Cześć! Dzisiaj mam dla Was naprawdę ekspresową recenzję produktu, który ostatnimi czasy gości na moich włosach naprawdę często. Mowa tu o nowej wersji maski prosto z Rossmanna, żółtej Oil Care. Bez zbędnych ceregieli, zapraszam do lektury! :)
Kupiłam ją na promocji za 4,99 zł. I tak zaczęła się nasza miłość. :) W cenie regularnej kosztuje niecałe 9, więc też nie jest źle. Na pewno nie sprawdzi się u każdego, nie twierdzę, że nie można jej ominąć, podczas wizyty w Rossie. Nie mniej jednak u mnie sprawuje się bardzo dobrze. Za co tak ją lubię?
Przepraszam za zmiętą koszulę, dopiero na zdjęciach to zauważyłam. :D |
Produkt spoczywa bezpiecznie w miękkiej, plastikowej tubce z zatyczką na klik. Wszystko wytrzymałe, nie podchodzi wodą, nie rozwala się w torbie - nie ma się do czego przyczepić. Szata graficzna nieco uboga i charakterystyczna dla naszych zachodnich sąsiadów, choć nieco wyróżnia się na półce wśród pozostałych, mniej krzykliwych masek z tej serii. ;)
Maska ma bardzo gęstą konsystencję, nie spływa z włosów. Początkowo wydobycie jej z opakowania nia jest trudne, ale pod koniec trzeba się już trochę nagimnastykować. Ma nienachalny, delikatny zapach, typowo odżywkowy. Nie utrzymuje się na włosach.
Skład prezentuje się następująco. Już na trzecim miejscu mamy starą i (nie)lubianą glicerynę, która jest humektantem. Trzeba więc czuwać nad pogodą i darować sobie używanie tego kosmetyku, kiedy za oknami wilgotność przebiła drastyczny punkt, bo inaczej możemy zagwarantować sobie uroczą fryzurę na pudelka. Potem mamy emolient, następny humektant i olej ze słodkich migałów. Oil Care naprawdę pielęgnuje nas olejkiem, jest w składzie dość wysoko! :) Dwie pozycje dalej znajdziemy dobroczynny panthenol, a zaraz przed zapachem - czyli w stężeniu powyżej 1% - obiecany olej arganowy. Nie ma się co oszukiwać, nie ma go wiele. Za zapachem stałe kosmetyczne mniejsze i większe śmietki, nic ciekawego ani groźnego.
Jak działa magia żółtej Isany? Przede wszystkim, a zapewne za sprawą gliceryny, pozostawia włosy puszyste i pełne objętości. Moje marudy są naprawde cienkie i rzadkie, a po użyciu tej maski aż puchną w oczach! :) Puszystości w tym przypadku nie należy mylić z puszeniem, choć do niego już tylko krok. Wystarczy jednak nałożyć coś b/s, aby cieszyć się lekkimi, ale gęstymi włosami. Ponadto bardzo ładnie nawilża, a efekt ten ma swoje mocne potwierdzenie w składzie. Choć jest dosyć gęsta, nie obciąża włosów i nie wywołuje przyklapu. Efekt utrzymuje się do kolejnego mycia, nie jest to spektakularne wow, ale za taką cenę jest naprawdę w porządku. Stosuję ją codziennie jako odżywkę, raz lub dwa razy w tygodniu nakładam jako maskę, często także ląduje pod olej.
Polecam ją osobom z cienkimi włosami - może i Wam gliceryna zafunduje nieco objętości. :) Stosowana solo może wywoływać puch, ale myslę, że po dodaniu do niej ulubionego oleju powinna być no najmniej nieszkodliwa w większości przypadków. :) Inna sprawa, jeśli zdiagnozowałyście jakąś silniejszą awersję do gliceryny - wtedy chyba nie ma się co po raz kolejny przekonywać do tego, że z dużą ilością tejże substancji po prostu się nie dogadujecie.
Stosowałyścię tę lub inną Rossmannowską maskę? Jak wrażenia? :) Na dziś dziękuję, mam nadzieję, że jutro wreszcie pojawi się obiecywany post z paletką Sleeka w roli głównej! Pomysłów na makijaże mam tyle, że nie wiem, na co się zdecydować w pierwszym poście, a czasu jak na złość ostatnio bardzo niewiele. Oby się wreszcie udało! Pomożecie? Codzienny, stonowany i klasyczny, lekki i kolorowy na lato czy wieczorowo i z pazurem? :<
A ponadto, trzymajcie kciuki za moje biodra. Zawzięłam się i wreszcie spróbuję jeszcze ruszyć swoje cztery litery. Może będę w stanie chodzić. :3
Trzymajcie się ciepło! :)
Kolejna pozytywna recenzja tej odżywki :) koniecznie muszę ją kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadza Ci Gliceryna to jak najbardziej. ^^
UsuńChyba sięgnę po nią niedługo, skoro jest taka dobra i niedroga :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej poczekać na promocje, co dwa miesiące gdzieś są prawie połowę tańsze. :D
UsuńJuż kilka razy widziałam opinie na "plus", chyba pora się przekonać. ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie okaże się rozczarowaniem. ^^
UsuńLekki i kolorowy na lato :)
OdpowiedzUsuńZaklepane!
