niedziela, 29 czerwca 2014

58. TAG: Moje kosmetyczne dziwactwa i sekrety.






TAG ten obiegł już blogosferę wieki temu,  jednak bardzo mi się spodobał i postanowiłam go uskutecznić także u siebie. Z początku stwierdziłam, że w sumie jestem dość normalna i nie mam o czym pisać, ale jak tak się nad tym głębiej zastanowiłam uzbierało się parę odchyłów. Ciekawe? Zapraszam! :)



1. Obsesja na punkcie składów.

Czytam skład każdego produktu, jaki wpadnie mi w ręce. Wchodzę do czyjejś łazienki, widzę na wierzchu żel po prysznic, szampon, cokolwiek - no nie mogę! Orientuję się mniej więcej, co zawiera większość popularnych odżywek do włosów (bo to na nie gapię się najczęściej) i jak tylko zobaczę jakąś nowość na półkach, lecę zobaczyć, co ma w sobie ciekawego. Często z mściwą satysfakcją stwierdzam: haha, nie dam się ci uwieść, nie jestem ofiarą marketingu, głupia, nic nie warta odżywko. Czasami też patrzę na kosmetyki, których używałam "za dawnych czasów" i zastanawiam się, jakim cudem wtedy miałam jeszcze jako tako twarz i te parę włosów na głowie.


2. Shut up and take my money, chcę mieć to piękne opakowanie!


Nie potrzebuję beznadziejnej składowo odżywki, wiem, że ten szampon mnie przesuszy, ale... jak coś ma śliczne opakowanie, muszę bardzo długo walczyć ze swoim chciejstwem, aby wreszcie odłożyć taki bubel na półkę. Jestem strasznym wzrokowcem i wszystko muszę mieć ładne. Notatki w zeszycie np. Jak mam brzydkie, to go nie otwieram, nie uczę się. Więc siedzę jak to dziecko w podstawówce i chemię sobie kolorkami ozdabiam. Z kosmetykami jest gorzej. Trudno ozdobić przeciętne opakowanie, a jak tu się oprzeć jakiemuś pięknemu balsamowi, który ma alkohol i parafinę i na cholerę mi taki? :D


3. Pożądane all in one.


Odkąd mieszkam w internacie, większość moich kosmetycznych zabawek zaczęła mocno ograniczać moją przestrzeń życiową, na którą składa się wąskie łóżko i cztery malutkie półki. Kosmetyki zajmują dwie. Ledwo się mieszczą. :D Z tego powodu coraz bardziej cieszą mnie rzeczy o szerokim zastosowaniu - i tak jednym płynem myję całe ciało, twarz, pędzle do makijażu, ręce po skorzystaniu z toalety i buty. Zastosowanie Facelle - imponujące, prawda? ;) Szamponem z Equilibry zdarzało mi się myć twarz, a oliwka to także balsam na podrażnienia po depilacji. :)


4. Kosmetyczka zawsze przy sobie!


Jest to pewien fenomen jeśli chodzi o moje zachowanie, którego sama nie rozumiem i wytłumaczyć nie potrafię. Otóż kosmetyczkę mam przy sobie zawsze. Wrzucam ją do torebki zaraz po ogarnięciu się rano i nie ważne, czy idę do szkoły, do lekarza, na zakupy, na basen. Czy wrócę za godzinę czy jutro po południu - kosmetyczkę mam ze sobą. Tylko, że z niej nie korzystam - i to jest ten właśnie paradoks. :D Znacie dziewczyny, które lecą pudrować nosek przy każdej okazji? Ja po prostu nie potrafię się zmobilizować do tego, żeby w ciągu dnia nanosić jakieś większe poprawki. Więc tak sobie tacham ze sobą te wszystkie pudry, podkłady, cienie, ze dwa tusze i trzy kredki, chociaż w ciągu dnia nawet na nie nie patrzę. I potem się dziwie, że wszystkie opakowania mam zdarte. :D


5. Dziabłam!


To mój stały tekst przy malowaniu paznokci, często wzbogacony różnymi partykułami, w zależności od humoru i stopnia dziabnięcia. Nie potrafię mieć normalnie pomalowanych paznokci, nie potrafię usiedzieć te pięć minut nie dotykając niczego. Zawsze mam coś odgniecione, zarysowane... właśnie dlatego jeszcze nigdy nie pokazałam Wam żadnego lakieru. I dlatego tak bardzo zachwycam się pięknymi pazurkami Imperfecty czy Idalii! Poziom mistrzowski, dla mnie nie do osiągnięcia. 


6. Będzie pachnieć? Proszę, proszę...!


Kupując nowy kosmetyk, przeważnie nie wiem, jaki będzie miał zapach - testery w naszej Ojczyźnie rzecz rzadka i nieuchwytna nawet na kolorówce, a co dopiero przy innych półkach. A to tak nieładnie otwierać po kolei kilka żeli pod prysznic albo balsamów i wybierać po zapachu. Bo drobnoustroje, wirusy i bakterie z noska hyc do kosmetyku i można potem mieć niemiłe niespodzianki. Z tego właśnie powodu zawsze biorę produkty z samego końca półki, jakby mi to miało dać jakąkolwiek gwarancję niemacalności. ;) I tak, zawsze po wyjściu z drogerii jest ten moment grozy, w którym sprawdzam, czy coś pachnie. Pech chciał że te wlosomaniacze produkty przeważnie nie umywają się do zapachów tych "marek dla pospólstwa". Kocham szampony z fructisa!


7. Daleko do dna.


Mam straszne problemy z zużywaniem niektórych kosmetyków. Podkład u mnie to inwestycja na cały rok, przeciętny krem trzyma się jakieś cztery miesiące, szampon - mimo codziennego mycia - półtorej do dwóch. Balsam do ciała, w zależności od tego, jak bardzo podoba mi się jego zapach, jest ze mną dobre osiem - dziesięć tygodni. Z produktów do włosów najwolniej zużywam serum na końcówki (Argan Oil - 20 ml = prawie rok), produkty do stylizacji (które prawdy powiedziawszy wyrzucam jako przeterminowane, a nie zużyte) i proteinowe maski i odżywki ( odżywka z #AUCHANA - 250 ml i pięć miesięcy, BigoSPA ze spiruliną 500 ml - mam go od lutego, oddałam 250 ml, a jego nadal nie ubyło :o). Super sprawa, nie? Oszczędność, nie trzeba latać po sklepach... A tak wiele rzeczy chciałabym przetestować! :D Narzuciłam sobie ostre zakupowe ograniczenia i nie kupuję nowego kosmetyku, póki nie zużyję starego. Serce mi pęka, jak widzę niektóre promocje w sklepach, a wiem, że mój aktualny balsam posłuży mi jeszcze z miesiąc. :D
 Z tego powodu wynalazłam kilka ciekawych sposobów, jak wykorzystać zalegające kosmetyki. Za niedługo Wam o nich opowiem. :>

Mamy jakieś wspólne dziwactwa? :) 
Do zabawy zapraszam każdego, kto ma na to ochotę! Dajcie znać, jak wyglądają Wasze mroczne kosmetyczne sekrety :)

P.S
Muszę się pochwalić! :D Wygrałam jedną z pięciu głównych nagród w konkursie wizażu! :D #KLIK
Nie mogę się doczekać, aż przyjdzie mi paka z kosmetykami, warta rzekomo 300 zł. :>

17 komentarzy:

  1. Gratuluję wygranej :) Mam to samo przy malowaniu paznokci! Zawsze gdzieś dotknę lub odcisnę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez mam to samo z czytaniem składów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ile czasu człowiek traci na czytanie składu czegoś, czego na siebie w życiu nie nałoży.. :D

      Usuń
  3. Ja z paznokciami moimi się nie lubię - strasznie szybko rosną, na końcach lakier się zdrapie, ale reszta.... trzyma się nawet miesiąc :/
    A co do ładnych rzeczy :D Hahahahaha, R mnie musi odciągać od regałów z ładnymi zeszytami, kalendarzami czy nawet.... okładkami książek :D Mam w domu całą półkę przeróżnych zeszytów i rzadko który jest zapisany. Zazwyczaj to jedna strona albo powyrywane kartki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi zeszytami to wcale się nie dziwię :D

      Usuń
  4. Gratuluje wygranej Kochana :)))!
    Pod 1 i 4 moge sie smialo podpiac ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. O widzę że nie jestem sama :p, kosmetyczkę noszę tak jak ty z tym że ja się prawie nie maluję, to jeszcze lepiej :P Usta tylko maziam bo inaczej mi pękają. Jak widzę ładne opakowanie to muszę ze sobą walczyć, kosmetyk jak kupuję to modlę się żeby ładnie pachniał, i kupuję nowe kosmetyki mimo że starych mam jeszcze multum :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurde, to faktycznie - tachać ze sobą wszystko, czego się nie używa, to już niezła fobia :D

      Usuń
  6. Gratuluję wygranej :) ja się mogę podpiąć pod dziabnięcie :D i pod daleko od dna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) O to znasz ten ból, wiecznie dziabniętych pazurów :<

      Usuń
  7. Podpisuję się pod punktem 1 i 7 :D Masakra z tym wolnym zużywaniem się kosmetyków, zawsze mam całą długą listę co kupuję następne, albo już czekają w kolejce jak tylko tamte się skończą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dokładnie. A potem zapominam, co chcialam kupić, a przypominam sobie, jak kupię coś innego i płaczę. :D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin