poniedziałek, 26 maja 2014

42. Krakowianie mają rozum! - Z Igrzysk nici.





Hej! 
Jakiś czas temu zapowiedziałam serię postów niezwiązaną bezpośrednio z pielęgnacją czy kosmetykami. Ten temat chciałam poruszyć się już od dawna - teraz, kiedy los Zimowych Igrzysk jest już przesądzony, wreszcie zebrałam się, aby napisać o cudnej jakże kandydatury miasta Królów Polski. Chętni na podsumowanie kubła zimnej wody, jaki krakowianie wylali rządzącym na głowy? Zapraszam. ;)





Kiedy usłyszałam w telewizji o złożeniu przez Polskę oficjalnej kandydatury Krakowa, myślałam, że robią sobie jaja. Patrzę, sprawdzam, szukam - faktycznie. Czyli robią sobie jaja na serio. 

W Krakowie mieszkam od roku. Rok wcześniej dzień w dzień dojeżdżałam tu do szkoły, od urodzenia mieszkam w niewielkiej mieścinie 30 km dalej. W sumie moje rodzinne miasto to taka wielka krakowska sypialnia, mnóstwo ludzi od nas pracuje i uczy się w Krakowie. Mogę więc powiedzieć, że jako tako znam realia tego miasta, zwłaszcza jeśli chodzi o transport do i z - naprawdę wolałabym mieć uboższe doświadczenia w tej kwestii. 

Pociąg z mojej miejscowości do Krakowa pokonuje 26 km w ciągu 40 minut - tak mówi rozkład PKP. Rzeczywistość nie jest już tak kolorowa, gdyż przeważnie pociąg spóźnia się na każdej stacji te dwie minuty, więc zanim dojedzie do Krakowa, spokojnie uzbiera się dziesięć minut. Dobra, czasem zdarza mu się dojechać na czas. Czasami też zdarza mu się stać w szczerym polu przez 50 minut, doprowadzając do szewskiej pasji wszystkich spóźnionych do pracy pasażerów. ;) Bus ma nieco trudniejszą trasę, uzbiera się pewnie z 30 km, może trochę więcej, bo musi się przebić przez miasto. Wracam nim do domu w piątki po południu, w najbardziej szczytowej godzinie szczytu, jaką tylko można sobie wyobrazić. Sama trasa z Dworca na Kleparz (jakieś 2,5 km, na nogach przejdzie się spokojnym krokiem w 30 minut) zajmuje średnio od 20 do 30 minut. Mój szacowny autobus lini 152, który pokonuje cały Boży Kraków od jednego końca na drugi, rano spóźnia się średnio 10 minut. To już taka norma, nikogo to nie dziwi. Po południu jest gorzej, czasami trzeba poczekać i 20 minut. Według rozkładu na przystanku powinien być o 7:42. Przeważnie wychodzę z internatu o 7:45 i wolnym kroczkiem spokojnie na niego zdążam. Odkąd zawitała wiosna chodzę na nogach - szybciej i przyjemniej. Jak, powiedzcie mi jak nasi drodzy rządzący chcieli pomieścić w tutaj tysiące kibiców, sportowców, cały sztab szkoleniowy, media, dziennikarzy, reprezentantów krajów, jak? 



Dobra, załóżmy jakiś utopijny plan wykluczenia z ruchu połowy miasta. Tych wszystkich ludzi z ceremonii otwarcia i z wioski olimpijskiej trzeba by potem przerzucić do Zakopanego i okolic i na Słowację, gdzie miały się znajdować obiekty sportowe. Pociąg do Zakopanego jedzie prawie 4 godziny. Autobusem już już trochę lepiej, bo doczołga się w dwie. Zakopianka z cieszącej oko dwupasmówki dość szybko przeradza się w najzwyczajniejszą w świecie drogę jednopasmową, korkującą się przy byle długim weekendzie. Jak przetransportować taką masę ludzi w sposób kulturalny 100 km od Krakowa? Gdyby chociaż było lotnisko w okolicach Zakopanego - jeszcze byłabym w stanie to zrozumieć. Ale nikt chyba tysięcy osób helikopterem przerzucać i wysadzać w szczerym polu pod Gubałówką nie chciał, a innej alternatywy dla transportu powietrznego nie widzę. Tak nawiasem... mamy to my zimę w ogóle ostatnimi czasy? W Soczi składowali śnieg w specjalnych magazynach przez kilka lat, co kosztowało krocie.