UsuńMoże się przekonam, Ale nie jestem pewna :P
OdpowiedzUsuńW ostateczności zawsze można nią golic nogi:D
UsuńNigdy nie próbowałam ale może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak by się spisala u Ciebie, z tego co kojarzę, to pasują nam podobne rzeczy. :)
UsuńPozytywne zaskoczenie, po przeczytaniu Twojej recenzji ;) jak tylko będzie na nią promocja to po nią sięgnę, chociaż nie mam cienkich włosów ;) warto wypróbować - ogólnie lubię Isanę, chociaż póki co sprawdziły mi się szampony. Odżywka czeka w zapasie ;) Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze warto. :)
Usuńkolejna pozytywna opinia - muszę się skusić ;)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę warto!
UsuńBardzo mnie kusi, oj bardzo kochana hehe :) Choć ta gliceryna troszkę mnie martwi, choć mam też kosmetyki z nią, które się sprawdzają. Ale za tę cenę i tak prędzej czy później kupię, poczekam jednak na więcej opinii :)
OdpowiedzUsuńMakijaż - a może kolorowy i letni :D
To koniecznie daj znać, jak się spisze. :) ok, postaram się na dziś!
UsuńOstatnio pełno jej na blogach, na pewno wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ani jednej recenzji.. chyba faktycznie ostatni mi czasy kompletnie Was nie czytam. :(
Usuńna pewno wypróbuję, że względu na tą puszystość ! :D mam nadzieję, że u mnie efekt będzie podobny :)
OdpowiedzUsuńJakby zamiast niej zrobiła się puchowatosc, to dodaj jej trochę oleju. :)
Usuńja mam teraz odżywkę isany w spreyu ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam, ale bez szału. Rzadko jej w sumie używam. ;)
UsuńMoje klaczki bardzo lubia sie z glicerynka, ale podejrzewam, ze ta maseczka bylaby dla nich jednak za slaba. Makijaz moze jednak letni ;)?
OdpowiedzUsuńNie jest jakoś nieziemsko tresciwa, więc całkiem możliwe. ;) już dziś zrobiony, tylko teraz zdjęcia poskładać :D
UsuńGdy zużyję część zapasów, być może ją kupię :) Miałam kiedyś wersję z jedwabiem, ale chyba szału nie zrobiła, bo nie zapadła mi w pamięć :)
OdpowiedzUsuńTej miałam próbki i w sumie była taka.. jak przeciętna odżywka ;)
UsuńA co do makijażu, codzienny poproszę :)
OdpowiedzUsuńSię zrobi:)
UsuńPatrzyłam na nią ostatnio w sklepie i myślałam, kiedy ktoś coś o niej napisze. Dzięki Kochana, teraz z chęcią ją wypróbuję :*
OdpowiedzUsuńAleż polecam się na przys
Usuńprzyszłość. :D
Dobrze reklamujesz, mam ochotę spróbować, najwyżej :) Moje włosy są właśnie bardzo cienkie i zazwyczaj oklapnięte. A jaki pułap wilgotności robi pudelka? :D
OdpowiedzUsuńWiele do stracenia nie ma. :D A to kwestia osobnicza dosyć jest, ale generalnie jest jest wilgotno i ciupie, to nie ma się co z humektantami bawić. :p
UsuńNie stosowałam, ale wydaje się być ciekawa. Dawno nie miałam nic z Isany :)
OdpowiedzUsuńZa tę cenę naprawdę warto spróbować! :)
UsuńNigdy nie zwróciłam nawet na nią uwagi w Rossmannie, muszę się przy niej na chwilę zatrzymać przy następnej wizycie ;))
OdpowiedzUsuńpodobno ją wycofują/cofali... :( szkoda!
OdpowiedzUsuń4,99 to jej cena regularna, nie promocyjna :) i jest świetna, też ją uwielbiam!
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest co prawda zachecająca ale przy moich włosach z dziką tendencją do puszenia się, nie jestem pewna czy powinnam ją wypróbować:/ Natomiast co do innej ichniejszej odzywki, to od czasu do czasu używam tej proteinowej, super wygładzenie, uwielbiam ten efekt, ale niestety nie sprawdza się u mnie, jeśli używam je za często:/
OdpowiedzUsuń