Dobiega końca mój naprawdę długi weekend majowy. W ciągu tych dni miałam dość sporo czasu na to, aby zająć się paznokciami, jednak prawie wcale tego nie robiłam. Dlaczego? Zaskoczona stwierdziłam, że w zasadzie nie mam co piłować, bo pierwszy raz od niepamiętnych czasów płytki nie są rozdwojone i połamane! Cud ten zawdzięczam regularnemu olejowaniu. Czym, co, jak i kiedy? Zapraszam do lektury :)
O moich problemach z paznokciami pisałam Wam w poście nr. <17>. W skrócie: od zawsze były zbyt giętkie i kruche, łatwo się łamały i rozdwajały. Żaden lakier nigdy nie przetrwał na nich bez szwanku dłużej, niż dzień - łamał się razem z płytką. Po intensywnym romansie z Regenerum zauważyłam nieznaczną poprawę. Stwierdziłam więc, że może warto próbować z olejami w czystej postaci. Po skończeniu aptecznego serum wcierałam swoją mieszankę, którą pokażę troszkę niżej. Efekty?
Przede wszystkim paznokcie stały się dużo twardsze. Kiedyś odginały się jak szalone, dziś trzymają się pionu i już nie wyginają się w każdą stronę. Zniknęły przebarwienia, a końcówki rozjaśniły się. Są na tyle białe, że prześwitują przez dwie warstwy czerwonego lakieru! Nigdy nie zdarzyło mi się nic podobnego. Paznokcie rzadko kiedy odrastały poza opuszek palca, a końcówki były niemal przeźroczyste. Dziś spokojnie mogę nosić długie pazuryrki i mieć pewność, że nie stracę zaraz połowy z nich.
Oleje wykazały też zbawienny wpływ na moje skórki. Wzmocniły się, przestały pękać. Nie zarastają połowy płytki. Niedawno wszelkie zetknięcie się ze skórkami skutkowało potokiem krwi i jękami bólu. Teraz spokojnie mogę je lekko odsunąć, przez co paznokcie wyglądają estetyczniej.
Swoją mieszankę olei noszę zawsze przy sobie, używam jej kilka razy dziennie. Z jakich olei się składa?
Do sporządzenia mieszanki wykorzystałam opakowanie po zużytej odżywce Lovley. Dokładnie je umyłam i wytarłam w środku patyczkami higienicznymi. Następnie wlałam do środka wszystkie moje oleje (proporcje dość mocno na oko ;) )
- 1/2 oleju rycynowego
- 1/4 oleju z pestek winogron
- kilkanaście kropel oleju makadamia i oleju ze słonecznika
- trzy, cztery kropelki olejku lawendowego - dla zapachu :)
Jak widać na zdjęciu, po miesiącu niemal codziennego wcierania olejku została mi jeszcze większa połowa mieszanki. Olejek w podobnych proporcjach sporządziłam także dla kuzynki i siostry - obie są bardzo zadowolone. :)
Olejek aplikuję zawsze, gdy mam chwilkę czasu - na średnio pociągającej lekcji, podczas oglądania serialu czy czytania książki, w drodze do domu. Trzymam go na paznokciach ile mogę - czasem minutę, czasem piętnaście - a następnie wcieram w płytkę i skórki. Gdy zdarzy mi się pomalować paznokcie, olejek nakładam tylko wokół nich. Cały proceder nie pożera dużo czasu - był to główny argument na nie, który szeptał mi do ucha mój wewnętrzny leń. Na szczęście udało mi się go pokonać, co, prawdę mówiąc, nie zdarza mi się często. ;)
Równolegle z olejowaniem rozpoczęłam używanie odżywki 8w1 od Eveline. Nie czyni ona u mnie cudów, a po jej zmyciu paznokcie są jeszcze słabsze niż przed nałożeniem, dlatego stosuję ją jedynie jako bazę pod lakier.
Skoro moje paznokcie wreszcie mają pożądany przeze mnie kształt i mogę je zapuszczać bez obaw, zapewne w najbliższym czasie w końcu będę mogła poszaleć z lakierami, które do tej pory czekały na lepsze czasy. :> Szykuje się kolorowy maj!
Olejujecie paznokcie? Wolicie gotowe preparaty czy naturalne oleje? Jakie najlepiej się u Was sprawdzają? A może nadal walczycie ze swoim leniem? ;)
Nie miałam do czynienia z olejowaniem paznokci, ponieważ niektóre moje dni są aktywne i nie mam nawet minutki, żeby nałożyć na nie cokolwiek. Poza tym obawiam się, że po kilku dniach bez odżywki z Eveline zaczęłyby pękać.
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę działania Eveline, u mnie w sumie nic wielkiego nie robi. Choć zawsze nakładam z dwie warstwy jak wiem, że nie będę miała czasu na olej. Albo przed basenem np. ;)
UsuńNo u mnie utwardza i zabezpiecza paznokcie, ale fakt faktem rozdwajają się. Wczoraj wtarłam sobie mieszankę olejków jakie miałam do włosów no i zobaczymy. Nie łamały Ci się w trakcie kuracji?
UsuńWłaśnie u mnie eveline działa tak bardziej doraźnie - pokrywa i zabezpiecza paznokcie, ale po zmyciu nie są mocniejsze. Oleje wzmacniają płytkę, a nie tylko pokrywają ją. :) W trakcie kuracji olejem? Przez pierwsze parę dni jeszcze im się zdarzyło rozdwoić, ale potem już szło ładnie.
UsuńUratowałaś mi paznokcie tym postem, też zrobię taką wcierkę :* Dziś okropnie złamałam paznokcia i już nie wiem jak go ratować :(
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo się cieszę, że mogłam pomóc :) wcieraj, wcieraj, odrośnie :*
UsuńBArdzo fajnie, ze metoda sie u Ciebie sprawdzila :) Twoj przepis zapisuje "na zapas". Zostaje tu u Ciebie na dluzej ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńChyba też muszę zafundować olej moim pazurkom. Ostatnio są w kiepskiej kondycji :/
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam :) Wystarczy zwykły olej spożywczy albo taki, który spisuje się na włosach :)
UsuńMnie zwykle pomaga odżywka eveline 8w1 albo rycynowy czy jakiś inny olej który mam pod ręką, ale to bardzo fajna propozycja :)
OdpowiedzUsuńRycynowy generalnie super działa na paznokcie :) Moje są tak delikatne z natury, że sam Eveline niewiele mi pomagał.
UsuńBardzo zainteresowałaś mnie tym sposobem na 2 ślimaczki. Robisz je tak jak zwykłego ślimaka, tylko dzielisz włosy na 2 części czy jakoś inaczej? Może skręcasz mocno włosy? :)
OdpowiedzUsuńOpuszczam głowę, dzielę włosy na dwie części, skręcam je w dwa rulony i takie dwa rulony wokół siebie i z tego robię ślimaczka. ;) Jak mam więcej czasu, to robię po prostu dwa osobne ślimaki.
UsuńBardzo ciekawy pomysł.Ja czasem wcieram arganowy i z czarnuszki ale nie znam właściwości więc po prostu ot tak :)
OdpowiedzUsuńTwoja mieszanka mnie kusi moim pazurkom też przydało by sie takie odżywienie.
Myślę, że każdy olej daje cokolwiek, a na pewno nie szkodzi. ;) Proponuję wymieszać rycynowy z którymś z Twoich. Jest bardzo tani, a dobrze wzmacnia płytkę. :)
UsuńRównież niedawno olejowałam pazurki :)
OdpowiedzUsuńOdżywka eveline 8w1 zaczęła robić mi jednak coś niedobrego, odstawiłam ją zatem i potrzebowałam czegoś zamiennie.
Lubiłam do tego celu olejek z fitomedu z witaminami, dodawałam jeszcze rycyny i olejku eterycznego bergamotkowego :)
O, jak pachnie bergamotkowy? Przy następnym zamówieniu pewnie skuszę się na kolejny eteryczny. :)
UsuńŚwietnie działa oliwa z oliwek z sokiem z cytryny,wyraźna poprawa w zaledwie kilka dni,wystarczy wcierać ją w każdy paznokieć chwilkę,kilka razy dziennie,polecam
OdpowiedzUsuń