Hej! Do tej pory Biały Jeleń kojarzył mi się wyłącznie z ponadczasowymi białymi mydłami, a Wam? Choć od kilku lat w drogeriach można napotkać także inne produkty tej firmy, nigdy jakoś nie znalazły się w moich zbiorach. Dlatego kiedy na profilu Białego Jelenia pojawiła się informacja o naborze do testów tej emulsji z przyjemnością się zgłosiłam i ze zniecierpliwieniem wyczekiwałam swojej przesyłki. Miałam co do tego produktu bardzo wysokie wymagania i byłam niezwykle ciekawa, czy będzie on w stanie je spełnić. Jeśli i Wy jesteście zainteresowane, serdecznie zapraszam!
Jak już zdarzyło mi się wspomnieć, mieszkam w internacie. Ja i jakieś 60 innych osób codziennie doświadczamy wątpliwej przyjemności korzystania ze wspólnych łazienek na korytarzu. Możecie więc sobie wyobrazić, ile bakterii i paskudztw rzuca się na mnie każdego dnia! W większości sytuacji po prostu nie sposób ich uniknąć. Od ponad roku dość znacząco odbija się to na moim organizmie. Przejawia się to przede wszystkim dyskomfortem okolic intymnych. Delikatne pieczenie i upławy pojawiały się najczęściej w czasie owulacji, podczas miesiączki i w ciągu kilku dni przed nią i kilku tuż po. Niby nic wielkiego, ale jednak uprzykrzały życie. Taki stan rzeczy utrzymywał się ponad rok... dopóki w moje ręce nie trafił Biały Jeleń!
Emulsję otrzymujemy w plastikowej butelce o pojemności 300 ml zapakowanej w dodatkowy kartonik. Na nim znajduje się cała masa informacji. Najważniejsze z nich są umieszczone także na tylnej ścianie plastiku. Sama butelka jest wyposażona w wygodny dozownik, który można przekręcić, uniemożliwiając tym samym wydobywanie się płynu. Całość jest bardzo szczelna i bez obaw mogę ją przenosić w kosmetyczce czy w walizce. Emulsja ma biały kolor i kremowo-wodnistą konsystencję. Jest szaleńczo wydajna! Zużycie, jakie widzicie na zdjęciach to efekt codziennego użytkowania. Przy takich prognozach wynika, że takie opakowanie wystarczy mi przynajmniej na kolejne dwa miesiące, z czego się bardzo cieszę.
Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem jest bardzo przyjemny skład produktu.
Skład: Aqua, Cocamidopropyl Betaine,
Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Decyl Glucoside, Trimethylolpropane
Trioleate, Laureth-2, Lactose, Milk Protein, Bifida Ferment Lysate
Glycerin, Lactitol, Xylitol, Leuconostoc/Radish roqt Ferment Filtrate,
Lonicera Japonica Flower Extract, Lonicera Caprifolium Extract, Populus
Tremuloides Bark Extract, Gluconolactone, Lactic Acid, Elhalkonium
Chloride Acrylate/HEMA/Styrene Copolymer, Allantoin, PEG-6
Caprylic/Capric Glycerides, C12-13 Alkyk Lactate, Tetrasodium EDTA,
Propylene Glycol Red Clover Extract, Bacillus subtilis, Panthenol,
Parfum.
Bazę myjącą kosmetyku stanowią delikatne detergenty. Prawdę powiedziawszy, nie wyobrażam sobie używać do higieny intymnej żelu zawierającego sls i inne mocne surfakanty! W moim wypadku po dwóch dniach takiego oczyszczania odczuwam ból i poważny dyskomfort. W tym wypadku mogę czuć się spokojna. Wysoko w składzie widzimy laktozę, która ma za zadania nawilżyć skórę. Dalej mamy proteiny mleczne, wartościowe ekstrakty oraz obiecane przez producenta probiotyki. Coż takiego nam gwarantują?
Działanie Bacillus subtilis
- regularne stosowanie powoduje sukcesywne zasiedlanie miejsc
intymnych bakteriami probiotycznymi zapobiegając rozwojowi organizmów
chorobotwórczych;
- dodatek kwasu mlekowego oraz obecność szczepu probiotycznego obniża pH co zapobiega rozwojowi organizmów patogennych
- łagodzi podrażnienia miejsc intymnych
- wspomaga leczenie infekcji grzybiczych
(ze strony producenta)
Emulsja jest naprawdę niezwykle delikatna. Po jej użyciu nie ma uczucia ściągnięcia czy wysuszenia. Łagodzi świąd i pieczenie, co mogę stwierdzić z całą pewnością! Na długi weekend zapomniałam jej zabrać do domu, więc przez cztery dni byłam skazana na używanie drogeryjnego żelu. Po tych kilku dniach bez Jelenia naprawdę czułam się źle! Powrócił dyskomfort, uczucie przesuszenia i lekkie pieczenie. Po powrocie do emulsji już po pierwszym myciu wszystko wróciło do normy.
Producent obiecuje nam profilaktykę rozwoju organizmów chorobotwórczych przy regularnym stosowaniu emulsji. I z tym zgadzam się w stu procentach! Odkąd Biały Jeleń zagościł w mojej kosmetyczce, jeszcze ani razu nie doświadczyłam żadnych objawów rozwijającej się infekcji. Jak dotąd nie było miesiąca, w trakcie którego nie czułabym, że coś jest na rzeczy. Teraz już mogę o tym zapomnieć!
Ten produkt śmiało mogę nazwać moim niezbędnikiem. Wątpiłam, czy coś takiego, jak zwykły żel do higieny intymnej może pomóc w tak fatalnej sytuacji, w jakiej od przeszło roku się znajduję. Na szczęście okazało się, że ta emulsja jest niezwykłym produktem, który w tak prosty sposób rozwiązuje naprawdę duże problemy!
Jak dotąd nie zdarzyło mi się natrafić na ten produkt w sklepie. Jeśli wiecie, gdzie można go kupić stacjonarnie, koniecznie dajcie znać! Oczywiście bez problemu można się w nią zaopatrzyć na stronie producenta o tutaj. Produkt kosztuje nieco ponad 18 złotych. Myślę, że cena nie jest wygórowana, tym bardziej, że wydajność jest naprawdę zdumiewająca!
Komu mogę polecić ten produkt? Na pewno osobom, które borykają się z podobnymi problemami. Jeśli często nękają Cię infekcje intymne to może być antidotum! Może się świetnie sprawdzić jako profilaktyka wszelkich zakażeń dla kobiet uprawiających sport, korzystających z basenu czy łazienek na siłowniach, jeżdżących konno i na rowerze. Dla osób, które nie mają większych problemów ze zdrowiem intymnym zapewne jest to zbędny zakup.
Znacie inne produkty Białego Jelenia? A może używałyście tej emulsji? Koniecznie dajcie znać, jak spisały się inne Jelonki w Waszych kosmetyczkach! Nabieram ochoty na żel do mycia twarzy z tej serii. Jeśli okaże się tak delikatny, jak ta emulsja, to byłabym wniebowzięta. ;)
Produkt otrzymałam do testów za darmo. Fakt ten nie wpłynął na moją opinię - starałam się rzetelnie przedstawić jego działanie.
Miałam tylko mydło z Białego Jelenia :)
OdpowiedzUsuńChyba jak kazdy! :D
UsuńInteresujacy produkt :-) zapytam w aptece czy jest dostepny.
OdpowiedzUsuńDaj nam proszę znać co i jak :))
UsuńMam mydło, którego zazwyczaj używam do czyszczenia pędzli. Wow, zaskoczyłaś mnie tą recenzją, ale szczerze powiedziawszy nigdy mi nie wpadł w oko :). Jak skończę swój AA i Facelle to wypróbuje tego jelonka ;).
OdpowiedzUsuńI jak pędzelki dogadują się z jelonkiem? :)
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku Jelenia :D
OdpowiedzUsuńChyba rozejrzę się za tym produktem, skoro jest tak delikatny :)
Warto, jest super! :)
Usuńmoja mama lubi kupować neutralny żel pod prysznic z Jelenia i gdy przyjeżdżam do domu, często z niego korzystam. wydajny, fajnie się pieni, nie wysusza. dziś w sklepie niedaleko mnie znalazłam inne zapachy tego żelu i zapewne zacznę się nad nim zastanawiać, gdy mój obecny będzie sięgał dna, bo lubię ładnie pachnące kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńMnie też zawsze kupuje piękny zapach i opakowanie! :)
UsuńZ Białego Jelenia miałam tylko żel do mycia twarzy i żel pod prysznic. Takie łoo były ale ten płyn wydaje się być ok :)
OdpowiedzUsuńNa żel się wlaśnie czaję!
UsuńNie spodziewałam się, że jeleń może być aż taki pomocny :D
OdpowiedzUsuńA jednak! :D
UsuńJak na razie jestem wierna Facelle, ale może kiedyś skuszę się na Jelonka :)
OdpowiedzUsuńTeż byłam, dopóki nie poczułam różnicy po Jelonku :)
UsuńJa mam teraz płyn do higieny intymnej z Green Pharmacy i też jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam produktu z tej firmy. Fajnie, że znalazłaś coś, co można kupić w prawie kazdej drogerii :)
Usuńbrzmi jak idealny płyn dla mnie! szkoda tylko, że nie ma go nigdzie stacjonarnie, ale chyba jak będę potrzebowała płynu to sobie zamówię!
OdpowiedzUsuńNiestety nigdzie go nie wdziałam, ale może gdzieś jednak jest osiągalny :<
UsuńJa do Białego Jelenia przekonałam się dopiero pół roku temu, gdy dostałam w pracy zestaw bodajże mydło + tonik + krem do rąk. Do tej pory kojarzył mi się głównie z szarym mydłem, z którego w podstawówce na zajęciach z techniki wycinało się kształty nożykiem :)) Teraz - ogromna różnica. Krem do rąk - super zapach, szybko się wchłania. Mydło - piękny zapach. Tonik - delikatny, bardzo skuteczny. No i bez chemicznych dodatków :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie firma poczyniła siedmiomilowe kroki naprzód! :)
UsuńNie znałam wcześniej tego produktu, będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto! :)
UsuńMuszę sie za nim rozejrzeć jak tylko skończę Facelle :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto!
UsuńJa stosuję z firmy Ziaja i jestem zadowolona, ale ten też z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie na mój nowy post :)
Te z Ziai skutecznie odstraszają mnie od siebie mocnymi detergentami. :c
UsuńDzis idę poszukać gdzie stacjonarnie mogę go dostać ....
OdpowiedzUsuńJeśli znajdziesz takie miejsce, to koniecznie daj znać!
UsuńObecnie uzywam pianki do higieny intymnej rowniez z bialego jelenia, ale Twoj produkt kusi mnie ogromnie! ;) koniecznie go wyprobuje, bo czasami mam takie problemy jak Ty.
OdpowiedzUsuńZapraszamy na pierwsze stoisko firmowe z kosmetykami Biały Jeleń w Krakowie.
OdpowiedzUsuńZnajdziecie nas obok salonu Play i Rossmanna w Centrum Handlowym Czyżyny.
Zapraszamy :)