poniedziałek, 23 czerwca 2014

55. Zabawy z półproduktami: Żel do mycia twarzy.






Hej! :)
Dzisiaj mam dla Was obiecany już jakiś czas temu post o żelu do mycia twarzy. ;) Z kosmetykami tego rodzaju zawsze miałam problem - nie znalazłam nigdy myjadła, które nie powodowałoby podrażnień, przesuszeń, jakiś wysypów. Jedne powodowały przetłuszczanie się cery, drugie okropnie podkreślały suche skórki. Postanowiłam więc wzbogacić znany i lubiany Facelle tak, aby moja wymagająca skóra go polubiła. 


Płynem Facelle myłam twarz kilka miesięcy i był on najbliższy ideałowi, dlatego to jego wykorzystałam jako bazę. Jedyne, na co mogłam się skarżyć to uczucie napiętej skóry i delikatne przesuszenie przy dłuższym stosowaniu. Aby to zniwelować, użyłam olei i nawilżających półproduktów. 






Tym razem do zrobienia żelu użyłam:

  •  zatężonego soku z aloesu, ze względu na właściwości nawilżające. Dodatkowo jest polecany w pielęgnacji cery trądzikowej, przyśpiesza gojenie się ran, wykazuje działanie bakteriobójcze. Full wypas.
  • kwasu hialuronowego 1% przede wszystkim wspaniale nawilża, o czym przekonałam się już nie raz. Moja cera bardzo go lubi, więc nie skąpię go w żadnym kosmetyku Ponadto uelastycznia skórę i poprawia jej elastyczność.
  • Mleczka pszczelego, substancji niemal cudotwórczej. Nawilża, ujędrnia, wygładza, wspomaga gojenie się ran. Działa przeciwutleniająco i zawiera całe mnóstwo wartościowych substancji. Szkoda nie wlać! 
  • Olei: słonecznikowego i rycynowego - rycyna polecana jest jako baza do oczyszczania twarzy olejem. U mnie spisuje się bardzo dobrze i pomimo tego, że jest to olej bardzo ciężki, nie zapycha i nie powoduje przykrych wysypów. Olej ze słonecznika z kolei jest bardzo lekki, używany sam szybko się wchłania. Ma właściwości rozjaśniające, a moja cera bardzo go lubi.







Czego jeszcze można dorzucić? Zależy to oczywiście od tego, czego Wasza cera potrzebuje najbardziej. Dosypywałam do żelu spiruliny, dzięki czemu zyskiwał on właściwości delikatnie peelingujących. Dobra opcja dla cery tłustej, ze względu na zbawienne działanie alg na wydzielanie sebum, o którym pisałam #TU. Dodawałam też hydrolatu z kwiatów lipy, który bardzo ładnie nawilża. Niestety, już się skończył, dlatego zabrakło go dziś na liście. Można kombinować z różnymi ekstraktami i ulubionymi olejami, które sprawdzają się w kremach czy w OCM.

Swój żel sporządzam w plastikowej butelce z pompką, którą można dostać w Rossmannie za 2 złote. Podobne opakowania farmaceutyczne możecie zamówić na stronach z półproduktami. 

Jako że nie używam dodatkowych konserwantów przygotowuję sobie porcję żelu, która starcza mi na dwa tygodnie. Myślę, że taka mieszanina mogłaby się utrzymać dłużej, sam Facelle ma tam jakieś swoje konserwanty, wolę jednak nie ryzykować. ;) 

Samo wykonanie żelu jest banalnie proste! Do dokładnie umytej buteleczki wlewam ok. 10 ml. płynu Facelle, a następnie dodaję półproduktów w proporcjach jak niżej. Na koniec dolewam jakieś 5 ml. wody, wstrząsam i gotowe. :) Żel przygotowany z takich składników ładnie się trzyma i nie rozwarstwia, dobrze jednak wstrząsnąć nim przed każdym użyciem. 




Czym myjecie twarz? Też robicie swoje mieszanki, czy jednak znalazłyście swój ideał w ofertach sklepów? :)

P.S
Dziś skompletowałam już chyba skład prezentów na rozdanie! :D Niestety, resztę kosmetyków zostawiłam w domu, więc jak tylko wrócę, możecie się spodziewać konkursu. :>

28 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysł z wykonaniem żelu z półproduktów :) Chyba też muszę sobie zrobić coś podobnego :D Aktualnie myję twarz żelem z Perfecty i mleczkiem z avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można dopasować go do swoich potrzeb, a generalnie mam tak, że w gotowych kosmetykach zawsze coś mi nie pasuje :D Daj znać, jak coś wykombinujesz, chętnie poczytam :)

      Usuń
  2. Swietny pomysl Kochana :) Musze wyprobowac mleczko pszczele w pielegnacji twarzy ;) Ja raczej stawiam na gotowe produkty, jednak coraz bardziej mnie kusi zeby cos pokombinowac ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kombinować warto, zwłaszcza, jeśli gotowe produkty jakoś nie odpowiadają. :) Półprodukty nie są drogie, wykorzystywać je można do mnóstwa rzeczy i wychodzi taniej, niż kupowanie dobrych kosmetyków :)

      Usuń
  3. Rewelacyjny pomysł :D
    Sama uwielbiam olejki myjące do mycia, ale cieszę się, że znalazłaś swój własnoróbny ideał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, taka pochwała od półproduktowego guru :D

      Usuń
  4. Muszę Ci powiedzieć że pomysł na żel jest świetny :) Co prawda mam jeszcze jakieś obiekcje przed myciem buzi i włosów facelle ale jakbym się przełamała i dokupiła półprodukty kiedyś (bo aktualnie mam jeden :p) To będę koniecznie musiała wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tez się nie mogłam przekonać. :D Teraz doszła nowa wersja, z aloesem, ta, co na zdjęciach. Ma o wiele przyjemniejszy zapach niż te stare :D

      Usuń
  5. Ja poluję na krem z alttery do mycia twarzy, miał się pojawić w lipcu w rossmannie. Mam nadzieję, że go w końcu dorwę :)

    Pozdrawiam,
    rzetelne-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, pierwsze słyszę, a brzmi ciekawie :D Rozejrzę się za nim :)

      Usuń
  6. kiedyś też eksperymentowałam z różnymi mieszankami. Teraz mam zbyt dużo gotowych kosmetyków w zapasie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie niedawno pozbyłam się masy zalegających kosmetyków i mogę się bawić z czystym sumieniem :)

      Usuń
  7. miałam swoją przygodę z półproduktami, głównie do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na włosach tez bardzo fajnie się spisują, ale jednam mimo wszystko często używam ich do twarzy :)

      Usuń
  8. Chętnie poeksperymentuję, tym bardziej, że kilka z tych rzeczy posiadam :) Pomysł świetny, dzięki :D Bardzo podoba mi się Twój blog, będę wpadała częściej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, co Ci wyszło! :) Bardzo się cieszę :)

      Usuń
  9. Polecam żel do mycia twarzy z Biodermy. U mnie znajdziesz kilka informacji na jego temat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozejrzę się. :) Chociaż nie przeczę, że cieszy mnie takie mieszanie :)

      Usuń
  10. Zestaw małego chemika :D ja bym sobie krzywdę tylko zrobiła jak bym się wzieła za takie rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. sama bym się pobawiła w chemika :D muszę trochę o tym poczytać, ale obawiam się, że jak się dorwę do półproduktów to znajdzie się ich u mnie więcej niż kosmetyków drogeryjnych ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to bardzo dobrze, przynajmniej będziesz mieć kontrolę nad tym, co na Tobie ląduje i w jakiej ilości :D

      Usuń
  12. Gdzie można kupić takie półprodukty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na stronach zrób sobie krem, mazidła. Kilka jeszcze sklepów online ma je w swojej ofercie :) Planuję za niedługo napisać posta o tym, co kupić na początek - może Cię zainteresuje :) Powinien być w przyszłym tygodniu, ale niestety, teraz nic nie mogę obiecać na pewno. :<

      Usuń
  13. Fajny pomysł! A gdybym chciała tam użyć hydrolatu to w jakich proporcjach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak z 10 kropki na 10 ml płynu powinno być optymalnie :D Większość hydrolatów mają spore dopuszczalne stężenia, więc raczej ciężko by było przesadzić :)

      Usuń
  14. nigdy nie myłam twarzy płynem do higieny intymnej, jakoś nie wiem dziwne dla mnie. Ale używam go tez do włosów, więc musze spróbowac go do twarzy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie dziwne wstręty przed tym :D Ale w gruncie rzeczy to tylko opakowanie, płyn sam w sobie nadaje się do wszystkiego, więc czemu nie^^

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin