Cześć! :) Dziś mam dla Was ekspresowy post o szczotce, którą możemy dorwać w Biedronce do niedzieli! Planowałam na dziś coś bardziej konstruktywnego, ale jutro najprawdopodobniej muszę wstać na piątą do roboty, więc wybaczcie proszę lakoniczny charakter posta. ;) Ale wracając do tematu - jak sprawuje się podróbka kultowej szczotki?
Jak pisałam #TUTAJ, włosy czeszę rzadko. Mimo to skusiłam się na ten kawałek plastiku z czystej ciekawości - 15 złotych to nie majątek, a w tej cenie dostajemy 45 całkiem niezłych kapsułek.
Nie będę tutaj czarować, że jakoś fantastycznie znam się na tym, co dobre suplementy zawierać powinny, więcej o tym powiedziałaby nam pewnie Pani Piguła Farmaceutka, do której serdecznie zapraszam po dawkę czarnego humoru w białym kitlu. :D #KLIK
No dobra, mimo wszystko się powymądrzam. Tabletki zawierają masę sympatycznych związków, m.in witaminę C, która zadba nie tylko o wygląd dzięki syntezie kolagenu, ale i odporność, cynk, wspomagający walkę o twarde i mocne szpony, witaminę A i E, czyli znany duet włosowo - skórny a także ekstrakt ze skrzypu i pokrzywy, których właściwości przedstawiać chyba nie trzeba. Oczywiście nie wiadomo jak z przyswajalnością takiego preparatu, jego zwartość jednak brzmi całkiem zachęcająco.
Jeśli właśnie jesteś na etapie kupna jakiegoś suplementu, warto spróbować tego cuda. W gratisie dostajemy szczotkę, która może się przydać, a za cenę 15 złotych trafia do nas półtoramiesięczna kuracja. Porównując do podobnych środków, na prawdę się opłaca. ;)
Przechodząc do bohatera głównego, czyli rzeczonej imitacji TT: Oryginał trzymałam w ręce raz i zbyt wiele na jego temat powiedzieć nie mogę, postaram się więc jak najlepiej opisać to, co mam. ;) Otóż moja biedronkowa szczotka jest bardzo lekka. Od razu zwróciłam uwagę na to, że plastik jest cienki i nie wróżę jej dużej wytrzymałości. Podobnie jak oryginał, składa się z ząbków różnej wielkości, które są bardzo mało odporne na odkształcenia. Po przejechaniu po włosach wyginają się, ale także łatwo wracają na swoje miejsce.
Szczotka nie jest zbyt porządnie wykonana, z jednej strony widać takie paskudztwa. Ząbki jednak nie szarpią i nie plączą włosów. Są gładko zakończone i pod tym względem nie ma się co przyczepić. Szczotka też dobrze leży w dłoni, choć dla mnie póki co posługiwanie się nią jest mało komfortowe - kilka ładnych lat używałam okrągłych szczotek i ciężko mi się przyzwyczaić do tego, że takim czymś czesze się zupełnie inaczej.
Ja wybrałam taką w kolorze neonowego różu, widziałam jeszcze ciemnozieloną, błękitną, granatową i jasnoróżową. Wybór na pewno nie jest tak szeroki, jak w przypadku oryginalnego TT, nie ma się co oszukiwać. :) Nie wydaje mi się też, żeby taki plasticzek przetrwał transport w mojej torebce. Wielu było już takich, którzy temu nie podołali, a on prawdopodobnie uplasowałby się na czołówce tej listy.
Ok, a co z włosami? Moje o dziwo zareagowały bardzo pozytywnie - rozczesałam je przed myciem, po myciu i po wyschnięciu (czyli wyrobiłam swoją normę na tydzień - 3 razy dziennie to u mnie niesamowity wynik :P). Spodziewałam się puchu i szopy, nic takiego jednak się nie wydarzyło. Włosy widocznie zyskały objętości. Szczotka gładko sunie po włosach i dość dobrze radzi sobie z kołtunami, niestety, przy okazji - jak wspominałam - ząbki padają Na szczęście łatwo można je naprostować.
Czy warto? Jeśli planujesz zakup oryginału, a nigdy go nie używałaś, to tak - zobaczysz, czy taki kształt jest dla Ciebie odpowiedni, czy dobrze Ci się nią posługuje. Za 15 zł dostajesz dobre suplementy i coś, czym możesz się pobawić, póki nie przyjdzie do Ciebie oczekiwany, prawdziwy TT :)
Oferta ważna jest tylko do niedzieli, więc trzeba się śpieszyć. Ja swój egzemplarz kupiłam wczoraj, a dzisiaj na półkach zostało już tylko kilka sztuk.
Dałyście się skusić Biedronce? :)
P.S: Sleeka obiecuję na przyszły tydzień! <3
mam już prawdziwego TT i skusiałm sie tylko na batiste :)
OdpowiedzUsuńNo tak, mając oryginał taki.badziew jest średnio potrzebny ;)
UsuńJa skusilam się na szampon i lakier :)
OdpowiedzUsuńLakiery też mnie kusily, ale dałam sobie z tym radę ^^
Usuńwłaśnie zastanawiam się czy się skusić :) Bo te suplementy jeszcze mam i ogóle dużo mam jeszcze suplementów w domu, dlatego sama nie wiem :P
OdpowiedzUsuńJak masz dobrą szczotke, to chyba średnio się opłaca w takiej sytuacji ;)
UsuńJa stwierdziłam że wcale tej szczotki nie potrzebuję i nie zdecydowałam się na zakup.
OdpowiedzUsuńMądra decyzja w takim razie: )
UsuńA ja sobie kupiłam pomarańczową :P i właśnie do torebki, coby mój oryginalny TT odpoczął. Wczoraj przetrwała transport wraz ze szklaną butlą i paroma innymi rzeczami i o dziwo jest spoko! Do tego kupiłam mój pierwszy Batiste i tyle z Biedronkowej promocji :P
OdpowiedzUsuńO, takie wyjście też nie najgorsze, zwłaszcza, jak się nie ma kompaktowej wersji. :)
UsuńZastanawiam się nad kupnem, ale zanim podejmę decyzję to chyba już nic nie zostanie... ;x
OdpowiedzUsuńhttp://essence-of-thoughts.blogspot.com/
U mnie wszystko co nowe w Biedronce znika po dwóch dniach, więc nie wiem, czy zdążysz z przemyśleniami. :D
UsuńChyba się skuszę. Choćby z ciekawości. Oraz aby mieć alternatywę, gdy mój TT ducha wyzionie :)
OdpowiedzUsuńZawsze można go potraktować jako ciekawostkę przyrodniczą :D
UsuńSzczotki nie kupiłam, ale skusiłam się na Batiste w zawrotniej cenie.;D
OdpowiedzUsuńBatiste kupiłam kilka tygodni wcześniej, też na promocji, więc przeszłam obok nich o dziwo obojętnie: D
UsuńFaktycznie, z ciekawosci warto po nia siegnac ;)
OdpowiedzUsuńTo był właśnie mój główny motyw :D
Usuńkupiłam i jestem szczerze zaskoczona ;) niektóre były kiepsko wykonane, ale wypatrzyłam spośród... uwaga 6 pozostawionych jasno brązową całkiem dobrze wykonaną :) porównałam z oryginalnym TT i jest całkiem spoko ;) zgadzam się z Twoją opinią, do zdarcia jak znalazł :P może w wakacje posłuży :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż w sumie spodziewałam się szpargołu roku, a tu niespodzianka, jest całkiem w porządku. :)
Usuńja skusiłam się na szampon batiste, lakier do paznokci, masło do ciała i peeling do ciała ;) więc też nie przeszłam obok biedronki obojętnie ;)
OdpowiedzUsuńTe masełka też mnie kusiły, ale byłam silna. :D Muszę zuzyć to, co mam. ;)
UsuńMam oryginał TT w wersji compact i jestem z niego zadowolona - jakoś nie odczuwam potrzeby kupienia podróbki ;P
OdpowiedzUsuńW takim wypadku wcale się nie dziwię:D
UsuńTeż ją kupiłam, ale nie jestem zbyt zadowolona. Chociaż z drugiej strony, czego miałam oczekiwać za 15 złotych? :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że są te tabletki - zawsze można jakoś uargumentować ten wydatek :D
UsuńKupiłam i jestem zadowolona. Może trwałość nie powala ale dzięki tej szczotce wiem, że zainwestuję w TT :)
OdpowiedzUsuńJak na tę cenę i fakt, że była w duecie z tabletkami, to jest całkiem w porządku:)
UsuńLuby mi kupił pierwszego dnia promocji :) teraz czekam aż mi ją dostarczny :p
OdpowiedzUsuńAle Cię rozpieszcza:)
Usuń