O horrendalnych kwotach, które miasto musiałoby wydać na budowę i modernizację obiektów lepiej nie mówić. We wniosku, który Polska złożyła do Komitetu Olimpijskiego podała, iż na organizację igrzysk przeznaczy około 7 miliardów złotych. Wniosek ten nie uwzględnił jednak remontów infrastruktury, która jest konieczna do przyjęcia takiej masy ludzi do małego bądź co bądź miasta. Łącznie podatników kosztowałoby to około 13 miliardów. Nie wspominając o tym, że w latach 1960 - 2010 budżet przeznaczony na organizację Igrzysk był przekraczany średnio o 130%. (Źródło).




Skąd na to wszystko pieniądze? Na to pytanie lepiej sobie nie odpowiadać. Świadczenia socjalne i pomoc dla ubogich są śmiesznie niskie, zasiłki rodzinne odbierane są, jeśli dochód rodzinny w danym roku przekroczy widełki o złotówkę, edukacja pseudodarmowa, ale czy ktoś daje rodzicom na podręczniki, przybory, buty, dojazdy dzieci do szkoły? Taka właśnie Polska postanawia zorganizować igrzyska. Jako ciekawostkę można potraktować fakt, iż ze swojej kandydatury wycofała się Szwecja - argumentując to właśnie zbyt wysokimi kosztami całej imprezy. (Źródło)



Powiedzmy sobie szczerze - Polska była tak samo gotowa na organizację największego sportowego wydarzenia świata, jak bardzo widać z Krakowa Tatry. Dlatego właśnie wielkie brawa należą się mieszkańcom za uczestnictwo w referendum! Niemal 3/4 głosów oddanych wczoraj było przeciwnych organizacji Igrzysk. (Źródło) Nie mogłam niestety dorzucić swojego głosu do radosnej urny, nie pozwala mi na to meldunek tymczasowy. 

Na chwilę obecną najbardziej przeraża mnie fakt, ile pieniędzy już zostało wydanych na Igrzyska! Ciężko dotrzeć do jakichś źródeł, nie mniej jednak nie chce mi się wierzyć, żeby Małysz charytatywnie grał w spotach propagujących kandydaturę Krakowa. Nie mam pojęcia ile wynosiły pensję ludzi zajmujących się np. sporządzaniem kosztorysów całej imprezy, na pewno jednak nie były to grosze. To samo tyczy się bilbordów, reklam, stron internetowych - przecież grafik wklejający Tatry w panoramę Krakowa też zarabia.



A Wy co myślicie na ten temat? Kandydatura Krakowa też wydawała Wam się tak bardzo absurdalna jak mnie? ;)
Pozdrawiam!

Wszystkie memy pochodzą z tej strony: #mówimyjak
Zdjęcie tytułowe pochodzi #stąd

16 komentarzy:

  1. I prawidłowo, ze tych igrzysk nie będzie. Polska jest zbyt biednym krajem na organizowanie takich imprez. I co z tego, że ludzie przez krótki czas mieli by prace, przy organizacji, budowach, w turystyce kiedy kibice przyjadą na zawody? Skąd taka kasa. Nie stać nas. A najpierw niech zmodernizują tory kolejowe, bo to kpina. Z Krakowa do Zakopca 4 godziny? To ode mnie musiałabym chyba jechać z 20 godzin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 godzin jechałam kiedyś nad morze z Krakowa, więc Twoje wyliczenia są całkiem prawdopodobne :D Dokładnie, skoro do tej pory żadnej Iran czy Ekwador za Igrzyska się nie brał, to nie widzę powodu, dla którego my mielibyśmy się zajmować czymś tak ogromnym :D

      Usuń
  2. Jak dla mnie dobrze, że się wycofali. Nie wiem po co nam igrzyska, skoro nie mamy kasy na nic innego... A jeśli chodzi o korki- zapraszam Cię do Łodzi :P przez przebudowę trasy W-Z i kilku innych ulic są takie korki, że godzinę stoję na jednej ulicy. I to niespecjalnie długiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie nasze polskie realia :D Słyszałam historię z pobytu koleżanki w Szwajcarii - jechała autobusem. Kierowca przez megafon zapowiedział, że dotrą do celu z około dwuminutowym opóźnieniem. Ona zaczęła się śmiać, a cały autobus zagotował ze złości :D

      Usuń
  3. Bardzo dobrze, że się wycofali. Polska by po raz kolejny się ośmieszyła. Tory modernizują, ale i tak pociągi nie pojadą szybciej. Drogi? Wołają o pomstę do nieba. Każdy tylko obiecuje, a nici z tego wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Nie mamy dróg, autostrad, jedno małe lotnisko koło Krakowa i tak wymagające remontu, że o obiektach sportowych nie wspomnę. Z czym do czego, przez następne naście lat lepiej zostawić takie imprezy bogatszym sąsiadom. :3

      Usuń
  4. To ich najlepsza decyzja względem igrzysk. Powtórzę się z Gumi: Nie wiem po co nam igrzyska, skoro nie mamy kasy na nic innego. Niech politycy najpierw zajmą się biedą w kraju, a potem chcą go promować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dokładnie! :D Gdybyśmy chociaż mieli jakiekolwiek zaplecze, a tu obiektu dla panczenistów tyle lat nie ma komu wybudować. -.-

      Usuń
  5. Już się porwali na Euro :) wystarczy im :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! Z Euro ledwo się wyrobili, a autostrad nie skończyli - Igrzyska to nieporównywalnie większa impreza od Euro, nie mam pojęcia, jak chcieli zdążyć ze wszystkim i przede wszystkim za co chcieli to zrobić ;)

      Usuń
  6. Genialny post Kochana :)! Switnie to wszystko ujelas, brawo :)! Masz racje zupelna, choc moze by jednak wybudowali jeszcze specjalnie lotnisko ;D?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D W sumie to drogi, tory i lotniska tak czy siak zrobić muszą, jeśli chcą wyciągnąć kraj z tej infrastrukturalnej ciemnej dupy, w której siedzimy :p

      Usuń
  7. Igrzyska igrzyskami ale każdy wie co było po Euro, w Polsce coś sie robi, kase bierze, a potem poprawia i wszystko na ostatnią chwilę... przykładem jest druga która u mnie robili 4 razy...za każdym razem inna firma i droga byla zrobiona jeszcze gorzej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O no właśnie.. Sztuka wybudować masę obiektów sportowych, hoteli itd, ale jeszcze większa to potem utrzymać :3

      Usuń
  8. Ja się cieszę, pomimo, że mieszkam na drugim końcu Polski. Na co to komu? Polska jest za biednym krajem żeby rzucać się na organizację tak wielkich imprez. Ale to chyba trend światowy, jakaś chora potrzeba wybicia się bez względu na koszty, wystarczy spojrzeć na Brazylię i nastroje przed tamtejszymi mistrzostwami. Których już się nie cofnie, niestety dra Brazylijczyków. Na Tumblrze ktoś napisał, że mieszka w którymś miast gdzie ma się odbywać część tego widowiska i mają im tam racjonować wodę - straszne. Wracając na nasze podwórko, te kilkanaście miliardów można by bardzo dobrze spożytkować, zbudować coś co faktycznie przysłuży się społeczeństwu, a nie...

    W lżejszym tonie, ta grafika z Krakowem i górami w tle wygląda jak panorama Mordoru, tylko Oka Saurona brakuje xDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dokładnie. Pewnie u nas sytuacja przed Igrzyskami byłaby porównywalna do Brazylii :]
      Faktycznie, teraz to ja tam też widzę Mordor:D

      Usuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin