Hej! :)
Dzisiejszy post nie będzie niczym odkrywczym dla osób lubiących się z chemią, Doszłam jednak do wniosku, że wśród nas może być kilka osób, które z tą wdzięczną dziedziną nauki nie miały zbyt wiele wspólnego i nie potrafią przeliczać stężeń. Pokażę więc najprostszy z prostych sposobów obliczenia, ile półproduktu możemy władować we własnoręcznie robiony kosmetyk. Mam nadzieję, że się doczytacie. Mam talent do komplikowania prostych rzeczy, oby tym razem się nie objawił. Zapraszam. :)
Podstawą naszych dzisiejszych obliczeń jej znany wszystkim ze szkoły wzór na stężenie procentowe substancji w roztworze. Na pewno go kojarzycie. :)
W objaśnieniu oznaczeń dopisałam już to, co interesuje nas najbardziej. Masa substancji to masa naszego półproduktu, a masa roztworu jest masą całego kosmetyku, która jest wartością ustalaną przez nas. Sami przecież decydujemy, ile specyfiku chcemy sobie przyrządzić. :) Stężenie procentowe (Cp) jest podane oddzielnie dla każdego pólproduktu na stronie sklepu. Chcąc dowiedzieć się, ile danej substancji należy dodać, trzeba sprawdzić, jakie jest jej dopuszczalne stężenie.
Uwaga! Stężenia dopuszczalne sprawdzaj zawsze na stornie, na której kupiłaś dany półprodukt. Te same substancje od innych producentów mogą się różnić np. zatężeniem lub użytym konserwantem, stąd też ta sama substancja z mazideł może mieć inne dopuszczalne stężenie od tej kupionej na zsk.
Skoro mamy dane stężenie (Cp) i masę roztworu (mr), możemy obliczyć masę substancji (ms). W tym celu przekształcamy wzór do postaci:
I to tego właśnie wzoru będziemy potrzebować cały czas! :)
Jak stosować go w praktyce? Postaram się to zademonstrować na prościutkim przykładzie: zróbmy sobie tonik ( 50 ml ) składający się z:
- hydrolatu z kwiatów lipy (stężenie: 15%)
- zatężonego soku aloesowego (stężenie: 10%)
- mleczka pszczelego w glicerynie (stężenie: 5%)
Zastosujemy uproszczenie według którego masa = objętość. Nie zawsze tak jest, ponieważ nie każda ciecz ma gęstość 1g/cm3. Nie mniej jednak stosowane przez nas substancje nie są ciężkie ani lepkie, więc ich gęstość jest mocno zbliżona do tej wartości - spokojnie więc możemy masę we wzorze zmienić na objętość. Zamiast gramów będziemy operować na mililitrach, co w przypadku płynnego toniku jest dużo wygodniejsze. Po za tym w domowych warunkach łatwiej odmierzyć niewielkie objętości płynów (np. za pomocą strzykawki lub łyżki) niż niewielkie wagi rzędów kilkunastu miligramów. Aby uniknąć komplikacji, we wzorze zostawiłam ms (czyt. masa substancji). Ok, do dzieła!
Na stronie ZSK sprawdziłam dopuszczalne stężenie hydrolatu. Zakres jest bardzo szeroki, ja wybrałam sobie 15%. Podstawiamy więc tę liczbę w miejsce Cp we wzorze. Ustaliliśmy, że tonik będzie miał 50 ml, tą liczbą zastępujemy więc mr. Wykonujemy proste obliczenia na kalkulatorze i naszym oczom pokazuje się piękny wynik - 7,5 ml.
Postępujemy identycznie - podstawiamy Cp i mr, obliczamy ms. Wiemy już, że będziemy potrzebować 5 ml zatężonego soku aloesowego.
I już ostatnie obliczenia - mleczko pszczele. Akurat tak dobrałam stężenia, że wyniki są wielokrotnościami tej wartości, ale oczywiście nie zawsze tak będzie. Obliczenia te są bardzo proste i na dobrą sprawę nie potrzebujemy nawet kartki, ale jestem taką matematyczną gafą, że potrafię odejmować zamiast mnożyć, wolę więc mieć wszystko na papierze. A w tym przypadku pokazało nam się 2.5 ml.
Jesteśmy na finiszu! Co nam pozostało? Ustalenie objętości wody. :) Wystarczy wykonać proste działanie:
objętość wody = objętość toniku - objętości półproduktów, w naszym wypadku: 50 ml - (2,5 ml + 5 ml + 7,5 ml) = 35 ml. I to by było na tyle! :)
Dlaczego obliczanie stężeń jest takie ważne? Ano dlatego, że pewne półprodukty dodane w nadmiarze mogą wywołać uczulenia i wiele nieprzyjemnych dolegliwości, należy więc przestrzegać tych magicznych cyferek. Ponadto, dodając za dużo lub za mało określonej substancji, kosmetyk może nie przyjąć pożądanej przez nas konsystencji (zwłaszcza w przypadku kremu czy serum). Warto więc dla bezpieczeństwa przeliczyć sobie stężenia przed przystąpieniem do tworzenia swoich własnych mieszanek. :)
Dlaczego obliczanie stężeń jest takie ważne? Ano dlatego, że pewne półprodukty dodane w nadmiarze mogą wywołać uczulenia i wiele nieprzyjemnych dolegliwości, należy więc przestrzegać tych magicznych cyferek. Ponadto, dodając za dużo lub za mało określonej substancji, kosmetyk może nie przyjąć pożądanej przez nas konsystencji (zwłaszcza w przypadku kremu czy serum). Warto więc dla bezpieczeństwa przeliczyć sobie stężenia przed przystąpieniem do tworzenia swoich własnych mieszanek. :)
Masz ochotę na zabawę z półproduktami, ale nie wiesz, co wybrać na początek? Zapraszam do poprzednich dwóch postów na ten temat - krótki opis zastosowania m.in wymienionych trzech substancji znajdziecie tutaj: #Część 1. #Część 2.
Liczyłyście wcześniej stężenia, czy może lałyście na oko?:) Dajcie znać, czy post okazał się choć trochę pomocny i czy zabierać się za inne, bardziej matematyczne półproduktowe historie. :)
***
Przypominam też, że już tylko dziś do północy można zgłaszać się do mojego rozdania! :) Szansę na wygraną będą miały dwie osoby, odbędzie się losowanie nagrody głównej i nagrody pocieszenia. Serdecznie zapraszam!
Bardzo przyjemnie wytłumaczone :)
OdpowiedzUsuńJest też całkiem fajny kalkulator stężeń --> http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm
Oblicza większość za nas, trzeba znać tylko gęstość/ciężar nasypowy i wpisać tam :)
O, super.:) ze mną tylko jest ten problem, ze częściej nie mam Internetu niż mam. :P
UsuńSuper to wytłumaczyłaś :) Masz bardzo ładny charakter pisma :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.: )
UsuńJa to się tak lubię z chemią, że w szkole wiecznie miałam poprawki :D Ale masz piękne pismo :)
OdpowiedzUsuńhaha.:D w gimnazjum też nie przepadałam, a teraz się biorę za nią na maturze. Z matematyką mam identycznie. :p Dziękuję bardzo:)
UsuńSwietnie wytlumaczone, sliczne pusmo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNie dla mnie nauki ścisłe, ale mam zamiar robić w przyszłości mydełka glicerynowe itp., więc może wtedy skorzystam :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze mogę się przydać. :D
UsuńO jak fajnie że napisałaś o tym jak to wszysto policzyć. Takie rzeczu umykają, a mogą być przydatne :)
OdpowiedzUsuńCieszę sie, ze się podoba. :)
Usuńbardzo fajny wpis, na pewno zapamiętam i dodam do ulubieńców sierpnia, który właśnie się zaczął :D
OdpowiedzUsuńhttp://trytodesign.blogspot.com/
O dziękuję bardzo bardzo. :D
UsuńBardzo fajny wpis;) tak pamiętam ten wzór z chemii i z matmy :D
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie :D zawsze z czymś przesadzę, albo czegoś dam za mało :P
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten wpis :-) jest MEGA pomocny :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wytłumaczone i myślę, że takie wpisy powinny się pojawiać częściej. Może jakiś powstanie kalkulator online u Ciebie?
OdpowiedzUsuń