Wiosna zawitała już chyba na dobre, pogoda u mnie jest przecudna, świeci
słonko i jest cieplutko. :) W tej oto atmosferze układam sobie nowy
motywacyjny plan na kwiecień, jako że marcowy wyszedł całkiem fajnie, o czym pisałam wczoraj. Co mam zamiar robić w tym miesiącu?
W tym miesiącu oprócz kontynuacji olejowania włosów, dokładam rycynę na czerep! Mam nadzieję, że pokaże się wreszcie troszkę babyhair. ;> W dni, w które nie będę olejować, spróbuję myć odżywką - próbowałam kilka razy i efekt był na prawdę super, jednak w marcu nie miałam na to czasu ze względu na codzienną potrzebę mycia przez duże M. ;)
A tak ponadto...
Nie - włosowe plany:
* zdać prawko
( jestem na dobrej drodze... :P )
* zacząć biegać
( lato idzie, a moje pośladki już dawno przestały walczyć z grawitacją... )
* zadbać o paznokcie
( czyli Eveline 8 w 1 & olejowanie )
* pić więcej ziół
( bo ostatnio dużo więcej we mnie kawy niż pokrzywy... )
* zadbać o szatę graficzną bloga
( ciągle brakowało mi na to czasu i weny... )
* WZIĄĆ SIĘ ZA NAUKĘ!
( lepiej nie tłumaczyć. :D )
Jeśli choć połowa z drugiej części zostanie zrealizowana, to będzie super. Wiem jednak, że jak już o czymś napiszę na blogu, to łatwiej mi się zmotywować do realizowania planu, więc... się uda. :D
Zdjęcia wykorzystane w kolażu:
Jak tam u Was? Pojawiły się jakieś nowe wiosenne postanowienia? :)
Miłego wieczoru!
P.S.
Trzymajcie kciuki jutro o 13:00 - egzaminu ciąg dalszy :D
Nooo, amblitne plany :) Ja chcę w końcu zabrać się za ćwiczenia i zdrowiej się odżywiać :) Na pewno wszystko nam się uda :)
OdpowiedzUsuńNajwyżej będziemy się nawzajem kopać po tyłkach, żeby się wziąć do roboty :D
UsuńPowodzenia w realizacji planów, sama powinnam zacząć takie plany życiowe robić :D
OdpowiedzUsuńMnie osobiście o wiele bardziej motywuje napisanie czegokolwiek tutaj, niż w kalendarzu, albo gdziekolwiek indziej :D
OdpowiedzUsuńJa to mam taki plan na kwiecień : Przetrwać do wyjazdu, napisać notkę o tym co zabrać na wyjazd dla psa, oprócz psa - chociaż nie wiem czy komukolwiek będzie chciało się to czytać :D ...Potem bezpiecznie pokonać szalone ponad 400 km :), odpoczywać, robić dużo zdjęć a potem wrócić do szarej rzeczywistości, ale to juz będzie maj! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie poczytam o wyjeździe z psem, może i mi się uda kiedyś zabrać na wakacje mojego sierściucha :D Jeszcze raz, miłego wyjazdu!
UsuńDobre plany :)
OdpowiedzUsuńPośladki - znam ten ból :D Biegałam trochę rok temu, ale ciut za dużo na mnie dodatkowych kilogramów a po dodatkowej kontuzji kolana ni dy rydy biegać bo boli więc muszę się do stacjonarnych rzeczy ograniczyć no i... rower! :)
Trzymam kciuki i czekam na dalsze relacje ;)
Ja mam za to biodra do wymiany i nawet po dłuższym spacerze niemiłosiernie bolą, dlatego muszę oszczędnie dawkować bieganie. Wykończyło mnie trenowanie siatkówki osiem lat na hali z betonu :p To już mamy trzy osoby do wzajemnego kopania się po zadkach, damy radę . :D
Usuń