poniedziałek, 27 października 2014

104. Niedziela dla Włosów #10 - Glinka zielona w roli głównej! :)





Hej! Tak, to ja, znowu. Nie do pomyślenia! :D Mimo wyjątkowo ciężkiego tygodnia postarałam się wygospodarować chwilkę na to, żeby podzielić się z Wami wynikami sobotnio - niedzielnego eksperymentu. Tym razem oprócz mocnego odżywienia długości postanowiłam też bardziej zadbać o skalp. O tym, jaką rolę w tym wszystkim odegrała zielona glinka z ZSK i jakie rezultaty uzyskałam, już szybciutko mówię!

Na początku jednak przydałoby się jeszcze wytłumaczyć kilka rzeczy. Po pierwsze - jest to pierwsza niedziela, jaką pokazuję od niepamiętnych czasów. Nie dlatego, że przez te wszystkie tygodnie nie robiłam nic z włosami - po prostu nie robiłam nic szczególnego, co byłoby godne osobnego wpisu na ten temat. Po drugie w tym miejscu muszę Wam jeszcze raz nakreślić moje problemy z permanentnym przyklapem. Dla moich włosów siła grawitacji jest co najmniej ze dwa razy większa, niż dla każdego innego ciała na tej planecie. Pomimo tego, że są świeże i czyste, kompletnie nie znają pojęcia objętości. Jeszcze niedawno sprawę ratował wysoki kucyk albo kok związany na jakiś czas. Teraz, kiedy są już (jak na nie) naprawdę długie, oklapują jeszcze bardziej niż zazwyczaj. Ratuje mnie jedynie lokówkoszuszarka i pianka do włosów, ale nie chcę codziennie katować ich w ten sposób. I tak oto trafiłam na glinkę. ;)


Komunalny wystrój pozdrawia!


Na jakieś 30 minut przed myciem włosy naolejowałam olejkiem arganowym na sucho. W międzyczasie zarzuciłam spirulinową maseczkę na twarz, o których dobroczynnych właściwościach wspominam Wam już do znudzenia, a to na przykład tutaj. Pod prysznicem włosy umyłam nowym szamponem z d-pantenolem i esktraktem z cynamonu, który mimo ciężkiej konsystencji znakomicie radzi sobie z domywaniem olejów. Następnie - po skończonej kąpieli - na długość włosów nałożyłam moją ukochaną maskę z trzema olejami z Biovaxu, którą zachwycałam się niedawno w tym poście. Na skalp nałożyłam za to główny punkt programu.

Na wieczko od słoiczka wysypałam trochę zielonej glinki (myślę, że było to około półtorej łyżeczki), zalałam łyżeczką wody i dokładnie zmieszałam. Do tego dołożyłam nieco maski BingoSPA z glinką ghassoul, którą dostałam jeszcze w wakacje od mojej najwspanialszej imienniczki Świata. <3 Wszystko zamerdałam palcem do uzyskania jednolitej konsystencji, nałożyłam na skalp i zostawiłam na włosach pod czepkiem i ręcznikiem na jakieś 15 minut.

Po tym czasie zmyłam wszystko z głowy, a na ostatnie 20 - 30 cm włosów nałożyłam troszkę mocno silikonowej odżywki Joanny z olejkiem arganowym i spłukałam po krótkiej chwili. Bez takiego mocnego dociążacza w sezonie czapkowo - szalikowym u mnie ani rusz. Potem na wilgotne końcówki nałożyłam kapkę silikonowego serum i zostawiłam je same sobie aż do niedzielnego poranka. Co na to wszystko moje włosy?





 Na długości było jak zawsze po moim anielskim Biovaxie - kosmyki były bardzo miękkie i dociążone, nie pojawił się też puch. To zdjęcie powyżej było zrobione jeszcze zanim wyszłam z domu i założyłam gruby szalik i czapkę, ale wszystkie inne robiłam już po powrocie. Nawet bardzo gruby wełniany szalik nie spowodował efektu Chopina, z czego się bardzo cieszę. :)

A jeszcze bardziej ucieszyłam się z objętości, jaką uzyskałam dzięki maseczce z glinki! Włosy były bardzo odbite od nasady, lekko usztywnione i układały się dużo lepiej, niż po suszeniu na lokosuszarce z pianką. :) Wiem, że na tym zdjęciu nie widać nic szczególnego - ale jak na moje przyklapy to naprawdę niezły rezultat. :) Do tego wolniej się przetłuszczały i - uwaga uwaga - wytrzymały bez mycia aż do teraz! Zawsze myję włosy codziennie, bo następnego dnia po prostu wyglądają nie najlepiej nawet w kucyku. Dzisiaj może i nie nadawały się do rozpuszczenia, ale w koczku nie było po nich widać żadnych oznak nieświeżości. :) Ponad 48 godzin bez mycia to dla mnie naprawdę dużo!


Tak, tak, znowu robiłam zdjęcia tosterem. Tutaj długość już po romansie z szalikiem.

Po pozytywnym wyniku tego eksperymentu na pewno chciałabym włączyć glinkę do swojej codziennej pielęgnacji. Jeszcze nie do końca wiem, jak sensownie wkomponować ją w codzienne zabiegi, ale mam już na nią pewien zarys. Muszę tylko kupić dobrą naskalpową maskę, żeby mieć ją z czym mieszać. ;) Może Wy macie w tej kwestii większe doświadczenie? Jak używacie glinek? 

Przy okazji muszę się pochwalić! Umówiłam się na cięcie do renomowanego salonu. Luksusu mi się zachciało. :p Moja końcówki już zdecydowanie za długo nie widziały nożyczek - i nie zobaczą aż do początku grudnia, bo dopiero wtedy udało mi się wbić na termin. Oprócz podcięcia końcówek chciałabym jakkolwiek ogarnąć mój paskudny odrost po grzywce! Włosy przy twarzy kompletnie mi się nie układają, opadają smętnie aż do brody i jeszcze nie wymyśliłam, co konkretnie chcę z nimi zrobić. Kusi grzywka bardzo, oj kusi! 



Macie jakiś pomysł, co z tym zrobić? :D


Póki co muszę ratować się wsuwkami, żeby móc cokolwiek widzieć. Mam dość tego końskiego pasma na pół twarzy! :< Przedziałek na środku nie wchodzi w rachubę - mam takie naturalne lizanko, włosy kompletnie nie chcą się ułożyć w innym miejscu głowy. 

Jak tam Wasze niedziele? Zafundowałyście sobie coś ciekawego? :)
Miłego tygodnia! ♥

42 komentarze:

  1. Też mam te glinkę, jednak w wersji dosc specyficznej - dostalam szampon z zagranicy o bardzo krotkim skladzie a w nim właśnie ta glinka. U mnie rownież ona nieco usztywnia włosy i rewelacyjnie wydłuża ich świeżość. Jedyny minus w mojej opinii że szampon jest z sls więc bałabym sie go zostawic na dłużej niz mycie na głowie, nie wiem czy słusznie w sumie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, jak na SLS reagujesz. Ale w sumie racja, czysta glinka jest o wiele bezpieczniejsza w użyciu. ;)

      Usuń
    2. Dla skalpu nie zauwazylam zeby mi szkodzilo, ale na dlugosc wlosow chyba troche jest niekorzystne, wiec 2 minuty do mycia i tyle :P ale zdecydowanie planuje za jakis czas zakupic "czyste" glinki :)

      Usuń
    3. Moje włosy na pewno nie polubiły by glinki na długości, więc myślę, że Twój patent jest bardzo mądry :D

      Usuń
    4. O, to mnie ucieszyłaś :D musze tylko znalezc sposób na nakładanie odżywki/maski po, żeby nią nie niwelować zwiększonej objętości, bo na razie tak mi to wychodzi- sam szampon troche zwieksza objętość ale włosy są zbyt sztywne zaś zastosowanie odżywki niweluje objętość zachowujac jedynie przedłużoną świeżość.... może masz jakiś pomysł co wypróbować? :)

      Usuń
    5. Nie mam pojęcia, jak zrobić to glinkowym szamponem :D A i z glinką jak widać doświadczenia nie mam, był to nasz pierwszy raz. Glinkę zmieszałam z maską od BingoSPA, która nadaje się do mycia włosów i ich nie obciąża - dzięki temu glinka miała szanse podbić objętość, ale nie zmatowiła długości, na której spoczywała sobie cięzka maska z biovaxa. :)

      Usuń
    6. Ooo ale w sumie teraz dziekj tobie wpadłam na pomysł jednak- zmieszam ten szampon z garnierem aik, bo tez z tego co wiem nadaje sie do mycia i moze tak to wyjdzie? Sprobuje ^^

      Usuń
    7. Pewnie, spróbować zawsze warto! :) Daj znać, co z tego wyjdzie :)

      Usuń
  2. piękne masz włosy! ja w kwestii glinek jestem.. zielona :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje Kochana takiego swietnego odbicia od nasady i przedluzenia swiezosci wlosow :)! Prezentuja sie swietnie, nawet z odrastajaca grzywka - ja bym sie przemeczyla i pozwolila jej rosnac, ale jak Cie grzywka kusi i czulabys sie w niej dobrze, to czemu nie :) Wogole swietnie wygladasz, tak zadziorrrnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie mnie do szewskiej pasji doprowadza ten kosmyk, nic się z nim nie da zrobić. :D Bardzo dziękuję :D

      Usuń
  4. Włosy wyglądają przepięknie!! Nic dodać nic ująć :) Ja bym grzywki nie robiła, zawsze mi się nudzi po kilku dniach. Ale może Tobie będzie pasować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! :) Kiedyś miałam, na wszystkie możliwe strony świata, ale wtedy nie dość, że nie potrafiłam ludzko ułożyć włosów, to jeszcze nie miałam pojęcia o makijażu. Więc moje oczy prawie nie istniały. :P

      Usuń
  5. Jesteś taka słodziutka na tym trzecim zdjęciu że aż można Cię schrupać :D Ja swoją grzywę przemęczyłam, ale też było kiepsko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie ja, co? :D Ja już z tym szajstwem nie daję rady! :D

      Usuń
  6. Raz poszłam do super salonu, jednego z najlepszych w krk i wyszłam z płaczem, po roku w koncu włosy są mniej wiecej tej samej długości (przepraszam po 1,5 roku..) a glinke musze wypróbować u siebie i to koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju, jakie Ty masz włosy !
    A co do Twojego pytania u mnie o korektor:) Kochana ja robię taki myk, że najpierw nakładam podkład, potem aplikuję korektor w sztyfcie z lambre, potem daje puder i na koniec płynny korektor z deni carte;) Ta mieszanka daje dość ok efekt :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne masz te włosięta, a jakie już długie!
    Lubię glinki na skórę głowy, aż mi o nich przypomniałaś i muszę dorzucić przy następnym myciu :)
    A te pasemka przy twarzy masz słodkie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic przez nie nie widzę! :D Czekam na relację z Twojego użycia glinek :)

      Usuń
  9. Piękne włosy i cudowna uroda. :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz piękne włosy :) to Twój naturalny kolor? bardzo Ci pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) W większości tak, ostatnie centymetry pamiętają ombre, które robiłam jakieś dwa lata temu - różnica między kolorem jest już praktycznie niewidoczna. ;)

      Usuń
  11. Włosy piękne :) rzeczywiście wyglądają jak bardzo, bardzo gęste! Mówiłam Ci już chyba kiedyś, że jesteś bardzo fotogeniczna!

    OdpowiedzUsuń
  12. Na moich włosach glinka też działa cuda :) Często mieszkam ją z maską i odrobiną oleju, w zależności od potrzeb

    OdpowiedzUsuń
  13. przecudne masz te włosy!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Już kiedyś słyszałam o myciu głowy glinką i widzę, że naprawdę muszę się w końcu do tego zabrać! A twoje włosy wyglądają świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Spróbować warto, tym bardziej, że glinki są naprawdę przystępne cenowo ;)

      Usuń
  15. Co chwile kusisz mnie czym nowym ;d mój portfel chyba tego nie przeżyje ;d

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie masz bardzo ładne włosy!

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin