piątek, 19 grudnia 2014

121. Pielęgnacja cienkich włosów zimą.



Zima to ciężki czas. Nieważne, czy jest mroźna i sroga, czy taka ciapowata jak teraz. Daje w kość wszystkim dookoła, nie szczędząc przy tym zrozpaczonych włosomaniaczek. Bo jak tutaj nie szlochać po cichu na widok swoich kosmyków, które z dnia na dzień stają się coraz bardziej przesuszone i spuszone? Czapki, szaliki, suche powietrze w ogrzewanych pomieszczeniach na przemian z deszczem i mrozem na zewnątrz to zabójcza mieszanka, zwłaszcza dla cienkich i delikatnych włosów. Właśnie dlatego zimą warto wyjątkowo się o nie zatroszczyć. Co najlepiej sprawdza się na mojej czuprynie?






Choć większość z moich rad pewnie doskonale znacie, wyszłam z założenia, że może jednak trafi tutaj ktoś, kto znajdzie coś dla siebie. Myślę, że bez względu na to, jakie włosy macie, w czasie najbliższych miesięcy warto zainteresować się nimi jeszcze mocniej.

Dla przypomnienia, moje włosy są dość długie, niesforne, z tendencją do puszenia się. Leciutko falują. Przy odrobinie zaniedbania błyskawicznie zamieniają się w kupkę suchych wiórek. Mój pojedynczy włos jest bardzo cienki i delikatny, bez trudu można go przerwać. Skóra głowy zaś produkuje całkiem spore ilości sebum, co zmusza mnie do codziennego mycia głowy od lat co najmniej kilku. Jeśli któryś z tych opisów pasuje też do Ciebie, a los i kondycja Twoich kosmyków nie jest Ci obojętna, zapraszam do zapoznania się z moim subiektywnym spisem niezbędnych punktów zimowej pielęgnacji!


 1. Przede wszystkim – noś czapkę!

Czapki przeokrutnie puszą włosy. A przynajmniej większość czapek puszy większość włosów. Do tego po ściągnięciu takiego nakrycia często zdarza się, że nasza fryzura nie nadaje się do upublicznienia, nabawiamy się przyklapu albo wręcz przeciwnie – efektu Chopina. Jak więc pogodzić czapkę z dobrym wyglądem włosów?

Na początku musimy sobie zdać sprawę z tego, że zdrowie jest najważniejsze i w porównaniu do zapalenia uszu, gardła czy innej grypy, nieułożona fryzura to naprawdę pikuś. Po za tym noszenie czapki korzystnie wpływa na nasze cebulki, które tak samo nie lubią zimna i wiatru jak i cała reszta ciała. Jak pozbyć się efektów ubocznych noszenia zimowych artefaktów, wyjdzie w kolejnych punktach. ;)


 2. Olej lekarstwem na wszystko!

Zima to najlepsza pora na oleje! O ile latem możemy nie mieć ochoty powlekać się dodatkową tłustą warstewką, co jest dość zrozumiałe, o tyle w zimie całe nasze ciało woła o natłuszczenie. Nie jest to jednak post o pielęgnacji twarzy czy ciała, zajmiemy się więc włosowym aspektem całej sprawy.

Jeśli jeszcze nie przekonałyście się do regularnego olejowania włosów, naprawdę warto pomyśleć o tym właśnie teraz! Oleje pomagają zatrzymać nawilżenie we włosach, uelastyczniają i wzmacniają. Odpowiednio dobrany olej może zminimalizować elektryzowanie się i puszenie, przez co nawet gruby szalik nie będzie nam straszny. Warto nakładać olej przed każdym myciem, nawet jeśli oznacza to trzymanie go na głowie pięć minut. Nawet tak krótki czas przynosi wiele dobrego! Przede wszystkim podczas mycia chronimy długość włosów przed bezpośrednim oddziaływaniem z detergentami w szamponach, dzięki czemu nie nadwyrężamy łusek włosa i ułatwiamy sobie sprawę z nawilżeniem.

A jeśli oprócz dopieszczania włosów chciałybyście też zadbać o swój zmysł powonienia, zachęcam do zapoznania się z waniliowym olejkiem od Welnness & Beauty! Zadbana czupryna i słodki aromat świątecznych ciasteczek w jednym!

Kliknięcie w zdjęcie przeniesie Cię do recenzji.







 3. Naprawdę treściwa maska.


Nawet jeśli Twoje włosy są cienkie i łatwo je obciążyć, zimą potrzebują cięższych kosmetyków. I tak w ciągu dnia wycierają się o grube swetry i szaliki, więc większość substancji po prostu jest z nich zdzierana czysto mechanicznie. Ponadto takie treściwe kosmetyki z reguły lepiej nawilżają i dociążają, co w konsekwencji niweluje puszenie się i elektryzowanie – w parze z olejem doskonale się uzupełniają. Dobrym rozwiązaniem jest też dodawanie kilka kropli oleju do swojej maski czy odżywki – taka ilość na pewno nie przeciąży, a pomoże wygładzić kosmyki i już wstępnie delikatnie je zabezpieczy.

Odżywkę warto nakładać nieco wyżej niż w ciągu reszty roku! Złota zasady brzmi – od ucha w dół – ale zimą należy zrobić odstępstwo od tej reguły. Dociążanie włosów przy głowie zapobiegnie powstawaniu fryzury ala Chopin tuż po ściągnięciu czapki, a w parze z punktem piątym nie powinno prowadzić do powstawania przyklapu.




 4. Silikony – 3 X TAK!


Te magiczne filmotwórcze substancje zimą są wyjątkowo ważne. Mądrze używane pomagają nam zatrzymać we włosach odżywcze substancje, chronią przed puszeniem się i pomagają przetrwać ciężkie czasy nawet najbardziej wymagającym końcówkom. U mnie goszczą w trzech rodzajach kosmetyków:

w mocno silikonowej odżywce – w moim przypadku jest to maska Garnier – Goodbye Damage – którą nakładam po spłukaniu treściwej, odżywczej maski na dosłownie minutkę. Po tym czasie spłukuję ją zimną wodą i zawijam włosy w koszulkę. Dzięki temu są dociążone, a odżywcze substancje z pierwszego produktu mają utrudnioną drogę ucieczki. Ponadto moje włosy dzięki takiej pielęgnacji są bardziej zdyscyplinowane, miększe i lepiej nawilżone.

w silikonowym serum – które nakładam na przeschnięte, ale jeszcze lekko wilgotne włosy przed suszeniem. Dzięki temu dokładam im kolejną ochronną warstewkę. Dzięki codziennemu używaniu serum moje włosy przetrzymały bez podcięcia w niezłej kondycji sześć miesięcy, co jeszcze rok temu było zupełnie nie do pomyślenia!

odżywce w sprayu – którą prawdę powiedziawszy nakładam bardzo rzadko, najczęściej w kryzysowych sytuacjach, kiedy np. moim włosom coś wybitnie się nie spodoba i staną się nieziemsko spuszone. Wtedy pryskam odżywkę na dłonie i delikatnie przejeżdżam nimi po pasmach. To też dobry patent dla osób mających problem z rozczesywaniem pasm. U mnie na szczęście ten kłopot już niemal zupełnie zanikł. ;)







 5. Pamiętaj o oczyszczaniu!


Przy takim mocnym obtaczaniu włosów olejami i silikonami należy pamiętać o porządnym oczyszczaniu. Kolejnym argumentem przemawiającym za zaprzyjaźnieniem się z mocnym szamponem jest... fakt noszenia czapki. W ciepełku wełnianego wdzianka nasze gruczoły potowe i łojowe pracują sobie w najlepsze, dlatego może się okazać, że nasze włosy i skóra głowy potrzebują mocniejszego mycia. Do tego dochodzi fakt wspomniany w punkcie trzecim. Jaki szampon warto wybrać na zimowe dni?

Jeśli macie wrażliwą skórę głowy i/lub bardzo cienkie i delikatne włosy, nie warto  na hurra wprowadzać szamponów z SLS do codziennej pielęgnacji, jeśli takowe Wam nie służą. Wtedy po prostu trzeba mieć na uwadze to, żeby nieco częściej niż zwykle sięgać po naszego rypacza. :)

Jeśli natomiast Wasze włosy są normalne lub cienkie, ale w miarę zdrowe, a głowa nie protestuje przed mocniejszym oczyszczaniem, bez wahania można sięgnąć po szampon na bazie mocnych detergentów. Warto zainteresować się takim, który prócz nich zawiera jakieś nawilżające substancje. Do nich należą m.in.: Szampon Isany z mocznikiem, aloesowy szampon z Equilibry (z ALS zamiast SLS) czy znane wszystkim szampony Alterry.








A Wy, jak dbacie o swoje włosy zimą?

18 komentarzy:

  1. U mnie przede wszystkim oleje, czapka, silikony i mocne ograniczenie humektantów :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosuję się do wszystkich punktów, ale czapki nie noszę. Mam ogromny kaptur i jest mi ciepło nawet w mróz :)
    Silikony stosuję właściwie przez cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygotowuję podobny post :) Słuszne rady. Ostatnio czytałam natomiast, że czapka jest niewskazana, bo przegrzewa głowę... Nie zgadzam się z tym jednak.
    PS. Piękne zdjęcia! Robisz samowyzwalaczem czy masz fotografa? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam Cię do kontynuacji zabawy związanej z pytaniami dotyczącymi włosów, zapraszam, jeśli masz ochotę :)
      http://mfairhaircare.blogspot.com/2014/12/tag-wosowe-pytania-i-odpowiedzi.html

      Usuń
  4. Zgadzam się czapka zimą to podstawa, ważny jest tutaj materiał z jakiego jest ona wykonana, musi to być materiał, który przepuszcza powietrze. A żeby uniknąć przegrzania należy ściągać ją wsiadając do samochodu, autobusu, sklepu czy innych pomieszczeń. Silikony do to czego moim włosom zimą potrzeba szczególnie :) Przydatny post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapke nosze zawsze, ale nie dla włosów, tylko dla ciepła, bo przez głowę go ucieka najwięcej, więc chronie to co kocham, czyli ciepełko ^^ silikony tez uważam za ważne. No i staram sie spinać jak najczęściej włosy, średnuo to lubie, ale jedna to daje dobre efekty.

    OdpowiedzUsuń
  6. mi tam silikony nie przeszkadzają, więc jest ok:)

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba wszystko co wymieniłaś to stosuję na swoich włosach : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja staram się ograniczyć humektanty, a oleje kocham zawsze i wszędzie ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio, jak na złość akurat zimą, nie chce mi się nakładać na minutę, już po właściwej pielęgnacji, silikonowej odżywki :/ Ciężko też u mnie z chowaniem włosów na zewnątrz, pod szalikiem zaraz wyglądają bardzo źle, a o splataniu nie ma nawet mowy. Chyba tak już zostanie, muszę rozejrzeć się za jakąś znośną czapką, to może chociaż cebulki i skóra nie ucierpią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie prawie punkty stosuję, ale nie lubię się z czapką ;/ no chyba że naprawdę jest strasznie zimno to wtedy czapka ląduje na głowie, a tak to nosze nauszniki i kaptur :)

    OdpowiedzUsuń
  11. przypomniałaś mi, że pasowałoby w końcu dać olej na włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zimą stawiam na nawilżanie włosów i ich zabezpieczanie :)

    P.S. Świetny blog! Obserwuje i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. dawno mnie tu nie było, boleśnie włosieta kochana :) tez mam to serum chwilkę sobie, mam nadzieje ze w końcu znajdę chwile na pisanie ich napisze kilka słów o moich nowosciach

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zaplatam włosy w warkocz, żeby nie plątały się pod płaszczem. Dodatkowo używam serum silikonowego i olejuję częściej niż latem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba muszę wypróbować tą odżywkę Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja pielęgnacja zimowa jakoś nie odbiega od tej letniej. Czapkę noszę :P Słyszałam, że jeśli często płucze się szalik i czapkę w płynie do płukania, to mniej elektryzują włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Gdzie mozna kupic odzywke garnier w spray'u? Prosze, to dla mnie wazne, z gory dziekuje :D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin