wtorek, 6 maja 2014

31. O moich 30 kilogramach Miłości, czyli kilka faktów z życia Golden Retrivera.







Hej! 
Dziś mam dla Was pierwszy post z serii niekosmetycznej. Mam nadzieję, że się spodoba i zechcecie czytać mnie także w tej niewłosowej odsłonie. ;)



Moje szczęście nazywa się Frodo. Trafił w moje ręce, gdy miał cztery miesiące, był już więc dość wyrośniętym szczeniakiem. Właścicielka myślała, że jako jedyny z miotu nie znajdzie domu, więc zaczęła na niego wołać Fred. Z mamą stwierdziłyśmy, że z dwojga złego wolimy mieć w domu Bagginsa niż Flinstona, dlatego coby imienia zbytnio nie zmieniać, z Freda stał się Frodem. 

Dlaczego o nim Wam opowiadam? Bo działa u mnie syndrom młodej mamy i mój pies jest najpiękniejszy na całym świecie, najmądrzejszy i najśmieszniejszy. Co prawda nie wstawiam co dwa dni jego zdjęcia na facebook'a, jak to zazwyczaj obserwuję po porodach starszych koleżanek, nie mniej jednak, mogłabym o nim opowiadać i opowiadać. :) Zapraszam więc na zbiór kilku subiektywnych faktów o Golden Retriverach! :)






1. Golden cieszy się całym sobą.

 Normalny pies macha ogonem. Frodo macha całym zadem. Jakkolwiek to nie brzmi, gdy jego ogon wędruje w lewo, jego tyle łapy także. Efekt jest taki, że z trudem utrzymuje równowagę, przednie łapy podcinają się, a na podłodze powstaje dziwna mieszanina kudłów, łap, ogona i języka. A nie daj Boże żeby jeszcze na panelach przy tym stał... :D Kiedy już się pozbiera, zazwyczaj zaczyna kręcić się dookoła własnej osi z wywalonym jęzorem, demonstrując tym samym nawał szczęścia i radości. Nie baczy oczywiście na tak błahe i trywialne rzeczy jak schody, szafka czy Twoje nowe buty. Liczy się tylko ta fala radości, której nie przyćmi spotkanie trzeciego stopnia z jakimś meblem. ;)

2. Znak zodiaku? Wodnik!

 Względnie ryby. Bez względu na miesiąc urodzenia, rzecz jasna. Woda to takie drugie środowisko życia i coś czuję, że jeśli mógłby wybrać, kim chciałby zostać, zostałby hipopotamem. Woda w postaci wszelakiej to coś, co poza pieszczotami i jedzeniem Frodo kocha najbardziej. Nieważne, czy jest to kałuża na drodze, strumyk na ogrodzie sąsiada, staw czy kompostownik. Jest wilgotno, jest wypas!

3. Wegetarianin z pociągiem do kiełbasy.

Gdyby Frodo jednak nie chciał zostać hipopotamem, ze względu na swoje preferencje kulinarne, pewnie byłby kozą. Je prawie wszystko! Najgorzej podchodzi mu kupna karma, choć jeśli jest zalana śmietaną, to jak najbardziej. Z ochotą i wiuchającymi uszami wsuwa za to ogórki, pomidory, jabłka, banany, trawę i jogurty. Jedyna rzecz, która widocznie nie trafia w jego gusta to rzodkiewka. 



 

4. Z pewnych rzeczy się nie wyrasta.

 Każdy szczeniak jest małym, wysokoobrotowym przeżuwaczem z nadmiarem energii, który najchętniej zużywa na brykanie dniem i nocą. O ile wszystkie moje dotychczasowe psy z wiekiem dochodziły do pewnej stabilizacji, z Frodem jest zupełnie inaczej. Widok patyka nadal wywołuje u niego dziką ekscytacje a aportowanie to esencja szczęścia. Najbardziej pociągające są te wyjątkowo duże konary albo młotek np. Gdy już dorwie coś, co ledwo jest w stanie podnieść, tacha to ze sobą przez cały ogród, a następnie tarza się wokoło przedmiotu, mrucząc i prychając jak nieboskie stworzenie. Na szczęście popuszczanie ze szczęścia to już zakończony etap.



5. Uważaj na słowa!

Choć na co dzień wydaje się przepełnioną radością ofermą, tak naprawdę Frodo to cwana bestia. Rozumie aż zbyt dużo z ludzkiej mowy. Wie, gdy się o nim mówi, nawet, gdy nie używa się jego imienia! Słysząc jakieś oszczerstwa pod swoim adresem typu: "... i znowu się wytarzał w mokrych liściach!" albo "...znowu wyżarł kotu jedzenie z miski!" strzyże uszami, przewraca oczami i burczy. Kiedy natomiast chwali się go do ludzi, sprawia wrażenie wniebowziętego, merda z wolna ogonem i wygląda, jakby pękał z dumy. 


