wtorek, 19 sierpnia 2014

82. Isana, Balsam po goleniu. Kto powiedział, że wielofunkcyjność musi być droga?






Jak pewnie zauważyłyście, lubię tanie kosmetyki i to właśnie im przyglądam się podczas zakupów w pierwszej kolejności. Jeszcze bardziej lubię, kiedy tani kosmetyk ma bardzo ładny skład. A jeśli takie coś okazuje się perełką, to wtedy jestem już wniebowzięta. :)



Taki scenariusz spełnił się właśnie w przypadku tego niepozornego balsamu z Rossmanna. Czaiłam się na niego od dłuższego czasu, ale w ostateczności z jego zakupem zwlekałam kilka miesięcy. Wreszcie skusiłam się na niego podczas promocji. Kosztował wtedy nieco ponad 4 złote, a cena regularna to niecałe 6 złoty. Produkt znajduje się w miękkiej, plastikowej tubce z wytrzymałym zamknięciem. Z łatwością można ją ścisnąć tak, aby wydusić resztki produktu. Jeśli chodzi o objętość, to jest stosunkowo niewielka, jednak balsam stanowczo nadrabia wydajnością! 150 ml kosmetyku wystarczyło na ponad miesiąc codziennego użytkowania. A cóż z zapachem? Jest lekki, kremowy, słabo wyczuwalny. Lepsze to, niż taki #tutti kurna frutti, który pod tym względem bardzo mnie zawiódł.




I główny punkt programu, czyli skład! Bardzo ładny, zwłaszcza jak na kosmetyk tak tani. Widzimy już na drugim miejscu glicerynę (nie wszyscy ją lubią, ale u mnie akurat spisuje się całkiem w porządku), a na czwartym olej ze słodkich migdałów. Dalej kilka emolientów, a z rzeczy znajomych i pożądanych - sok z aloesu, ekstrakt z nagietka i pantenol.

Przejdźmy do aspektu najważniejszego, czyli do działania. A działa to ten balsam niczego sobie, i to w wielu sytuacjach! Zastosowany zgodnie z przeznaczeniem, czyli po goleniu, ładnie nawilża skórę, przyśpiesza gojenie się ran i podrażnień (nagietku, aloesie, dziękuję!), nie szczypie i nie powoduje zaczerwienień. Poznając wszystkie te dobroczynne właściwości smarowałam nim nie tylko nogi, ale także pachy i okolice bikini. Dzięki temu niemile widziane czerwone krostki dużo szybciej znikały, pozostawiając skórę miękką i gładką. 

Zadowolona z działania, zaczęłam używać go codziennie, jako zwykły balsam. Efekt oczywiście taki sam, jak w przypadku użycia po goleniu. W sytuacjach awaryjnych zdarzyło mi się stosować ten balsam jako krem do twarzy - w tej roli też spisywał się w porządku, nawilżał i nie powodował podrażnień. Na dłuższa metę raczej bym na niego nie postawiła, ale w nagłych wypadkach jest jak najbardziej nieszkodliwy. :)

To jeszcze nie koniec, a mianowicie razu pewnego postanowiłam nakremować włosy tymże właśnie balsamem. Duża dawka gliceryny zagwarantowała całkiem niezłą objętość, a włosy były dość toporne w dobrym tego słowa znaczeniu. Fale trzymały się o wiele lepiej, jest to więc dobry patent na jakieś większe wyjście, kiedy zależy nam na mocnym utrwaleniu fryzury bez konieczności ładowania tony lakieru. 






Obecnie dzięki #Paczce od Garniera mam zapas balsamów do następnego lata, ale myślę, że do tego produktu na pewno kiedyś jeszcze wrócę. Czy widzę w nim jakieś minusy? Zapach mógłby być bardziej pociągający, a nałożony na włosy jednak nie zastępuje oleju. Ale czy to tak naprawdę ważne? W roli tradycyjnego balsamu spisuje się doskonale, a niewielka objętość może być zaletą w przypadku wyjazdów i ogólnonarodowej akcji kompresowania kosmetyczki podczas pakowania. :)

Znacie ten produkt? A może tak jak ja, potrzebujecie czasu, aby wreszcie się na niego skusić? :)

38 komentarzy:

  1. Nigdy go nie mialam, raczej sie nie skusze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo przechodziłam obok niego obojętnie. ;)

      Usuń
  2. Lubię takie wielofunkcyjne kosmetyki. Na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie go przygarnę przy kolejnych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam takie (być może głupie przeświadczenie) że jak coś jest tanie to raczej dobre nie jest ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też długo tak miałam. Ale trafiłam na kilka tanich perełek i już mi przeszło. :D

      Usuń
  5. Lubię produkty isany więc się skuszę: >

    OdpowiedzUsuń
  6. Do ciała może jeszcze się skuszę, ale na włosy nie (glicerynko, precz!) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, ale masz z nią drastyczne przeżycia. :D

      Usuń
  7. Nie widzialam go, pewnie umknal mojej uwadze. Musze go wyprobowac, bo cena jest kuszaca i ta wielorakosc zastosowania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim Rossie stoi na półkach z piosenkami
      .do golenia i maszynkami, więc nie tak trudno go przeoczyć. ;)

      Usuń
  8. Jeszcze nie miałam kosmetyków Isany :) Może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tanie i w większości naprawdę dobre,myślę że warto! :)

      Usuń
  9. Jeszcze nigdy go nie miałam chociaż składem i ceną zachwyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy bym nie pomyślała, żeby używać balsamu po goleniu do smarowania ciała! :D #blondynka

    OdpowiedzUsuń
  11. balsam po goleniu mam z Eveline i jestem zadowolona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tej marki z kolei bardzo sobie chwale krem do depilacji. :)

      Usuń
  12. Nie miałam jeszcze nic takiego :) Ale widzę że warto to zmienić :) Isanka ma fajne kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę to chyba zbyt popularny nie jest. ;)

      Usuń
  14. muszę go zakupić i wypróbować na różne sposoby :D jestem w szoku, że tak dobrze sobie radzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie sobie radził i u Ciebie!

      Usuń
  15. Nie powiem, prezentuje się w porządku :) Balsam po goleniu na włosy, ty to pomysłowa jesteś, mnie by nawet takie coś do głowy nie przyszło :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha,młodość, brawura, wiesz jak jest. :D

      Usuń
    2. No, ja już stara jestem xD Ale jak widać sprawdza się ta brawura :)

      Usuń
  16. też mam podrażnienie po depilacji, może i u mnie by się sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować - cena raczej nie odstrasza. :)

      Usuń
  17. też go właśnie używam, uwielbiam jego zapach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jakoś szczególnie nie zachwycił,ale Fajnie, że komuś się tak podoba! :)

      Usuń
  18. Chetnie wypróbuję, ale jestem zaskoczona tym wielofunkcyjnym zastosowaniem;) balsam na wlosy:) hehe nieźle;))

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin