedzUsuńMam wszystkie; )
OdpowiedzUsuńTusz bardzo lubię :) Róż wibo chyba kupię, bo akurat potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie wpisy, pozwalają odkryć nowe tanie perełki. Sama na weekendzie rozpoczęłam serię o podobnej tematyce :)
Cień Kobo bardzo przypomina taki popularny złoty róż ( bo eksponowany w każdej szafie) Bourjois. Moje pragnienie. :)
OdpowiedzUsuńZ Twoich perełek mam tylko tusz, ale resztę chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńTen róż jest faktycznie niezły;)
OdpowiedzUsuńJak nic muszę w końcu tego tuszu spróbować:)
OdpowiedzUsuńU mnie ten tusz jest na liście zakupów ;) słyszałam o nim wiele, jednak szczoteczka mnie za bardzo nie przekonuje :P ale zobaczymy, 9 zł to nie jest jakiś mega duży wydatek, którego będę później żałowała nawet jakby się u mnie nie sprawdził :P
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdzają się jedynie wielkie standardowe szczoty a jednak Lovely mnie przekonał i pokonał każdy tusz :)
UsuńMuszę dorwać ten cień, bo bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o mnie to tam, gdzie moge, wole tansze produkty. Natomiast w kwestii np podkladow, przetestowalam ich naprawde sporo bo dosc wczesnie zaczelam ich uzywac na codzien i stwierdzam ze na ten element kosmetyczki nie warto oszczedzac bi jednak drozsze bija na glowe te tansze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cien Kobo, jest boski :)) musze kupic ten liner Eveline bo to juz kolejna dobra recenzja o nim :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten cien Kobo, jest boski :)) musze kupic ten liner Eveline bo to juz kolejna dobra recenzja o nim :)
OdpowiedzUsuńkusi mnie ten rozświetlacz :)
OdpowiedzUsuńZ tanich perełek polecam dwukolorowe róże z Miss Sporty. :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że z kobo cieni nie miałam, ale miałam pigmenty i dla mnie są REWELACYJNE!. Z tanich perełek mogę Ci z czystym sercem polecić pomadki z sensique i vipery. Kosztują mniej niż 10 zł, a są super;)
OdpowiedzUsuńTen mam ten tusz do rzęs i lubię go ;))
OdpowiedzUsuńcień ładnie wygląda na oku :)
OdpowiedzUsuńmam rozjaśniacz i tusz do rzęs i bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńCień przepiękny! <3
OdpowiedzUsuńten tusz jest moim ulubionym ;) eyeliner też bardzo lubię, ale używam zamiennie z tym z okraglą buteleczką i jednym od essence, a cienie z kobo są bardzo przyjemne, akurat brakuje mi jednego koloru do skompletowania paletki i chyba padnie na ten róż, bo szukam aktualnie takich kolorów ;)
OdpowiedzUsuńrozświetlacz bardzo lubię od wibo, ale szukam jakiegoś zamiennika, bo jeden w kosmetyczce to za mało, ponoć z my secret są świetne i tanie :D od siebie z tańszych produktów natomiast polecam pomadki essence nude, szczególnie kolor 07, który jest mega naturalny i świetnie się trzyma oraz puder transparentny, też z tej firmy ;)
UsuńZnam tusz i rzeczywiście jest bardzo fajny :) Na rozświetlacz mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńO nie, kolejne rzeczy do dopisania do chciejlisty... dzięki. ;)
OdpowiedzUsuńTa mascara to podbija blogosferę. Sama jej jeszcze nie miałam, ale kupię na pewno.
OdpowiedzUsuńRozświetlacz Lovely jest świetny :)
OdpowiedzUsuńRowniez trafiaja mi sie perelki wsrod tanszych produktow, a w drozsze raczej sporadycznie inwestuje (poza wyprobowana maskara ;)).
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne rzęsy!! :)
OdpowiedzUsuńA cień kobo sama uwielbiam, najpiękniejszy odcień ever :D
A co to za śliczne różowe pędzelki z tytułowej fotki ?
OdpowiedzUsuńKosmetyki KOBO bardzo lubię! Tusz Lovely był przez dłuższy czas moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz bardzo :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany tusz <3
OdpowiedzUsuńCurling Pump Up Mascara jest jedną z moich ukochanych maskar :)
OdpowiedzUsuńEyeliner miałam dawno temu i pamiętam, że był bardzo dobry :) Natomiast tusz - wykończyłam już kilka sztuk!! :)
OdpowiedzUsuń