6. Pies zaczepny obronny...

... czyli on zaczepia, a Ty go bronisz. Oczywiście to nie jest tak, że Frodo szuka jakiś brooklińskich ustawek z psami dwa razy większymi od siebie - on po prostu w każdym widzi kompana do zabawy i skuczy ze szczęścia na widok jakiegoś brytana. Sprawa zaczyna się komplikować, gdy kolega nie jest skory do harców, a biedny Frodo musi przejść do defensywy, czyli.. kładzie się na ziemi. Raz mi się zdarzyło, że w parku podleciały do niego dwa duże psy i zaczęły go gryźć - ja je odganiałam, on się schował pod ławką. Jest jednak zupełnie inaczej, kiedy obcy zwierz rzuca się na mnie - wtedy Frodo prezentuje swój najgłębszy i najdonioślejszy bas, brzmiący trochę groteskowo w zestawieniu z jego pocieszną mordą.   





7. All I need is love...

 Frodo potrzebuje miłości zawsze i wszędzie. Od każdego domownika, a najlepiej od wszystkich naraz. Jednakowoż głaskanie go i wykonywanie innej czynności jest dość problematyczne, dlatego nauczyliśmy go komendy Mort!  Wtedy przerzuca się na glebę i zaczyna z wielką radością wielbić stopy. Potrafi nawet ściągnąć komuś pantofle, byle by proces głaskania był efektowniejszy. ;) 


8. Pierze z kaczki? Przeżytek!

Jeśli moje życiowe plany ze studiami się nie powiodą, założę fermę goldenów i będę z nich robić poduszki. Mój egzemplarz leni się 265 dni w roku, a przez pozostałe 100 łysieje. Lubisz chodzić na czarno, jesteś black metalem albo członkiem Nocnej Straży? No way, przy Frodzie i tak jesteś biały, choćbyś jak bardzo czarno chciał wyglądać. Czesanie i kąpiele niewiele dają, futro i tak jest wszędzie. Szczęśliwe za to są ptaki, które zbierają sierść z ogrodu. ;) 


9. Pełna tolerancja wobec innych zwierząt domowych.

Frodo nie ma nic przeciwko innym zwierzętom. Kot jest całkiem w porządku, bo przecież też je, a że Frodo je szybciej od kota, to kot chcąc nie-chcąc dożywia się myszami. Super deal, wszyscy zadowoleni. Bardzo lubi także króliki, a szczególnie ich jedzenie. Suchy chleb zwłaszcza - to właśnie jest coś, co w królikach lubi najbardziej. Czasem wskakuje im do klatek tylko po to, żeby zabrać im jakąś zachomikowaną kromkę. Gdy zrobił to za pierwszym razem, był tak przerażony widokiem królika z bliska, że wypadł z klatki z piskiem, gubiąc po drodze swoją zdobycz. 

10. Dzielnie broni swego.

Mimo całej ciapowatości i nadmiaru energii, Frodo jednak nie da sobie w kaszę dmuchać. Najlepszym tego przykładem jest stosunek mojego psa do mojego Lubego. Gdy był mniejszy i spał pod moim łóżkiem, wytrącał mi telefon z ręki, kiedy słyszał Jego głos. Teraz śpi przy kuchni, a słysząc Mojego w pokoju skuczy i buczy oburzony. Jeśli chodzi o tę drugą stronę konfliktu, to wcale nie jest lepiej... :p

 
 Spośród wszystkich tych faktów, najważniejszy jest dla mnie jeden. Choćby wszystko na tym świecie wypięło na mnie zadek, wiem, że moje 30 kg miłości nadal będzie merdać całym sobą na mój widok!

24 komentarze:

  1. Od dawna podobały mi się labradory, ale nie wiedziałam, że to aż tak szalone psy ;D Total krejzi. Na dodatek straszne indywiduum Ci się trafiło, żeby rozumieć ludzką mowę, jeść karmę ze śmietaną, uwielbiać kąpiele i "merdać całym sobą" uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Golden Retriver, nie labrador :P

      Usuń
    2. Labradory mają krótką sierść, ale są całkiem podobne. ;)

      Ale tak, Frodo to niezły hipster. Ma kilka dziwnych nawyków. Właśnie grzeje mi stopy :)

      Usuń
  2. Twój Frodo jest fantastyczny! Bardzo chciałabym mieć takiego przyjaciela (niestety on u mnie i ze mną - moimi wyjazdami - nie byłby szczęśliwy).
    Fajnie go opisałaś. Sympatycznie, z humorem i ciepłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! :) Od września mieszkam w internacie i właśnie Froda brakuje mi najbardziej, gdy nie ma mnie w domu, więc rozumiem problem z wyjazdami. Nic miłego dla żadnej ze stron. :<

      Usuń
  3. Ale piękny piesek! :) Od pewnego czasu jestem zakochana w tych piesełkach, uwielbiam na nie patrzeć. <3 no i zacne imię ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Goldeny i te ich wiecznie uśmiechnięte pyski <3 Wiele osób się śmiało z psa - hobbita :D

      Usuń
  4. Marzy mi się goldenek za kilka lat, zwłaszcza, że to idealny piesek dla dzieci :)
    Masz cudowne 30kg szczęścia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dwójkę małych braci, bardzo dobrze się razem dogadują. Twój Synek pewnie byłby zachwycony takim kolegą :)

      Usuń
  5. Też mam Goldena, a w zasadzie przeuroczą i przkochaną 8 letnią Goldenkę jest niesamowita, bardzo szybko się uczy i tak jak pisałaś o swoim psie rozumie więcej niż by się mogło wydawać. A jak ona dba o linie jakby były pokazy miss Golden Retriver to chyba znalazłaby się w pierwszej 3 :)
    Masz przecudnego psa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha :D Mój też uwielbia kąpiele i wyczesywanie. Jaki dumny potem po wsi chodzi :D Byłaby niezła para Miss i Mistera ;)

      Usuń
  6. Cudowny [pies :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przybiegłam popodziwiać Twoje cudo :)
    Kika rzeczy się pokrywa w zachowaniu naszych chciałoby się powiedzieć złotek :). Z tym, że mój to bardziej biszkopt niż złoto a Twoj to białasek (uważam, że powinno się już dokonać podzianiu na golden i white retrievera i traktować jako oddzielne rasy - nie łączyć ...bo tylko patrzeć jak złota sierść goldena będzie tylko do zobaczenia na starych zdjęciach). Moje szczęście jest o prawie 10kg cięższe :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi Cię znów gościć! :)
      Właśnie też mnie to dziwi, że złotych goldenów jest tak mało! Chyba najwięcej widuję biszkoptów, dużo też jest białych, ale złotych naprawdę tylko kilka spotkałam! Z miotu Froda były same biszkopty, tylko on się ostał taki jak to persilu. :p
      Moje szczęście jest wytrawnym długodystansowcem - spuszczony ze smyczy biega jak szalony dopóki się go nie zmusi do siedzenia, stąd ta waga piórkowa i figura łani :D

      Usuń
  8. Mój psiak i Twój maja bardzo wiele wspólnych cech, od wagi zaczynając, poprzez wielkość, charakter, żarłoczność, pieszczoty, zabawy, aportowanie, pływanie i wchodzenie w każda kałuże, linienie, rozumienie wielu słów itd itp Jednak sa też między nimi różnice, po pierwsze i nabardziej oczywiste- kolor sierści i umaszczenie, mój pies nie ma ogona, a twój ma, no i mój pies nienawidzi kotów.. :D Ale mimo, tego że nie ma ogona to merda całym zadkiem zawsze, dosłownie tak jak Twój pies :) Jeszcze jedna różnica, mój pies uwielbia mojego faceta, traktuje Go jak Tatusia :D

    Sliczny jest Twój Frodo! Bosk i słodkii!! :) Świetnie go opisałaś, styl wypowiedzi strasznie mi się podoba! :)
    Widać, że to Twoje oczko w głowie i że bardzo go kochasz! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet wyraz mordki mają dość podobny! :D Frodo toleruje faceta, nigdy nas nie rozdzielał i do łapoczynów nie dochodziło, ale dzielnie wyraża swoje oburzenie, bucząc i mrucząc. Mama twierdzi, że jak on jest w kuchni, a my w pokoju, to się nie da z nim wytrzymać, bo takie dźwięki z siebie wydaje :D

      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  9. jaki piękny! <3 ja też zawsze zabieram moją kotkę wszędzie ze sobą... w postaci sierści na ubraniach :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny jest ;) Ja zawsze marzyłam o psie, ale nigdy nie było mi to dane. Kiedy poznałam swoją drugą połowę, poznałam również jego psa labradora od samego szczenięcia. I tak stałam się między innymi w pewnym sensie właścicielką psa ;D Do Pana zawsze przychodzi po jedzenie i szybkie spaceru na siku, a do mnie po pieszczochy i zabawę :D Właściwie labradory i goldeny to pod względem zachowania bardzo podobne rasy. Takie rodzinne i wiecznie dziecinne pieski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. 3. Wegetarianin z pociągiem do kiełbasy.. uśmiałam się :D

    miziamy Was z Rufusem <3 ja mam jak do tej pory 9 kg miłości, ale rośnie wciąż D

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin