Dziś
opowiem Wam o trzech produktach firmy Anna Cosmetics. Nie znajdziemy
ich w zbyt wielu miejscach, nie słyszałam o nich wiele, sama
więc z zaciekawieniem przystąpiłam do testów.
Zanim
zacznę omawiać każdy kosmetyk z osobna, powiem o opakowaniu.
Jest ono takie same we wszystkich trzech produktach i stanowi mocny
atut każdego z nich. :) To mała, 150 ml buteleczka z atomizerem,
zabezpieczona dwoma zatyczkami. Spryskiwacz nie zacina się i rozpyla
delikatną mgiełką. Z pewnością wykorzystam je do czegoś innego
po zużyciu obecnej zawartości.
- Nafta kosmetyczna z witaminami
Produkt,
który na pewno pamiętają nasze babcie i mamy. W czasach, gdy na
próżno było szukać w sklepach odżywek do włosów, to właśnie
nafta była stosowana zamiast nich. Chyba każda z nas słyszała o
kultowej domowej masce z nafty, żółtka i oleju rycynowego.
Nafta
to nic innego, jak płynna parafina. Producent zaleca stosowanie jej
na 10 minut przed umyciem włosów i tak właśnie robiłam. Jej wadą
jest nieprzyjemny zapach przypominający benzynę. Duszący,
chemiczny... pfe, aplikować tylko przy otwartym oknie.
Łatwo
się zmywa szamponem z SLS, ale po jej użyciu włosy są tak
dociążone, że nie używałam już tradycyjnie ciężkiego Biovaxa
z trzema olejami, a jedynie Kallosa Cherry. Po wyschnięciu
prezentowały się całkiem dobrze - były wygładzone i pokorne,
choć przy następnym myciu odczuwałam potrzebę użycia mocnego
szamponu. Posiadaczki cieńszych włosów niż moje zapewne spotkają
się z przeciążeniem, wydaje mi się natomiast, że taki efekt
mógłby się spodobać właścicielkom grubych, niesfornych,
puszących się włosów, które trudno obciążyć.
Czy
nafta może zastąpić olejowanie? Moim zdaniem nie, w
przeciwieństwie do olei nie zawiera nic, co mogłoby realnie wpłynąć
na odżywienie włosów. Jest jednak przydatna, gdy np jesteśmy nad
morzem i chcemy ochronić włosy przed słoną wodą a niebardzo
zależy nam na ich wyglądzie lub wtedy, gdy myjemy włosy na szybko
i szkoda nam nakładać oleju na dwie minuty przed użyciem szamponu.
Skład:
Paraffinum Liquidum, Tocopherol, Retinyl Palmitate
- Odżywcza mgiełka do włosów
Jest
to naprawdę fajny produkt. Niestety, i w jego wypadku dręczy mnie
zapach - intensywny, słodki. Nie ma nic wspólnego z zapachem nafty
i pewnie znajdzie się wiele osób, które się z nim polubią. Mnie akurat nie przypadł do gustu.
Mgiełki używam po każdym myciu na mokre włosy. Spryskuję nim pasma na
długości, a następnie nanoszę malutką kropelkę silikonowego
serum na końcówki. Kosmyki są gładkie i dociążone, nawet jeśli
tego dnia pominę olejowanie. Dużym atutem jest tutaj rozmiar
opakowania - w sam raz na wyjazdy, kiedy liczy się każdy wolny
centymetr. :)
Skład:
Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trideceth-9, Glycerin, Macadamia Seed Oil Glycereth-8 Esters, Oryza Sativia Extract, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gloconate, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Potassium Sorbate, Citric Acid, Disodium EDTA, Parfum, Linalool, Citronellol, Butylphenyl Methylprioponal, Citral, Limonene, CI 17200
- Kuracja przeciw wypadaniu włosów z naftą kosmetyczną
Produkt,
przed którym prawdę mówiąc się wzbraniałam. Miałam duże
problemy, żeby odważyć się użyć go na skalp. Po przygodzie z
czystą naftą spodziewałam się mega obciążenia i przyśpieszonego
przetłuszczania. Na szczęście nic takiego się nie stało. Mimo
zawartości nafty, kosmetyk ma bardzo lejącą, tylko lekko tłustą
konsystencję. Dzięki aplikatorowi z łatwością można go
rozprowadzić na skórze głowy.
Niestety,
według mnie nie zrobił on nic aby zahamować moje wzmożone
ostatnimi czasy wypadanie. Już po pierwszym zerknięciu na skład
nie spodziewałam się rewelacji i moje przypuszczenia potwierdziły
się. Kosmetyk z łatwością zmywa się szamponem z SLS i nie
pozostawia śladu na włosach.
Skład:
Aqua, Alcohol Denat., Paraffinum Liquidum, Simmondsia Chinesis Seed Oil, Citric Acid, BHT, Parfum, Limonene, Linalool, Citral, Cl 17200
Kosmetyki
można zakupić na stronie producenta: klik. Widziałam je także w
niezawodnym Jaśminie na Długiej oraz w kilku aptekach, ponadto większość z nich jest dostępna na doz.pl
Miałyście
kiedyś doczynienia z produktami Anna Cosmetics?
Kosmetyki zostały mi przekazane w ramach współpracy, ale fakt ten w żaden
sposób nie wpłynął na moją opinię.
sklad troche lipny :(
OdpowiedzUsuńMiałam z tej firmy jedna wcierke, ale nie na bazie parafiny, w sumie byla dobra, gdyby nie moja zmiennosc osobnicza i choroba genetyczna :P
OdpowiedzUsuńStosowałam kiedyś naftę, ale nie zauważyłam spektakularnych efektów. Zapach mnie wykończył :D
OdpowiedzUsuńskłady takie średnie, ale lubię psikać włosy, więc z chęcią poużywałabym :D
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdzie tych kosmetyków ;) Naftę kiedyś stosowałam, ale zapach mnie odpychał i efektów jakiś większych nie zauważyłam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tymi produktami, bronię się przed naftą kosmetyczną jak tylko mogę, więc raczej nie wypróbuję tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńChociaż uwielbiam zapach benzyny, nafta jakoś nie przekonuje mnie do wykorzystania jej na włosy ;P
OdpowiedzUsuńNa kurację przeciw wypadaniu włosów bym się nie skusiła, jednak na resztę owszem, mam puszyste loki, więc fajnie by było je czymś dociążyć :-)
OdpowiedzUsuńMimo, że nafta kosmetyczna bardzo mnie kiedyś kusiła, po zakupie użyłam jej 2 razy i jednak mnie nie przekonało jej działanie ;|
OdpowiedzUsuńTych produktów nie używałam, ale wybieram mgiełkę - bardzo lubię takie cudeńka :) Na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuń