niedziela, 13 kwietnia 2014

23. Weekend dla włosów #5.






Dobry wieczór! :)

Ten weekend minął przede wszystkim pod znakiem przedświątecznych porządków, zarówno tych w domu i na podwórku, jak i na blogu. Wreszcie znalazłam czas na dłuższy spacer z moim kudłatym wariatem, zostałam uraczona pysznym tiramisu autorstwa mej Miłości i ogólnie rzecz ujmując, doładowałam akumulatory pozytywną energią! ;) Miłośnikom kryminałów z całego serca polecam serial HBO o Sherlocku! :D 

Przechodząc do tematu...

Sobota


Porządki i zabawa z psem pochłonęły mnie tak bardzo, że ani się obejrzałam, a była już prawie 22. Poprzedniej nocy siedziałam do pierwszej nad nowym wyglądem bloga, a na niedzielę planowałam wczesną pobudkę, dlatego stwierdziłam, że nie będę już bawić się z olejem, bo i tak nie zdążę potrzymać go należycie długo. Włosy jak co tydzień załatwiłam rypaczem, a potem nałożyłam odżywkę Pottersa z melisą wymieszaną z olejem z pestek winogron - trzymałam w ciepełku około 10 minut. Następnie zaczęłam ugniatać żelem Kallosa, o którym mowa była tydzień temu <tutaj>. Dla zainteresowanych wklejam zdjęcie - niestety znów brakło mi czasu na przepisanie składu. :< Obiecuję, że przez święta się poprawię!




Tym razem nie udało mi się wygnieść takich fal, jak ostatnio - podejrzewam o to nadmiar oleju d/s. Po kilku wgniecionych w pasma papkach stwierdziłam, że dalsza zabawa nie ma sensu i odstawiłam specyfik z powrotem na półkę. Czekałam i czekałam, aż włosy trochę podeschną; po jakiejś godzinie zrezygnowana i niesamowicie śpiąca związałam takie nieco wilgotnawe w leciutkiego ananasa i poszłam spać. Rano... 


Niedziela





... nadal były jeszcze wilgotne, wymiętolone i napuszone, totalnie bez kształtu. Stwierdziłam, iż dorobiłam się porządnego bad hair's daysa. Podsuszyłam je nieco suszarką (dosłownie dwie minuty) i zrezygnowana związałam w dwa połączone ślimaki - postaram się kiedyś wstawić zdjęcie obrazujące ten dziwny twór, sadzę, iż nie zdołam tego opisać tak, aby nie zrobić niepotrzebnych komplikacji. Po rozpuszczeniu było już lepiej, zniknął puch, nabrały kształtu. 




Trzeba im też przyznać, że uciekło z nich to obciążenie po oleju, były naprawdę mięciutkie, a fale dość dobrze się trzymały (to pewnie za sprawą wgniecionego w nie dzień wcześniej żelu :) . BHD odratowany!

Wieczorem umyłam je szamponem aloesowym <klik> i uraczyłam dziesięciominutowym seansem z BingoSPA. Nie próbowałam ich już ugniatać, zapaćkałam tylko silikonowym serum i tym razem grzecznie poczekam, aż wyschną. ;) 

Jak Wam minął weekend? Dopadły Was wiosenne porządki, miałyście je już z głowy, czy może czekacie na ostatnią chwilę? :) 

Dobranoc! 

14 komentarzy:

  1. Jak nie kręci mnie włosomaniactwo i dla mnie włosy to włosy, raz takie raz takie, jak sie znudzą to sie zetnie, zawsze mozna zapuścić i takie tam... to Twoje na 2 zdjęciu bardzo mi sie podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urocze masz te kręciołki :))))))
    Mnie jeszcze sprzątanie do dopadło... ale powoli robię listę zakupów wypiekowych :)
    Pogoda wstrętna a chciałam dzisiaj okna umyć, eh :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kręciołkami to one są jak się bardzo postaram, a one mają ochotę współpracować.. na co dzień takie bardzo rozwlekłe fale. :P Nie mniej jednak bardzo dziękuję! :)

      Jako że ja w tematach cukierniczych jestem zielona, to chętnie poczytam, co tam wypieczesz :>

      Usuń
  3. Piękne loki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :) Naturalnie aż tak się nie skręcają, cieszy mnie jednak to, że niewiele im do tego potrzeba. :)

      Usuń
  4. Piękne włosy :) Mam w planach olej z pestek winogron, ale póki co olejuję czosnkowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, chętnie poczytam o czosnkowym, niewiele o nim słyszałam. ;) Mój winogronowy wielkiego szału nie robi, ale jest dość przyjemny, lekki, łatwo się zmywa. Moja cera też się z nim bardzo lubi.

      Usuń
  5. Fajnego masz bloga i ładne włoski :) Zapraszam do siebię, dodaję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, W Sherlocku jestem zakochana do granic możliwości i także polecam go każdemu komu mogę <3 O tym żelu słyszę pierwszy raz, ale zaintrygował mnie i pewnie niedługo w niego zainwestuję. A skręt na drugim zdjęciu godny pozazdroszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaraził mój facet - normalnie pewnie bym nawet nie wiedziała o istnieniu tego serialu, nie mam telewizji :D Super zrealizowany serial, każdy odcinek tak dopieszczony, jakby miał być nominowany do Oskara ^^ Co do żelu - używałam go dwa razy, raz była rewelacja, tym razem tak średniawo. Pewnie z dostępnością będzie problem, jeśli mieszkasz pod Krakowem, szukaj w Firlitach. :p

      Usuń
  7. Ale masz ładne włoski, tak pięknie zakręcone! <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz! To ogromna nagroda i motywacja! :) Bardzo proszę - jeśli komentujesz jako Anonim, podpisz się. Fajnie wiedzieć, kto poświęca mi czas na zostawienie po sobie paru słów. :)

Na pytania odpowiadam bezpośrednio pod postami. Jeśli zależy Ci na szybkiej odpowiedzi - pisz śmiało na bubijum@gmail.com! :)



Komentarze służące tylko reklamie są usuwane. Wklejanie linków jest zbędne.

Linkin