Witam po świętach! Mam nadzieję, że minęły Wam one w spokojnej, rodzinnej atmosferze. Za późno już na życzenia Wielkanocne, nie mniej jednak życzę udanego powrotu do poświątecznej rzeczywistości. U mnie będzie z tym raczej ciężko. Dosłownie, ciężko. W ciągu tych trzech dni nie rozstawałam się z talerzem. Jak było u Was? :)
Jak już zdradza tytuł, w czasie przerwy świątecznej wpadłam na całkiem spontaniczny pomysł podcięcia włosów maszynką. Nie planowałam skracania końcówek, były w całkiem dobrym stanie, o czym pisałam Wam w aktualizacji: klik. Jakoś tak jednak wyszło, że mama nawinęła się pod rękę i maszynka poszła w ruch. :)
Mama od lat obcina włosy braciom, nigdy jednak nie robiła tego mnie. Sama też nie miałam podcinanych końcówek maszynką i byłam bardzo ciekawa, czy faktycznie jest to lepsza alternatywa dla tradycyjnych nożyczek. Cały zabieg trwał dosłownie kilkadziesiąt sekund. Włosy dokładnie rozczesałam za pomocą TT, a następnie mama chwyciła za grzebień i ścinała tylko najdłuższą warstwę, jadąc maszynką wzdłuż grzebienia. Tym sposobem pozbyłam się dwóch centymetrów.
Aktualna długość: 63 cm
Cieszę się, że zdecydowałam się na ten krok, choć po prawdzie mam ochotę na dużo, dużo większe cięcie. Zarówno na zdjęciu przed jak i po widać, że końce są przerzedzone, a włosy - mimo że zdrowe i miękkie - nie układają się zbyt dobrze. Choć na zdjęciach tworzą jako-taką taflę, na żywo to po prostu smutne, cienkie pasma, zwłaszcza w godzinach popołudniowych.
Próbowałyście kiedyś ścinać włosy maszynką? Zauważacie różnicę w kondycji końcówek ściętych w ten sposób a tych podcinanych nożyczkami?
Pozdrawiam cieplutko!
Znajdziesz mnie też tutaj:
Znajdziesz mnie też tutaj:
Ja bardzo często włosy skracam za pomocą maszynki :) Moje włosy wyglądają po niej lepiej niż po nożyczkach i dłużej mogę je przetrzymać, niestety ostatnie cięcie nie wyszło tak prosto jakbym chciała :)
OdpowiedzUsuńŁadne włoski <3
Sama je podcinasz, czy ktoś inny Ci w tym pomaga? :) Dziękuję :)
UsuńUwielbiam tą metodę, a u Ciebie wyszło bardzo ładnie <3
OdpowiedzUsuńTo wszystko dzięki Tobie! :)
UsuńJakie długiee ;))
OdpowiedzUsuńnie jakoś bardzo ;)
UsuńI tak masz najpiękniejsze kłaczki w blogosferze <3 Ja w kwietniu dodam post o mojej historii włosowej... Zdziwisz się :D
OdpowiedzUsuńNieprawda, mam najpiękniejszą kiecę! <3 Czekam czekam!
Usuńojeju, znowu spuchłam :D
UsuńBo masz dobry powód! <3
UsuńJa właśnie dzisiaj scielam u fryzjerki maszynką i spodobało mi się :) Co najlepsze nie zapłaciłam więcej czego się spodziewałam :) Tyle co nożyczkami :) A są od razu gesciejsze aż miło dotykać <3
OdpowiedzUsuńO proszę, jak tak dalej pójdzie, to nożyczki się pochowają w kąt :) Też lubię ten efekt świeżo podciętych końcówek :)
Usuńkto ma takie piękne włosy? <3
OdpowiedzUsuńKornela? :D
UsuńFajnie się ścina maszynką, dużo szybciej :D
OdpowiedzUsuńMega szybko, aż się zdziwiłam, jak mama po 20 sekundach wyłączyła maszynkę :D
UsuńOstatnio wszyscy mówią o obcinaniu włosów maszynką, a ja się zastanawiałam co to za nowy trend, jaka jest różnica? Wpis i komentarze pomogły mi się co nieco zorientować w temacie ;) a włosy nie niszczą się od maszynki? Taki lęk mi towarzyszy :/
OdpowiedzUsuńTez bylam bardzo ciekawa i musiałam spróbować. Zapewne to wszystko zależy od jakości maszynki, której używamy :<
Usuńja obcięłam raz i nie widziałam specjalnie różnicy, jedynie mama widział, bo ciężej jej się obcinało :D
OdpowiedzUsuńna zdjęciu ubytku centymetrów nie widać :-)
U mnie mama bardzo chwaliła metodę. Ciach i już. :) Jak się dobrze przyjrzeć to coś tam widać, ale w końcu 2 cm to nie dużo. ;)
UsuńNo ja ostatnio scielam :) szkoda, że nie mam w domu maszynki, bo trochę się cykam fryzjerów. Przy następnym pójdę do mojej fryzjerki :) końcówki mi się jeszcze nie zaczęły rozdwajac :D
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście jest maszyna i dzielnie goli wszystkich męskich osobników poza psem w domu :D
UsuńAle masz pięknie zaakcentowaną talię tą sukienką czy pasem ;) Nie podcinałam nigdy końców maszynką. Nie miałabym kogo oto poprosić. Mama ma dwie lewe ręce, a tato na pewno bez pozwolenia zjechałby z długości dużo więcej :) Najczęściej jednak podoba mi się efekt cięcia na prosto za pomocą właśnie maszynki :)
OdpowiedzUsuńToż to piękna kieca od Barbary Maciejewskiej z black and beige! :D Na pewno ją kiedyś pokażę. :D A fryzjerzy u Ciebie nie praktykują tej metody? :)
UsuńBardzo lubię końcówki po maszynce :) Porównując cięcie maszynką do cięcia nożyczkami końcówki po tym pierwszym są sztywniejsze. Nie zaobserwowałam żadnych zniszczeń w obu przypadkach ponieważ używam serum.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy sama zauważę jakąś różnice. Chociaż po cięciu nożyczkami moje końce spokojnie dają radę 6 miesięcy bez kolejnego cięcia, więc pewnie nic szczególnego nie zauważę, bo dawno o tym zapomnę ;)
UsuńMi ostatnio fryzjerka obcięła włosy maszynką bo chciałam idealnie proste Końce :) nie rozdajają się ani nic się z nimi nie dzieje :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że jesteś zadowolona! :)
UsuńBardzo podobają mi się włosy podcięte maszynką :)
OdpowiedzUsuńTeż je lubię, zwłaszcza u posiadaczek gestych włosów takich jak Karolajn by :D
UsuńUwielbiam patrzeć na twoje włosy. Wyglądają pięknie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! <3
UsuńDawno temu podcinałam maszynka u fryzjera, mam zamiar przy kolejnej wizycie podciać maszynka na prosto, ale to dopiero w czerwcu po akcji u Ewy:-) do tego czasu muszę wytrzymać:-)
OdpowiedzUsuńWidze, że mamy podobna motywację do nie-cięcia :D
UsuńBardzo fajny efekt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCiekawi mnie to podcinanie maszynką ;d ale narazie sobie odpuszczę bo tydzień temu byłam na normalnym podcięciu nożyczkami ;)
OdpowiedzUsuńMnie też kusiłlo, dlatego wreszcie spróbowałam ;)
UsuńNigdy nie probowalam ciecia maszynka :-)
OdpowiedzUsuńto chyba jednak nadal dość niszowa metoda cięcia długich włosów ;)
UsuńMuszę wypróbować cięcie przy użyciu maszynki, może i mi przypadnie ten rodzaj cięcia ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Ci się spodoba :)
UsuńMiesiąc temu pierwszy raz podcięłam końcówki maszynką (chłopak pomógł) i chyba już zostanę przy tej metodzie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz takiego pomocnika! :D
UsuńChyba wypróbuję taką metodę obcinania :)
OdpowiedzUsuńOby i Tobie się spodobała :)
Usuńpierwszy raz słyszę o podcinaniu maszynką! trzeba będzie kiedyś wypróbować :D
OdpowiedzUsuńja ostatnio zdecydowałam się na większe cięcie - tata mi podciął włosy normalnie nożyczkami i teraz mam 60 cm zamiast 80 cm :) trochę krótkie mi się wydają, ale prezentują się lepiej, już nie ma takich smętnych, przerzedzonych końcówek ;p
Też mam zamiar za jakiś czas pokusić się o większe cięcie. Fajnie, że masz w domu takiego prywatnego fryzjera! :D
UsuńNigdy nie próbowałam ale mam chęć wypróbować taką metodę ;)
OdpowiedzUsuńPo moim pierwszym razie myślę, że warto! :)
UsuńNie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńa masz zamiar? :)
UsuńJa nigdy maszynką ścinać włosów nie próbowałam, mam staroświeckie fryzjerki a u mnie w domu maszynki nie ma
OdpowiedzUsuńU mnie w mieście pewnie też by mi egzorcyzmy odprawiły, gdybym spytała, czy mi zetną końce maszynką. :D Urok małych miast ;)
UsuńMetoda maszynkowa mnie kusi :) Kochana, nie widac, zeby Twoje wloski przypominaly smutne pasma, wrecz przeciwnie, cudnie sie prezentuja, wiec po raz kolejny odradzam Ci scinanie wiekszej ilosci ;)
OdpowiedzUsuńPo pierwszym razie polecam! :D Dziękuję za miłe słowa, ale... ale ja już z nimi żyć nie moge :D
UsuńHmm.. zaciekawiła mnie ta metoda maszynkowa. Muszę kiedyś spróbować! :D
OdpowiedzUsuńWłosy masz przepiękne! :))
Dziękuję :)
UsuńWow, nie próbowałam nigdy podcinania maszynką i chyba bym się nie odważyła chociaż mnie kusi wypróbowanie tej metody :)
OdpowiedzUsuńU mnie na szczęście mama pewny człowiek - ścięła nawet mniej, niż chciałam :p
UsuńZnam tę metodę, ale nigdy sama jej nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńOstatnio jest bardzo popularna i strasznie mnie kusiło, żeby spróbować na sobie :)
UsuńDo fryzjera nie chodzę, nie czuję potrzeby. Podcinam zawsze nożyczkami, bo najzwyczajniej w świecie nie mamy w domu faceta, który by miał maszynkę :) A kupować specjalnie, żeby raz na dwa-trzy miesiące raz ją użyć... lekko niepotrzebny wydatek ; )
OdpowiedzUsuńAle kusiło mnie nie raz nie dwa by spróbować. Kiedyś na pewno to zrobię :)
I Twoje kłaczki bardzo dobrze się prezentują, masz bardzo podobne jak moja koleżanka, a jej kłaki najchętniej bym z jej łba na swój przeniosła :D
Faktycznie, w takim wypadku maszynka to zbędny wydatek. U nas w domu jest od lat, ale dopiero teraz pierwszy raz znalazła zastosowanie na żeńskiej części rodziny :)
UsuńKiedyś, kiedy jeszcze byłam posiadaczką krótszych włosków fryzjerka wyrównała mi końce maszynką, była to idealnie prosta linia, która przypadła mi bardzo do gustu :)
OdpowiedzUsuńW przyszłości zamierzam je również tak obciąć :)
Fajnie, że też lubisz tę metodę :)
Usuńzabrzmiało ostro, ale jakże prawdziwie " powrotu do poświątecznej rzeczywistości".. eh. true story :)
OdpowiedzUsuńNo niestety, u mnie przerwy wszelakie bardzo rozregulowują mi tryb życia :P
UsuńNie wierzę, że Twoje włosy wyglądają na żywo smętnie ;) A cięcie maszynką uwielbiam! :) Mam wrażenie, że końce są dużo bardziej ostre ;)
OdpowiedzUsuńNiestety tak jest :< U mnie to było jednak zbyt małe cięcie, żebym mogła zauważyć te ostre końce, które wszyscy maszynkowcy sobie chwalą ;)
UsuńAch, uwielbiam Twoje włosy!
OdpowiedzUsuńJejku, dziękuję! :)
UsuńNigdy bym nie wpadła, żeby podciąć włosy maszynką :D Pewnie bym się bała, że mi je wyszarpie czy coś :p Nie są po tym jakoś porozdwajane?
OdpowiedzUsuńNie, maszynka tnie tak zdecydowanie jak nożyczki :)
UsuńMasz piękne włosy :) Znam tą metodę, ale sama jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńNigdy tego nie robiłam,a podejrzewam że moim włosowm po zimowej Wielkanocy taki zabieg by się przydał,zachęciłaś mnie do wypróbowania tej metody,aczkolwiek nie ukrywam ze sie lekko "cykam" :)
OdpowiedzUsuńW piątek zmierzę się z maszynką, ciekawe co mi z tego wyjdzie :D
OdpowiedzUsuń