czwartek, 28 maja 2015

172. Anna Cosmetics - mgiełka do włosów, nafta kosmetyczna i kuracja przeciw wypadaniu.

Dziś opowiem Wam o trzech produktach firmy Anna Cosmetics. Nie znajdziemy ich w zbyt wielu miejscach, nie słyszałam o nich wiele, sama więc z zaciekawieniem przystąpiłam do testów.





Zanim zacznę omawiać każdy kosmetyk z osobna, powiem o opakowaniu. Jest ono takie same we wszystkich trzech produktach i stanowi mocny atut każdego z nich. :) To mała, 150 ml buteleczka z atomizerem, zabezpieczona dwoma zatyczkami. Spryskiwacz nie zacina się i rozpyla delikatną mgiełką. Z pewnością wykorzystam je do czegoś innego po zużyciu obecnej zawartości.






  • Nafta kosmetyczna z witaminami




Produkt, który na pewno pamiętają nasze babcie i mamy. W czasach, gdy na próżno było szukać w sklepach odżywek do włosów, to właśnie nafta była stosowana zamiast nich. Chyba każda z nas słyszała o kultowej domowej masce z nafty, żółtka i oleju rycynowego.





Nafta to nic innego, jak płynna parafina. Producent zaleca stosowanie jej na 10 minut przed umyciem włosów i tak właśnie robiłam. Jej wadą jest nieprzyjemny zapach przypominający benzynę. Duszący, chemiczny... pfe, aplikować tylko przy otwartym oknie.


Łatwo się zmywa szamponem z SLS, ale po jej użyciu włosy są tak dociążone, że nie używałam już tradycyjnie ciężkiego Biovaxa z trzema olejami, a jedynie Kallosa Cherry. Po wyschnięciu prezentowały się całkiem dobrze - były wygładzone i pokorne, choć przy następnym myciu odczuwałam potrzebę użycia mocnego szamponu. Posiadaczki cieńszych włosów niż moje zapewne spotkają się z przeciążeniem, wydaje mi się natomiast, że taki efekt mógłby się spodobać właścicielkom grubych, niesfornych, puszących się włosów, które trudno obciążyć.


Czy nafta może zastąpić olejowanie? Moim zdaniem nie, w przeciwieństwie do olei nie zawiera nic, co mogłoby realnie wpłynąć na odżywienie włosów. Jest jednak przydatna, gdy np jesteśmy nad morzem i chcemy ochronić włosy przed słoną wodą a niebardzo zależy nam na ich wyglądzie lub wtedy, gdy myjemy włosy na szybko i szkoda nam nakładać oleju na dwie minuty przed użyciem szamponu.

Skład:

Paraffinum Liquidum, Tocopherol, Retinyl Palmitate 




  • Odżywcza mgiełka do włosów




Jest to naprawdę fajny produkt. Niestety, i w jego wypadku dręczy mnie zapach - intensywny, słodki. Nie ma nic wspólnego z zapachem nafty i pewnie znajdzie się wiele osób, które się z nim polubią. Mnie akurat nie przypadł do gustu.




Mgiełki używam po każdym myciu na mokre włosy. Spryskuję nim pasma na długości, a następnie nanoszę malutką kropelkę silikonowego serum na końcówki. Kosmyki są gładkie i dociążone, nawet jeśli tego dnia pominę olejowanie. Dużym atutem jest tutaj rozmiar opakowania - w sam raz na wyjazdy, kiedy liczy się każdy wolny centymetr. :)

Skład:
Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trideceth-9, Glycerin, Macadamia Seed Oil Glycereth-8 Esters, Oryza Sativia Extract, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Calcium Gloconate, Gossypium Herbaceum Seed Extract, Potassium Sorbate, Citric Acid, Disodium EDTA, Parfum, Linalool, Citronellol, Butylphenyl Methylprioponal, Citral, Limonene, CI 17200




  • Kuracja przeciw wypadaniu włosów z naftą kosmetyczną




Produkt, przed którym prawdę mówiąc się wzbraniałam. Miałam duże problemy, żeby odważyć się użyć go na skalp. Po przygodzie z czystą naftą spodziewałam się mega obciążenia i przyśpieszonego przetłuszczania. Na szczęście nic takiego się nie stało. Mimo zawartości nafty, kosmetyk ma bardzo lejącą, tylko lekko tłustą konsystencję. Dzięki aplikatorowi z łatwością można go rozprowadzić na skórze głowy.







Niestety, według mnie nie zrobił on nic aby zahamować moje wzmożone ostatnimi czasy wypadanie. Już po pierwszym zerknięciu na skład nie spodziewałam się rewelacji i moje przypuszczenia potwierdziły się. Kosmetyk z łatwością zmywa się szamponem z SLS i nie pozostawia śladu na włosach.


Skład:

Aqua, Alcohol Denat., Paraffinum Liquidum, Simmondsia Chinesis Seed Oil, Citric Acid, BHT, Parfum, Limonene, Linalool, Citral, Cl 17200










Kosmetyki można zakupić na stronie producenta: klik. Widziałam je także w niezawodnym Jaśminie na Długiej oraz w kilku aptekach, ponadto większość z nich jest dostępna na doz.pl
Miałyście kiedyś doczynienia z produktami Anna Cosmetics?


Kosmetyki zostały mi przekazane w ramach współpracy, ale fakt ten w żaden sposób nie wpłynął na moją opinię. 

10 komentarzy:

  1. Miałam z tej firmy jedna wcierke, ale nie na bazie parafiny, w sumie byla dobra, gdyby nie moja zmiennosc osobnicza i choroba genetyczna :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosowałam kiedyś naftę, ale nie zauważyłam spektakularnych efektów. Zapach mnie wykończył :D

    OdpowiedzUsuń
  3. składy takie średnie, ale lubię psikać włosy, więc z chęcią poużywałabym :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam nigdzie tych kosmetyków ;) Naftę kiedyś stosowałam, ale zapach mnie odpychał i efektów jakiś większych nie zauważyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam styczności z tymi produktami, bronię się przed naftą kosmetyczną jak tylko mogę, więc raczej nie wypróbuję tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  6. Chociaż uwielbiam zapach benzyny, nafta jakoś nie przekonuje mnie do wykorzystania jej na włosy ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. Na kurację przeciw wypadaniu włosów bym się nie skusiła, jednak na resztę owszem, mam puszyste loki, więc fajnie by było je czymś dociążyć :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że nafta kosmetyczna bardzo mnie kiedyś kusiła, po zakupie użyłam jej 2 razy i jednak mnie nie przekonało jej działanie ;|

    OdpowiedzUsuń
  9. Tych produktów nie używałam, ale wybieram mgiełkę - bardzo lubię takie cudeńka :) Na pewno spróbuję!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin