czwartek, 14 sierpnia 2014

80. Masło do ciała Tutti Frutti - Liczi i Rabarbar od Farmony. Faktycznie zniewala zmysły?





Hej! :) Dzisiejszy post sam się Wam doda, podczas gdy ja najprawdopodobniej będę robić coś, co uniemożliwiłoby mi pisanie w tym czasie. :D Mam nadzieję, że uda mi się tu zajrzeć w trakcie weekendu, a póki co zostawiam Was z recenzją tego oto masełka, na które chcicę miałam już od ładnych kilku miesięcy. Wreszcie uległam. Jest grzechu warte?







Masełko zamknięte jest w wytrzymałym słoiczku, które bez uszczerbków jest w stanie przetrwać podróż w walizce. Ma gęstą, zbitą konsystencję prawdziwego masła. Nabierając na palec naprawdę odrobinkę produktu, spokojnie można wysmarować całą łydkę, co czyni go szatańsko wydajnym. Kosmetyk ma lekko różowawy kolor, który mnie kojarzy się z malinową mambą. A zapach... Zapach okazał się dla mnie małym rozczarowaniem. Używałam kilkukrotnie olejku pod prysznic z tej właśnie serii, który mnie po prostu porwał swoim aromatem! Liczyłam na dokładnie te same wrażenia i w tym wypadku. Moje marzenia o cudownie pachnącym balsamie niestety jeszcze się nie spełniły.

 Zapach masełka jest słodki, owocowy, ale w moim mniemaniu nieco mdły. Brakuje w nim czegoś orzeźwiającego. Spodoba się miłośnikom naprawdę porządnych słodkości. W moim przypadku umila aplikację produktu, ale na pewno znajdzie się sporo osób, którym tak mocny i tak słodki zapach po prostu nie będzie odpowiadał.





A co ze składem? Ano, przedstawia się on następująco. Wrzucając do koszyka ten produkt byłam w pełni świadoma tego, że już na czwartym miejscu w składzie siedzi parafina. Nie żeby mi się to jakoś bardzo podobało, ale w ostateczności stwierdziłam, że na lato przyda się taki oblepiacz. Obecność oleju mineralnego rekompensuje mi masło shea na drugim miejscu, i to właśnie ono ( + marzenia o pięknym zapachu) zachęciło mnie do kupna tego masełka.

Najważniejsze, jak masełko sprawdza się w akcji? Wygładza skórę, po aplikacji staje się ona miękka w dotyku. Zapach utrzymuje się niemal do kolejnego mycia, co może być tak bardzo wadą, jak i zaletą. Dobrze się rozprowadza, dzięki czemu aplikacja jest szybka i bezproblemowa. Niestety, po niej trzeba chwilę poczekać z ubraniem się, ponieważ produkt nie wchłania się zbyt szybko.  Moja skóra, nawet po depilacji, w żaden sposób nie protestowała po zetknięciu się z tym kosmetykiem. Nie zaobserwowałam żadnych podrażnień, nic nie piekło i nie swędziało. Masełko bardzo przyjemnie ochładza zaczerwieniania po całym dniu na słońcu.




A teraz zagadka, który z tych produktów jest większy? Biorąc do ręki słoiczek Tutti Frutti w Rossmannie byłam przekonana, że ma z 350 ml i że w takim układzie opłaca się zapłacić za niego 14 złotych. Dopiero później zorientowałam się, że w rzeczywistości masełka jest jedynie 275 ml, a to dokładnie tyle, ile przedstawionego obok #Kallosa Color! Marketing jednak robi swoje, pudełeczko Farmony wydaje się dużo większe i cięższe. Nauczka na przyszłość? Zawsze sprawdzać nie tylko skład, ale i objętość kosmetyku. ;)

Słowem podsumowania, mam wobec tego produktu mieszane uczucia. Z jednej strony po nałożeniu go na skórę jest ona miękka i przyjemna w dotyku, z drugiej jednak strony... zapach nie ten, i objętość wcale nie taka duża. Na szczęście tę ostatnią wadę nadrabia wydajnością, a zapach... Może po prostu ja się za bardzo rozmarzyłam. Z pewnością polecam go miłośnikom prawdziwie słodkich zapachów.

Miałyście ten lub inny Tutti Frutti? Jak sprawował się na Waszych ciałkach? :)

38 komentarzy:

  1. Mam peeling z Tutti Frutti, mango i coś tam. Dla mnie fajny raz na jakiś czas, ale wolę produkty bez oblepiacza w składzie :) Szkoda że zapach Ci się nie sprawdził :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nic mnie tak w tym produkcie nie wkurza, jak ten zapach. :<

      Usuń
  2. mialam od tutti frutti peeling i byl taki sobie, ale za to mial obledny zapach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za zapach olejku po prysznic w tym maśle dałabym naprawdę wiele. :<

      Usuń
  3. A ja go miałam (ale wydaje mi sie że teraz zmienili opakowanie, bo ja miałam chyba jakieś inne - niższe :P) i bardzo miło go wspominam był moim ulubieńcem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak po prawdzie to u mnie też spisuje się calkiem nieźle, no ale zapach mnie zawodzi za każdym razem, gdy odkręcam słoiczek. :<

      Usuń
  4. Trzymam się z dala od wszystkiego co ma w nazwie masło, te które miałam były jak kostka smalcu :P tłuste i niezbyt dużo radochy miałam z używania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten osobnik ma akurat całkiem przyjemną konsystencję, choć fakt. Balsamy lepiej się rozsmarowują.

      Usuń
  5. Miałam masełko cynamonowe i... nie mogłam znieść jego zapachu. Był zdecydowanie za silny i za trwały. Użyłam kilka razy i oddałam go siostrze mojego M. Ale zapowiadał się ciekawie jeśli chdozi o działanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, jeśli tak mocno pachniało cynamonem, to wcale się nie dziwię. o.o

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Odkąd zrobiłam swój pierwszy peeling z soli do kąpieli, do za tymi sklepowymi nawet się nie rozglądam. :D

      Usuń
  7. Jaja z tym opakowaniem. To tak samo jak wielkie kartony kremów pod oczy a w środku niewielkie tubeczki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pół kartonu - pudełeczko, pół pudełeczka - produkt. Gorzej, niż z czipsami. :<

      Usuń
  8. nie miałam go ale jestem ciekawa tego połączenia zapachowego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo lepiej wypada w olejku pod prysznic z tej samej serii. :<

      Usuń
  9. Posiadam już drugi peeling z tej marki, ponieważ bardzo je pokochałam. Mam sól do kąpieli zapachu twojego masełka. Masło też posiadam ( właściwie od wczoraj- zapłaciłam za nie 10 zł) o zapachu owoców leśnych. Zapach dosyć słodki, ale ogólnie bardzo podobają mi się kosmetyki tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. sprawdzaj objętość! nie daj się robić w konia, mała :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uzywam musu melon i arbuz tutti frutti i jestem zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię zapaszki farmony Tutti Frutti :) Nie miałam jeszcze ich masełek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory też mnie bardzo miło zaskakiwały, a tu taki klopsiak. :<

      Usuń
  13. ktoś powiedział 'słodkości' ?? chcę go!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, też myślałam, że lubię słodkie zapachy. Teraz to już sama nie wiem. :D

      Usuń
  14. utrzymuje się do następnego mycia? wyprobowalabym to chętnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go tam czuje, ale ostatnio jestem mocno przewrażliwiona na zapachy. ;)

      Usuń
  15. Chyba nie polubiłabym się z tym masłem do ciała, nie przepadam za owocowymi zapachami w kosmetykach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam kiedyś wersję karmelową (?) i była całkiem okay, ale bez fajerwerków :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak dla mnie to masełko odpada w przedbiegach, precz z parafiną :P Za podobną cenę wolę chyba jednak Isanę sobie kupić, o.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dałam mu szanse, bo liczyłam na zapach. Zawiodłam się, ale jeśli chodzi o parafinę, to w lecie jest ok. Przynajmniej uniknęłam stałego punktu każdych wakacji, czyli wysuszonej skóry na nogach. ;)

      Usuń
    2. Akurat dla mnie parafina jest czymś czego wystrzegam się jak tylko mogę. Akurat moja skóra nie przesusza się szczególnie latem, może dlatego, że unikam słońca :)

      Usuń
    3. U mnie właśnie zawsze po basenie czy jakimś przejściu się po plaży skóra się potwornie wysusza. Balsam z parafiną trochę od tego chroni, ale wiadomo, że sprawy nie załatwi i i tak raz za czas trzeba nałożyć coś prawdziwie odżywczego. :)

      Usuń
  18. mam zestaw w tym zapachum mm :D muszę zacząć używać, nie odstrasza mnie parafina w produktach do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin